
Piąty z pięciu filmów Fundacji Dzieci Niczyje promujących kampanię GADK I . Literka I , czyli: I ntymne części ciała są szczególnie chronione. Dowiedz się też, jak wychować grzeczne dziecko.
Pierwszy z pięciu filmów Fundacji Dzieci Niczyje promujących kampanię GADKI.
Literka G, czyli: Gdy mówisz „nie”, to znaczy „nie”.
Zobacz też: Jak reagować na przemoc wobec dziecka?
Piąty z pięciu filmów Fundacji Dzieci Niczyje promujących kampanię GADK I . Literka I , czyli: I ntymne części ciała są szczególnie chronione. Dowiedz się też, jak wychować grzeczne dziecko.
Jedno na pięcioro dzieci w Europie jest wykorzystywane seksualnie . W Polsce - jedno na siedmioro, jak dowiodły badania. Jednak to żaden powód do chwały, że statystyki w naszym kraju są niższe. Zwłaszcza że bardzo trudno jest uzyskać dokładne dane na temat skali problemu wykorzystywania seksualnego dzieci . Jest wiele powodów: ofiary nie mogą (bo to małe lub niepełnosprawne dzieci) lub nie chcą (bo się boją, chcą chronić sprawcę, ze względu na mechanizmy obronne) informować o swoich doświadczeniach. Po co ta kampania? Fundacja Dzieci Niczyje przygotowała akcję GADKI w odpowiedzi na wyniki swoich badań, które wskazują, że rodzice niewystarczająco często poruszają z dziećmi temat zagrożeń związanych z wykorzystywaniem seksualnym . Zdecydowana większość rodziców (56%) uważa, że taka rozmowa z dzieckiem może być trudna lub bardzo trudna. A niemal połowa z tych (46%), którzy nie rozmawiają z dziećmi o zagrożeniach, jest przekonana, że ich dzieci nie są narażone na przemoc seksualną . Kampania GADKI jest prowadzona w ramach polskiej edycji kampanii Rady Europy „1 na 5” i wpisuje się w zobowiązania, jakie przyjęła Polska ratyfikując w 2014 r. Konwencję o ochronie dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym i niegodziwym traktowaniem w celach seksualnych (Konwencja z Lanzarote). Zobacz też: Od kiedy wychowanie seksualne? Co przekazuje kampania? Przekaz kampanii koncentruje się wokół akronimu GADKI , stanowiącego system wskazówek, które rodzice mogą przekazać dzieciom: G dy mówisz „nie”, to znaczy „nie”, A larmuj, gdy potrzebujesz pomocy, D obrze zrobisz, mówiąc o tajemnicach, które cię niepokoją, K oniecznie pamiętaj, że twoje ciało należy do ciebie, I ntymne części ciała są szczególnie chronione. – Nawet bardzo troskliwy rodzic nie jest w stanie w pełni kontrolować środowiska swojego dziecka. Zagrożenia pojawiają...
Marek Michalak był Rzecznikiem Praw Dziecka w latach 2008-2018. Z wykształcenia pedagog specjalny. Kanclerz Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu. Ma dwoje dzieci: córkę Julię i syna Miłosza. – Zacznę konkretnie: zza drzwi sąsiadów dobiegają krzyki, dziecko płacze i podejrzewamy, że jest bite. Co robimy? – Zawsze reagujemy, to najważniejsze. Można zapukać i zapytać, czy jakoś pomóc, poprosić o pożyczenie szklanki mąki i wtedy spokojnie porozmawiać, oferując pomoc. Warto to zrobić, żeby przerwać przemoc. To forma szybka i wymagająca odwagi. Ale sytuacje są różne, nie chcę w ludziach wzbudzać poczucia winy, że nie mają odwagi, np. ze względu na agresję sąsiada. Jeśli podejrzewamy, że za ścianą rzeczywiście dochodzi do przemocy, to dzwońmy: 997 lub 112. Na te numery można zgłaszać przemoc wobec dzieci , także anonimowo, prosić o interwencję. Jeśli obserwujemy coś, co nas niepokoi od jakiegoś czasu, możemy sprawę zgłosić do ośrodka pomocy społecznej. Tam pracują ludzie, którzy są członkami zespołów interdyscyplinarnych walczących z przemocą, mogą założyć Niebieską Kartę (dokument wypełniany w przypadku stwierdzenia przemocy w rodzinie – przyp. red.), podjąć działania. Zgłaszajmy, jeśli widzimy, że dzieciaki są zaniedbane , przez dłuższy czas nie wychodzą na podwórko czy w mieszkaniu jest cicho – to też sygnał. Najważniejsze, żeby się zainteresować. – I to jest właśnie cel Pańskiej kampanii „Reaguj na przemoc wobec dzieci. Masz prawo”. – Przede wszystkim chodzi o zmianę świadomości Polaków dotyczącą przemocy wobec dzieci. Wciąż 10 proc. społeczeństwa na pytanie: „Co byś zrobił, gdyby za ścianą było bite dziecko”, odpowiada: „Nic”. Kampania ma pomóc nam ocknąć się i zrozumieć. Po pierwsze, że dziecko nie jest niczyją własnością , nawet rodziców. I jeśli...