
Do przedszkola przyzwyczai się niemal każde dziecko. Wyjątki zdarzają się bardzo rzadko. Ale na opór przed wyjściem z domu, łzy w przedszkolnej szatni powinni przygotować się wszyscy rodzice. W większości przypadków są to wydarzenia przemijające. Tym szybciej je pożegnasz, im łatwiej dziecko przyzwyczai się do nowej rzeczywistości. W jej oswajaniu można pomóc maluchowi, zanim pójdzie na pierwsze zajęcia. Wystarczy, że stworzysz mu okazję do ćwiczenia kilku umiejętności. Przydadzą się nie tylko w przedszkolu. Zróbcie razem milowy krok naprzód.
Radzę sobie bez mamy
Maluch, który wybiera się do przedszkola, powinien być oswojony z sytuacją, gdy opiekuje się nim ktoś inny niż mama czy tata. Bycie rodzicem nie oznacza przecież pozostawania w pełnej dyspozycji wobec dziecka. Drobnymi krokami, od krótkich wyjść po nieco dłuższe, przyzwyczajasz malucha, że znikasz, aby wrócić. Taka wiedza przyda się w przedszkolu. Dziecko wie, że mama poszła, ale na pewno niedługo się pojawi.
Co robić: Jeśli kandydat na przedszkolaka nie lubi rozstań albo źle je znosi, spróbuj je dawkować – od krótkiego pobytu (dwie godziny) u babci po czterogodzinny spacer z ciocią lub nianią. Bądź opanowana przy pożegnaniu i nie przedłużaj go. Sentymentalne rozstania budzą w dziecku strach („Dlaczego mama jest smutna, skoro z babcią mamy się dobrze bawić?”). Jasno określaj, kiedy wrócisz, np. po dobranocce, po deserze, i dotrzymuj słowa. Gdy zostawisz malucha w przedszkolu, nie będzie miał wątpliwości, że przyjdziesz po niego, tak jak zapowiedziałaś. Aby malec wiedział, kiedy to nastąpi, wprowadź w domu stały rytm dnia, na tym opiera się życie w przedszkolu. Jeśli dziecko lubi dłużej pospać, pod koniec wakacji zachęć je, by wstawało o tej porze, o której będziecie chodzić do przedszkola.
1. Mówię o swoich potrzebach
Każda mama doskonale rozumie mowę swojego dziecka. Ale pani w przedszkolu może się nie domyślić, że wołający „mytu, mytu” maluch chętnie by się czegoś napił. Trudności z komunikacją mogą być źródłem frustracji, niepowodzeń towarzyskich – utrudniają bowiem nawiązanie bliższych znajomości czy choćby zwykłą zabawę. Dziecięce określenia bywają wyśmiewane przez bardziej elokwentne maluchy. A to wszystko może zniechęcić do przedszkola.
Co robić: Zwróć uwagę, jak sama mówisz do dziecka. Wyeliminuj ze swojego języka dziecięce onomatopeje w rodzaju „kąpi, kąpi” zamiast kąpieli, „lulu” zamiast spania, „buju, buju” zamiast huśtania. Ale nie besztaj dziecka, kiedy ich używa, tylko je tłumacz – na hasło „lulu” powiedz: „Chce ci się spać, zaraz położę cię do łóżeczka”. Przestawianie na nowy słownik nie jest trudne, konsekwentnie musisz używać tzw. dorosłych określeń. Jeśli przed rozpoczęciem przedszkola maluch nadal będzie prosił o „mytu, mytu” zamiast picia, uprzedź o tym nauczycielkę, by umiała mu pomóc.