W związku z pandemią koronawirusa życie nas wszystkich nagle zostało wywrócone do góry nogami. Wielu Polaków przeszło na tryb pracy zdalnej, inni w ogóle musieli zrezygnować tymczasowo z pracy, rodzice zmuszeni zostali do zmiany organizacji planu dnia tak, by zapewnić opiekę dzieciom, ponieważ zamknięto żłobki, przedszkola i szkoły.

Reklama

I o ile my, dorośli, jesteśmy w stanie szybko dostosować się do nowych okoliczności, przedkładając zdrowie i bezpieczeństwo całego społeczeństwa nad nasz własny komfort, o tyle dzieciom, zwłaszcza tym najmłodszym, trudno jest zrozumieć, że niektóre z dotychczasowych atrakcji nie są obecnie wskazane. Nie są, nie dlatego, by uprzykrzyć nam życie, ale po to, by nas chronić. I to na nas, rodzicach, spoczywa odpowiedzialność, by stosować się do zaleceń ekspertów.

Czy jedną z takich zakazanych atrakcji jest korzystanie z placów zabaw?

Plac zabaw to nie jest bezpieczne miejsce w dobie koronawirusa

Choć wielu rodziców doskonale wie, że w trakcie trwającej obecnie kwarantanny wyjście z dzieckiem na plac zabaw nie jest dobrym pomysłem, są i tacy, którzy zdają się uważać inaczej. Przed beztroską zabawą latorośli na huśtawkach nie powstrzymują ich nawet tabliczki umieszczane na ogrodzeniach placów informujące o tym, by w związku z zagrożeniem epidemicznym unikać korzystania z placów zabaw, ale też siłowni plenerowych i innych obiektów rekreacyjno-sportowych.

Drodzy rodzice, w znakomitej większość wasze dzieci nie potrafią czytać, nie mówiąc o tym, że nie rozumieją, czym jest zagrożenie epidemiczne. Dlaczego więc świadomie narażacie je na niebezpieczeństwo i pozwalacie bawić się na placach zabaw?

Zobacz też: Koronawirus: połowa Polaków nie przestrzega kwarantanny?

Zobacz także

Zamiast na plac zabaw, lepiej iść na spacer

Możecie powiedzieć, że przecież lekarze zalecają, by wychodzić z dziećmi na dwór, więc w czym problem? Owszem, wielu uznanych pediatrów sugeruje, by w miarę możliwości przebywać z dziećmi na powietrzu, ale z zachowaniem restrykcyjnych środków ostrożności. Dr n. med. Marek Pleskot, pediatra z 30-letnim doświadczeniem, stwierdził w ostatniej rozmowie z mamotoja.pl, że „plac zabaw to nie jest najlepszy pomysł. Nie wiadomo, kto i czego tam dotykał”.

O wiele lepszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem jest wyjście z malcem na zwykły spacer. Na placu zabaw dziecko dotyka wielu urządzeń, klamek czy poręczy, na których mogą znajdować się chorobotwórcze patogeny. Nierozsądnym jest pozwalanie mu na to, gdy w Polsce ogłoszony jest stan zagrożenia epidemicznego w związku z szerzącym się koronawirusem.

Zobacz też: 10 dodatkowych zasad higieny, których musisz przestrzegać, jeśli nie chcesz zarazić się koronawirusem

Stosujecie się do zaleceń ekspertów i informacji umieszczanych na tabliczkach przed placami zabaw, czy uważacie, że takie ograniczenia to przesada? Jak obecnie wyglądają place zabaw w waszych okolicach – są opustoszałe, czy wręcz przeciwnie, pełne bawiących się, niczego nieświadomych dzieci? Dajcie znać w komentarzach!

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama