Reklama

Wiersze o zimie to doskonała propozycje do czytania w grudniu, styczniu i lutym. Czytanie wierszyków sprawia, że dziecko rozwija wyobraźnię, umiejętności językowe i ćwiczy pamięć. Zapoznaj malucha z wybranymi przez nas zimowymi wierszykami — są wśród nich bardzo proste rymowanki, krótkie wiersze o śniegu i zimie.

Reklama

Spis treści:

Piękny wiersz o zimie „To już zima” Jerzego Ficowskiego

Kiedy woda udaje, że jest szkłem,
to już wiem, co to znaczy, dobrze wiem:
to już zima.

Kiedy deszczyk się zamienia w biały puch,
zwykły deszczyk z jesiennych słot i pluch,
to już zima.

Kiedy z ziemi tysiące różnych barw
znikną gdzieś, jakbyś wszystkie gumką starł
to już zima.

Kiedy rankiem wyrosną u twych szyb
srebrne kwiaty, choć nie siał tam ich nikt,
to już zima.

Kiedy oddech bielutki frunie z ust,
bo go mróz tak pobielił, tęgi mróz,
to już zima.

Po tym wszystkim, com przed chwilą rzekł,
poznasz łatwo, gdy spadnie pierwszy śnieg,
że już zima.

Krótki wiersz o mrozie: „Mróz” Józef Ratajczak

Mróz macza brodę w rosie,
Pociąga czerwonym nosem,
tupie butami u progu,
zdmuchuje w piecu ogień.

Soplem się podpiera,
lodem w trawach trzeszczy,
na drzewach rad i nierad,
śnieżynki rozwiesza.

Wiersz o śniegu: „Zima" Józef Czechowicz

Pada śnieg, pró­szy śnieg,
wszę­dzie go na­wia­ło.
Da­chy są już bia­łe,
na uli­cach bia­ło.

Stroj­ne w biel, w srebr­ny puch
la­tar­nie się wdzię­czą.
Dziń-dziń-dziń-dziń-dziń-dziń,
dzwon­ki sa­nek brzę­czą.

Pada śnieg, pró­szy śnieg,
bie­lut­ki jak mle­ko.
W skle­pach gwar, w skle­pach ruch:
- Gwiazd­ka nie­da­le­ko!

Jesz­cze dzień, jesz­cze dwa,
chłop­cy i dziew­czyn­ki!
Będą stać niby las
na ryn­ku cho­in­ki.

Krótki wiersz o zimie: „Jedzie Zima" autor nieznany

Je­dzie pani Zima
na ko­ni­ku bia­łym,
spo­tka­ły ją dzie­ci,
pięk­nie po­wi­ta­ły:

– Dro­ga pani Zimo,
syp­nij dużo śnie­gu,
żeby nam sa­necz­ki
nie usta­ły w bie­gu.

Zimowy wiersz: „Zła zima" Maria Konopnicka

Hu! Hu! Ha! Na­sza zima zła!
Szczy­pie w nosy, szczy­pie w uszy
Mroź­nym śnie­giem w oczy pró­szy,
Wi­chrem w polu gna!
Na­sza zima zła!

Hu! Hu! Ha! Na­sza zima zła!
Płach­ta na niej dłu­ga, bia­ła,
W ręku ga­łąź oszro­nia­ła,
A na ple­cach drwa...
Na­sza zima zła!

Hu! Hu! Ha! Na­sza zima zła!
A my jej się nie bo­imy,
Da­lej śnież­kiem w ple­cy zimy,
Niech pa­miąt­kę ma!
Na­sza zima zła!

Wiersz o zimie: „Zima" Maria Konopnicka

Nasza zima biała
chustą się odziała.
Idzie, idzie do nas w gości
w srebrnych blaskach cała!

Włożyła na czoło
Księżycowe koło,
Lecą z płaszcza gwiazdy złote,
Gdy potrząśnie połą.

Z lodu berło trzyma,
Tchu ni głosu nie ma.
Idzie, idzie smutna, cicha,
Ta królowa zima!

Idzie martwą nogą,
Wyiskrzoną drogą,
Postanęły rzeki modre,
Do morza nie mogą.

