Nasz synek skończył niedawno roczek i jeszcze nie chodzi, woli biegać na czworakach, czasami staje przy meblach, ale zaraz się puszcza i nie odważa się na chodzenie. Mnie się wydaje, że wszystko jest tak jak u innych dzieci, ale teściowie bardzo się tym niepokoją, kupili chodzik i jeszcze naciskają na męża, tak że i on uważa, że z Bartusiem jest coś nie w porządku. Nie wiem, kto ma rację. Czy trzymanie dziecka w chodziku, tak jak chce mąż, jest wskazane? Anna z Polic

Reklama

Zdecydowanie ma Pani rację. Roczne dziecko zazwyczaj chodzi na czworakach, wstaje przy meblach lub próbuje paru kroczków, trzymając się ręki dorosłego. Zacznie chodzić, zgodnie z własnym „zaprogramowaniem”, jutro lub za miesiąc, dwa, trzy i nie należy tego przyspieszać. Chodzik ogranicza naturalną potrzebę ruchu u malca i wymusza chodzenie, zanim dziecko jest na to gotowe, a to może prowadzić do wad postawy. Proszę zachęcić męża, by poczytał o rozwoju ruchowym dziecka lub porozmawiał z pediatrą i przestał się niepotrzebnie niepokoić.

Konsultacja merytoryczna

mgr Agnieszka Galica

Terapeutka rodzinna i małżeńska. Kieruje Pracownią Na uboczu, która jest Psychologiczną Pracownią Konsultacyjno-wychowawczą Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Autorka popularnych bajek i piosenek dla dzieci oraz programów telewizyjnych
Reklama
Reklama
Reklama