Wielu rodziców, opisując swoje dziecko, jako jedną z pierwszych, zwykle negatywnych, cech podaje jego nadwrażliwość. A tymczasem to od ich postawy zależy, czy stanie się ona dla dziecka problemem czy dobrodziejstwem.
Są niemowlęta tak wrażliwe, że wybuchają płaczem wtedy, gdy mama, karmiąc je piersią głośniej coś powie albo się zaśmieje. Gdy są starsze, czują się zupełnie zagubione w większej, ruchliwej i rozkrzyczanej grupie rówieśników. A w kinie lub na balu karnawałowym zatykają uszy, chroniąc je przed nadmiarem decybeli. O nadmierną wrażliwość dorośli posądzają także dziecko, które nie lubi kąpieli i przebierania, niechętnie nosi na ubranko, które ma metkę, jest zbyt sztywne lub szorstkie, narzeka przy jedzeniu zupki, że ma ona dziwny zapach i budzi się natychmiast, gdy ktoś wejdzie do pokoju lub zapali w nim światło.
Cecha ta jest również utożsamiana z lękiem małego człowieka przed nowymi sytuacjami i nieznanymi osobami. Tymczasem dziecko, którego niedojrzała psychika ma słabo jeszcze ukształtowane mechanizmy obronne, nie potrafi sobie poradzić z silnymi i różnorodnymi bodźcami. Naturalną reakcją jest unikanie negatywnych doznań. Problem rodzi się, gdy liczba sytuacji wywołujących je z wiekiem nie maleje, lecz rośnie.
Geny czy wychowanie?
Trudno jednoznacznie stwierdzić na ile wrażliwość jest wrodzoną (podobnie jak nieśmiałość czy agresywność) cechą osobowości, a na ile rodzi się pod wpływem wychowania dziecka. Niektórzy psycholodzy twierdzą, że wrażliwość jest dziedziczną cechą charakteru. Czyli na to, jaka jest nasza pociecha wpływa to, jacy sami byliśmy w dzieciństwie. Nie podlega już natomiast dyskusji fakt, że na poziom wrażliwości noworodka wpływ mają między innymi emocje, które jego mama przeżywała w czasie ciąży. Jeśli żyła ona w ciągłym pośpiechu i stresie, często się denerwowała, niepokoiła, przeżywała konflikty w pracy lub w domu, nie umiała lub nie miała czasu, żeby odpoczywać, wszystkie jej uczucia i stany psychiczne udzieliły się również maleństwu, które nosiła w sobie. Także jej zachowanie i sposób, w jaki obecnie reaguje na potrzeby niemowlęcia mają wpływ na jego stan emocjonalny i kształtowanie się późniejszej postawy wobec świata.
Czytaj też: 10 sposobów na okazywanie dziecku miłości
Ale bez względu na to, jakie są przyczyny nadmiernej wrażliwości maluchów, niektóre dzieci już z chwilą przyjścia na świat po prostu wymagają więcej uwagi, czułości, bo silniej reagują na bodźce słuchowe czy wzrokowe, a inne mają wrodzoną odporność psychiczną i nie reagują tak impulsywnie na sygnały z zewnątrz. Umiejętne wczucie się w sytuację malca jest kluczem do jego wychowania.
Co powinien robić rodzic nadwrażliwego dziecka?
Nadwrażliwe dziecko odczuwa bodźce, których jego rówieśnicy niemal nie zauważają lub które w małym stopniu im przeszkadzają. Najczęściej takie się rodzi i takie pozostaje przez całe życie. Z tego względu częściej niż inni cierpi.
Takie maluchy są podatne na zranienia – chłopcy są wstydliwi i mniej sprawni od swych kolegów, a dziewczynki łatwiej doprowadzić do płaczu niż ich rówieśnice. Lepiej funkcjonują oni w małej grupie i wśród znajomych twarzy.
Czytaj też: 10 niegrzecznych przykazań – jak wychować szczęśliwe dziecko?
Jeśli w pierwszych latach życia dziecko będzie miało do czynienia z dominującymi rodzicami a potem rówieśnikami, to jego wrażliwość może stać się dla niego ciężarem i istnieje ryzyko, że rozwiną się w nim wewnętrzne zaburzenia i sprzeczności (silnie przeżyje pierwsze konflikty pomiędzy tym, co odczuwa a tym, co narzuca otoczenie). Natomiast ciepli, dodający otuchy, stawiający rozsądne ograniczenia, doceniający jego mocne strony i wzmacniający te słabe rodzice umiejętnie przygotują nadwrażliwe dziecko do radzenia sobie z trudnymi sytuacjami i własnymi negatywnymi emocjami, jakie one budzą.
Czy nadwrażliwość zaburza rozwój?
Trudności z zasypianiem, ucieczka w apatię, lęki, objawy nerwicowe to sygnały, że maluch z czymś sobie nie radzi i potrzebuje pomocy. Warto pamiętać, że dopiero 4-, 5-latek potrafi nazwać uczucie strachu, którego źródłem jest jego zbytnia wrażliwość. Jeśli mama i tata nie dostrzegają problemów swojej pociechy lub je zlekceważą (pomyślą, że z tego „wyrośnie”), w wieku szkolnym może dojść do tzw. ucieczkowego zaburzenia osobowości. Dziecko dorastając staje się wycofanym, biernym dorosłym, który unika wszelkich kontaktów, odpowiedzialności, podejmowania decyzji.
Pamiętaj! Jeśli czujesz się bezradna wobec problemów swojego dziecka, dla jego dobra poproś o pomoc psychologa.
Czytaj też: Najczęstsze błędy wychowawcze, jakie popełniają rodzice