Gdzie stąpi, gdzie stanie,
Słychać narzekanie:
– Oj biedne my kwiaty, trawy
Co się z nami stanie!

Przed nią tuman leci
Straszy małe dzieci...
A my dalej do komina:
– Nie puścim waszeci!

Wiersz o pięknie zimy: „Bajka o ziemi naszej” Mieczysław Jastrun

Są świerki, dzieci,
sanek dzwoneczki,
śnieg nocą świeci
jaśniej od świeczki.
Piękna jest zima w Polsce.

W noc mrużąc oczy,
mówią zwierzęta,
lecz o czym? O czym?
Nikt nie pamięta.
Wiatr tylko szumi po wiosce.

Pod Wielkim Wozem
cień się przemyka,
iskrzy się mrozem
siwa sierść wilka,
jeleń przystaje w pół drogi.

Łoś, który w puszczy
Najgłębiej żyje,
dziś ją opuszcza,
kopytem bije
i w śniegu drży białonogi.

Wierszyk o zimie: „Zima w lesie” Maria Czerkawska

Las się zatulił w puszyste futro,
Jak biały niedźwiedź chce zimę przeżyć.
Spod śniegu płowe sarenki z trudem
mech wygrzebują, szukają jeżyn.

Zając przycupnął, patrzy z gęstwiny.
Strzyżyk wiewiórkę woła: – Czek, czyk.
Na miękkich łapach lis się przemyka
i truchtem bury przebiega dzik. Z głębiny lasu słychać dzięcioła,
Co pracowicie wciąż gospodarzy.
Ścieżką cichutko na wąskich płozach
suną narciarze.

Wiersz o szronie: „Szron” Jerzego Ficowskiego

Jak pięknie zrobiło się dziś!
Park pełen jest białych koronek:
każda gałązka, zeschły liść
są przystrojone białym szronem,

- Skąd wziął się szron ten?
Czy wiesz?

- Nie...

- To rzecz zwyczajna jest i prosta:
bielutką niby mleko mgłę
zaskoczył mróz.
I tak szron powstał.
Tak zanim noc sie stała dniem,
mróz mgłę przemienił w szron po troszku...
No, teraz wiesz już wszystko.

- Wiem!
ten piękny szron
to jest
mgła w proszku!

Wierszyki o bałwankach

„Lepimy bałwana” Tadeusz Kubiak

Od samego rana lepimy
lepimy bałwana.
Nos ma z marchwi, wielki,
oczy – dwa węgielki.
Co to? Jaś ze Zbyszkiem
niosą jeszcze miskę!
No i patrzcie – oto
bałwan w kapeluszu!
Teraz już mu śnieżek
nie zaprószy uszu.

***

„​Bałwan”

Stoi bałwan w kapeluszu
Nic nie słyszy, nie ma uszu
Ślepki z węgla, patrzą krzywo
Krzyś ulepił takie dziwo

***

„​Śniadanie bałwana” W. Zechnor

Panie bałwanie, panie bałwanie!
Co chce pan dostać dziś na śniadanie
- Proszę śnieg w płatkach,
w sopelkach lody
i porcję szronu chcę dla ochłody
Panie bałwanie, zimne śniadanie
Od pani zimy wnet pan dostanie!

***

„Śniegowy bałwanek”

Idą dzieci ścieżynkami
Śnieżek chrupie pod nogami
Tam bałwanek mały stoi
Wiatru wcale się nie boi
Bielusieńki ma kożuszek
I ze śniegu cały brzuszek
Hej! Bałwanku chodźże z nami
Do przedszkola z życzeniami!

***

„Bałwan ze śniegu” B.St. Kossuthówna

Ulepiły dzieci
Ze śniegu bałwana,
W kapeluszu, z fajką w zębach
Wygląda na pana.

Pewno ci tu zimno,
śniegowy bałwanie,
chodźże do nas do przedszkola
na ciepłe śniadanie.

Zaiskrzył się bałwan,
jakby śmiał się z tego:
- Mróz – to mój przyjaciel,
- stopniałbym bez niego.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama