Reklama

Podczas choroby chłopiec musiał też brać różne leki, które niespecjalnie przypadły mu do gustu. Nauczył się wtedy pluć wszystkim, co mu podano na łyżeczce. Teraz, mimo że mama dolewa witaminy do mleczka, Filip to wyczuwa i też wypluwa. Co zrobić, by mały przestał wykorzystywać rodziców?

Reklama

Choć zachowanie Filipa jest dość kłopotliwe, to nie powinno być powodem poważnego zmartwienia i w żadnym razie nie nazwałabym tego wykorzystywaniem. Można się tylko cieszyć, że Filip jest małym mądralą i szybko się uczy. Przez miesiąc (a warto pamiętać, że to bardzo długi czas w życiu tak malutkiego dziecka) dowiedział się i zapamiętał, że na łyżeczce mama może podać coś, co mu nie smakuje. A jeśli tak, to postanowił ratować się pluciem. Teraz trzeba zacząć cierpliwie oduczać go tego, np. karmiąc synka w innym miejscu, zmieniając łyżeczkę, talerzyk itp.

Reklama

Filip odkrył też, że płacz i marudzenie powodują miłe dla niego zachowania rodziców, czyli noszenie na rękach. Kto by tego nie lubił? To dużo przyjemniejsze niż leżenie w łóżeczku. Znów potrzebna jest cierpliwość i czas, by chłopczyk przyzwyczaił się do nowej sytuacji oraz zaakceptował to, że mama nie zawsze jest przy nim. Jeśli mały płacze, trzeba podejść do niego, spróbować uspokoić, a potem kontynuować swoje zajęcie. Nie jestem zwolenniczką tzw. wypłakiwania się. Z pewnością spokój, cierpliwość i konsekwentne zachowania powoli przyniosą efekty.

Konsultacja merytoryczna

mgr Agnieszka Galica

Terapeutka rodzinna i małżeńska. Kieruje Pracownią Na uboczu, która jest Psychologiczną Pracownią Konsultacyjno-wychowawczą Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Autorka popularnych bajek i piosenek dla dzieci oraz programów telewizyjnych
Reklama
Reklama
Reklama