Reklama

Reklama

Zmiana, która pojawia się około drugiego roku życia, może być dla Ciebie szokująca. Ufne i grzeczne dziecko zaczyna z Tobą walczyć. Zobacz co możesz z tym zrobić.

Nie wyobrażaj sobie samych trudnych chwil związanych z wychowywaniem swojego malucha. Nieraz będziesz z niego dumna, bo dzieci z charakterkiem, choć bywają trudne, w życiu daleko zachodzą. Dlaczego? Bo są stanowcze, pewne siebie, dociekliwe i zdecydowane. Niestety w dzieciństwie przysparzają sporo kłopotów, bo łatwo wpadają w złość, obrażają się i buntują. Jak sobie wtedy radzić?

Nie chcę czapki, nie zjem serka
Zmiana, która pojawia się około drugiego roku życia, może być dla Ciebie szokująca. Ufne i grzeczne dziecko zaczyna z Tobą walczyć. Wkładasz mu czapkę, a ono ją zdejmuje, zapinasz guziczki, a ono je rozpina, dajesz ulubiony serek, ono odmawia jedzenia i zrzuca go na podłogę. Nie od razu wiadomo, że to, na czym mu najbardziej zależy, to samodzielność i niezależność. „Ja sam” jest najważniejsze. Takie zachowanie jest typowe dla dwu-, dwuipółlatków.
Co możesz zrobić?
Przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość. Tam, gdzie możesz dziecku pozwolić na podjęcie decyzji – zrób to. Niech wyjdzie na spacer w sweterku z guziczkami na plecach. Jeśli będzie mu niewygodnie, może pozwoli zapiąć je z przodu. Gdy nie chce zjeść serka, nie przejmuj się – w końcu zgłodnieje.

Książka ma spać pod poduszką
Można sobie wyobrazić zasypianie przy jednej tylko bajce, którą czytasz przez wiele kolejnych tygodni, ale już trudniej zaakceptować fakt, że ulubiona książka ma zawsze leżeć pod poduszką. Dziecko jednak upiera się przy swoim i każde przebudzenie kończy się awanturą, gdy książki nie znajduje. Takich dziwnych zachowań możesz się spodziewać, gdy maluch skończy trzy lata.
Co możesz zrobić?
Nie tłumacz, nie przekonuj, ale spróbuj wymyślić coś, co zadowoli dziecko. Połóż np. drugą poduszkę obok, a pod nią książkę. Może uda się przekonać malca, że i jej i jemu będzie wygodniej oddzielnie.

Awantury o pilota
Kiedy zabraniasz bawić się pilotem od telewizora, a maluch wciąż przyciska na nim guziczki, masz ochotę albo wynieść z pokoju telewizor, albo zabrać dziecku pilota. Malec jest jednak od Ciebie szybszy – wrzuca pilota pod szafę. Zostajesz już nie tylko z „ryczącym” telewizorem, ale i z wrzeszczącym malcem. Co wtedy? Zajmij się telewizorem, a potem dzieckiem. Jeśli wystarczająco dużo czasu zajmie Ci szukanie pilota, Twoja pociecha zrezygnuje z krzyku. Zdziwisz się, kiedy razem z Tobą będzie zaglądała pod meble. Nie łudź się, że ruszyło ją sumienie. Pewnie ma kolejny pomysł na zabawę i chce być od Ciebie szybsza. Czas prowokacji to najczęściej wiek czterech lat, czasem tak jeszcze zachowują się pięciolatki.
Co możesz zrobić?
Zamiast tłumaczyć dziecku, do czego pilot służy i czym grożą jego upadki, zawsze odkładaj go wysoko i zdejmuj z półki na chwilę, by włączyć lub wyłączyć telewizor. Maluch nie będzie zachwycony tym rozwiązaniem, ale w końcu chęć obejrzenia bajki zwycięży nad chęcią posiadania pilota. Wygrasz batalię. Jednak Twój sukces to nie zdobycie władzy nad pilotem, ale udowodnienie dziecku, że jeśli czegoś zabraniasz, to potrafisz być konsekwentna.

Kup mi ten wóz strażacki!
Kiedy dziecko po raz pierwszy rzuci się w sklepie na podłogę, krzycząc: „Kup mi ten wóz strażacki”, pomyślisz pewnie, że niczemu nie zaszkodzi spełnienie jego marzenia. Przy kolejnych „padach” zorientujesz się jednak, że chodzi o zwyczajne wymuszanie na Tobie różnych rzeczy. Sposób tego wymuszania jest nie do przyjęcia. Wystarczy, że raz czy drugi ulegniesz, a dziecko będzie wykorzystywać tę metodę na zdobywanie różnych przedmiotów. Takie histeryczne wymuszenia pojawiają się już u dwulatków, ale potrafią być równie widowiskowe u trzylatków i czterolatków.
Co możesz zrobić?
Spróbuj nie reagować na histeryczne zachowania dziecka. Jeśli rzuci się na podłogę w sklepie, odsuń się na dwa kroki i udaj, że histerii nie widzisz. Jeżeli rozmawiałaś w tym czasie ze znajomą, rozmawiaj dalej. Niezależnie od tego, jak długo trwa histeryczny atak, wytrzymaj go. Gdy dziecko skończy płakać, powiedz spokojnie, co musicie jeszcze kupić i kontynuuj zakupy. W domu wyjaśnij, że nigdy nie będziesz kupowała żadnych rzeczy i spełniała próśb pod presją histerii. Po kilku podobnych scenach Twoja pociecha prawdopodobnie zrezygnuje z takiej formy wymuszania, bo zorientuje się, że jest nieskuteczna.

Krystyna Zielińska, psycholog

td_dopisek.gif
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama