Reklama

Przeczytaj opowiadanie Moniki Czajkowskiej-Bąk, która wysłała nam opowiadanie w marcowej edycji konkursu "Mamy piszą" i została 1 z 2 osób wyróżnionych dodatkowo w konkursie.

Reklama

"Jelonek Lesio"

Ignasiowi i Tymonowi

Reklama

Za górami, za szeroką i głęboką rzeką, w pięknym lesie mieszkał sprytny jelonek Lesio. Mieszkał on w małym domku z rodzicami i zupełnie małym jeszcze braciszkiem Poziomkiem.
Lesio był najszybszym i najładniejszym zwierzątkiem w lesie. Wszyscy zachwycali się jego umiejętnościami i podziwiali urodę.
- Ach, jaki on ładny!
- A jaki wysportowany ten nasz Lesiu!
Ale niestety, Lesio miał jedną wadę. Był bardzo zapatrzony w siebie, myślał tylko o sobie i nie zauważał innych zwierzątek.
Pewnego razu, kiedy Lesio mknął przez pola, usłyszał wołanie o pomoc. Zaciekawiony pobiegł w miejsce, skąd dobiegał głos. To pan Czarek Lis głośno wołał, gdyż podczas spaceru, zaginęła w lesie jego mała córeczka Malinka.
- Lesiu- powiedział wystraszony pan Czarek- pomóż mi, proszę, odnaleźć Malinkę! Biegła za motylkiem i gdzieś zaginęła.
- Przykro mi panie Lisie, ale nie mam teraz czasu, muszę pobiegać po lesie, by nie stracić kondycji. – I odwrócił się Lesio i pobiegł prosto przed siebie.
Kiedy późnym wieczorem biegiem wracał do domu, wpadł na starą niedźwiedzicę Aldonkę, która z wielkim trudem niosła wodę w wiadrze do swojej gawry -niedźwiedziej chatki. Wiadro wypadło starowince w łap i cała woda wylała się na trawę.
- Ojj, Lesiu, coś Ty narobił. Prawie doniosłam to wiadro pełne wody do domu, a teraz wszystko się wylało. Jestem już taka stara i nie dam rady iść po wodę drugi raz. Proszę pomóż mi – powiedziała pani Aldonka.
- Nie, nie, ja też nie dam rady! Przecież mama czeka na mnie z kolacją! Do widzenia! – krzyknął Jelonek.
- Ale Lesiuuu…. – i nie zdążyła stara Niedźwiedzica powiedzieć nic więcej, bo Jelonka już nie było. Biedna Staruszka w trudem podniosła wiadro i znów ruszyła stromą ścieżką po wodę.
- O już jesteś Lesiu?- powiedziała Mama do synka. – Bardzo dobrze! Zajmij się teraz, proszę, Poziomkiem, a ja przygotuję kolację.
- Maamoo! Przecież wiesz, że ja nie lubię małych jelonków! One tylko plują, siusiają w pieluchy i nawet nie można się z nimi pobawić. Pójdę do pokoju i pogram na drewnianym komputerku w gry!
- Lesiu, Poziomek to Twój braciszek. Musisz mi trochę pomóc i się nim zająć. – krzyknęła Mama, ale w odpowiedzi usłyszała tylko trzaśnięcie drzwiami.
Następnego dnia, kiedy Jelonek Lesiu biegł do szkoły, zdarzyło się coś strasznego!
Chcąc utrudnić sobie drogę, Lesio wybrał krętą i bardzo stromą trasę. Gdy tak pędził wraz z wiatrem, mocno uderzając kopytkami w ziemię, nagle potknął się o korzeń drzewa i przekoziołkował w dół ścieżki.
- Ała! – krzyczał Jelonek. – Nie mogę wstać! Boli mnie nóżka! Hop hop, pomocy! – Ale nikt nie odpowiadał.
Kiedy Jelonek pomyślał, że na pewno nikt Go nie usłyszy i nie pomoże , na drodze stanął pan Czarek Lis.
- Jelonku, co Ci się stało? Uważaj, Twoja noga wygląda bardzo źle! Poczekaj, pomogę Ci wstać i zaprowadzę Cię do lekarza.
Lekarz Jeżyk obejrzał nogę i niestety musiał założyć gips, bo okazało się , że nóżka jest złamana.
Kiedy biedny, chory Jelonek leżał w łóżku, poprosił Mamę, aby podała mu jego ulubioną książę o „Dzielnym Szpaku Strażaku”.
- Kochany Synku, widzisz, czasami tak bywa, że nieskory do pomocy Jelonek, teraz potrzebuje sam pomocy. Przypomnij sobie, jak wczoraj prosiłam Cię, abyś zajął się Poziomkiem… - poczym Mama podała książę Lesiowi i wyszła z pokoju.
Po chwili Mama znów przyszła do pokoju Lesia i powiedziała:
- Synku, masz gości. To pan Czarek Lis i pani Aldonka! Przynieśli Ci same pyszności: owoce, świeżą korę i zieloną trawkę.
- Dziękuję – powiedział Lesio do gości i spuścił ze wstydu główkę.
Kiedy goście poszli już do domu, Lesio zawołał Mamę i powiedział:
- Mamusiu, przepraszam, że nie pomagałem Tobie! Teraz się zmienię! Będę pilnował braciszka i przeproszę tych, których zawiodłem! Teraz wiem, że zawsze trzeba pomagać potrzebującym! Bo kiedy ja byłem w potrzebie, moi przyjaciele mnie nie opuścili!
Tak drogie Dzieciaczki, zawsze trzeba pomagać, tym, którzy potrzebują pomocy! Nie zapominajcie o tym!

Reklama
Reklama
Reklama