Reklama

„On jest jeszcze taki mały” – najczęstszy argument rodziców

Kiedy myślimy o obowiązkach domowych, przed oczami staje nam raczej uczeń podstawówki niż kilkulatek w rajstopkach. Wielu rodziców powtarza, że „ma jeszcze czas”, że dzieciństwo powinno być beztroskie, bez listy zadań do odhaczenia. I jasne – trzylatek nie powinien mieć grafików ani odpowiedzialności dorosłego.

Ale obowiązki domowe to nie kara ani mus. To element codzienności, który – odpowiednio dobrany – może być dla dziecka naturalną formą nauki samodzielności. Problem zaczyna się wtedy, gdy myślimy o obowiązkach wyłącznie w kategoriach „roboty”, a nie wspólnego działania.

Co naprawdę może zrobić 3-latek?

Gdy koleżanka mówiła o „robieniu prania”, nie miała na myśli sortowania kolorów ani obsługi pralki. Chodziło o drobne czynności – wrzucenie skarpetek do bębna, zamknięcie drzwiczek. Podobnie ze zmywarką – trzylatek może wyjąć plastikowe miski, podać sztućce, pomóc ułożyć talerze na blacie.

Eksperci są zgodni – w wieku 3 lat dzieci bardzo chcą naśladować dorosłych. Czują dumę, kiedy mogą „pomóc”. To idealny moment, by nie gasić tej potrzeby hasłem „zostaw, ja zrobię szybciej”.

Gdzie jest granica i kiedy robi się za wcześnie?

Za wcześnie jest wtedy, gdy obowiązki stają się źródłem stresu – dla dziecka albo dla rodzica. Jeśli trzylatek słyszy pretensje, że coś zrobił krzywo, wolno albo nie tak jak trzeba – to nie jest nauka odpowiedzialności, tylko frustracji. Obowiązki na tym etapie powinny być dobrowolne, krótkie i dostosowane do możliwości dziecka.

Psychologowie podkreślają, że kluczowe jest nastawienie dorosłych – dziecko nie „pomaga”, bo musi, tylko dlatego, że jest częścią rodziny. Nie chodzi o perfekcyjnie złożone pranie, ale o budowanie poczucia sprawczości – „jestem ważny, mam swój udział”.

Obowiązki to inwestycja w przyszłość

Dzieci, które od najmłodszych lat uczestniczą w codziennych domowych czynnościach, w wieku szkolnym są bardziej samodzielne i pewne siebie. Nie dlatego, że wcześnie nauczyły się sprzątać, ale dlatego, że nikt im nie odebrał poczucia kompetencji.

Może więc pytanie nie brzmi „czy 3-latek może robić pranie”, ale raczej – czy my, dorośli, potrafimy pozwolić dzieciom próbować, nawet jeśli oznacza to trochę chaosu w kuchni i kilka skarpetek obok kosza.

Zobacz także: „Moje dziecko nie jest służącym”. A jednak obowiązki w przedszkolu uczą czegoś ważnego

Reklama
Reklama
Reklama