Reklama

Weronika testowała wózek przez 3 miesiące. Oddajmy jej głos.
„Wózek jest mały, zgrabny, lekki i zwinny. Można go prowadzić jedną ręką. Jest idealny do małego mieszkania w bloku, bo nie zajmuje dużo miejsca i świetnie można nim manewrować na klatce schodowej czy w windzie. Dobrze się sprawdza jako wózek następny lub po prostu drugi wózek np. do jazdy po mieście. Świetny do jazdy po chodnikach, asfalcie, ubitych drogach, ścieżkach, jednak nie jest to wózek terenowy”.

Reklama

Plusy wózka spacerowego Thule Spring:

Rozmiary i stabilność.

Jestem zachwycona małym rozmiarem wózka, a przy tym jego funkcjonalnością i stabilnością. Choć na kostce trochę trzęsie, co się nie zdarza w przypadku wielkich trójkołowców z dużymi pompowanymi kołami, wszędzie się zmieści: i w wąskiej alejce na bazarku, i w przychodni w miejscu na wózki, i w sklepie, piekarni itd. Ogromnym plusem okazał się fakt, że ten wózek rozmiarowo (zarówno jeśli chodzi o wagę, jak i wysokość) odpowiada także mojej starszej, 5-letniej córce. Jest na tyle lekki i tak łatwo się prowadzi, że mogła w nim wozić młodszą siostrę i oczywiście jakiegoś pluszaka – i robiła to bardzo chętnie. Z naszym trójkołowcem z wielkimi, pompowanymi kołami było jej ciężko, więc nie rwała się do tego. W tym przypadku było zupełnie inaczej i to jest super.

Thule Spring spacerówka
arch. prywatne

Koła.

Są małe (średnica 21 cm), piankowe, a przednie koło można zablokować do jazdy na wprost. Takie kółka nie sprawdzają się raczej na kamieniach czy piachu, ale za to dzięki nim wózek jest lekki – coś za coś. Można je szybko i łatwo zdjąć, np. po to, żeby je wyczyścić czy zdezynfekować. No i nie da się ich przebić.

Kosz i schowki.

Bałam się, że gdy powieszę na rączce dużą torbę ze wszystkim, co niezbędne, wózek się przewróci, jednak nic takiego się nie stało. Co więcej, okazało się, że w ogóle nie muszę zawieszać torby, bo wszystko, co potrzebne, można włożyć do kosza (to bardzo wygodne, bo ma się to pod ręką) i do schowków z tyłu. Kosz, choć na pierwszy rzut oka na to nie wygląda, jest pojemny: wszystko, czego potrzebuję dla dwójki dzieci i dla siebie, mieści się w nim bez problemu.

Regulacja wysokości rączki.

Rączkę można ustawiać na 4 wysokościach, od 96 do 106 cm. Dzięki temu wygodnie jest wszystkim: i mnie, i starszej córce, i tacie. Można to zrobić łatwo, lekko i jedną ręką, naciskając przycisk pośrodku. W trakcie jazdy niczego nie trzeba poprawiać, wybrane ustawienie trzyma się mocno.

Pasy.

5-punktowe zapięcie jest wygodne i zapina się cicho, co jest ważne, gdy dziecko drzemie. Zapinamy na wysokości bioder i potem dopinamy szelki. Pas trzyma też oczywiście w kroku.

Hamulec.

Czerwony hamulec nożny po prawej stronie u dołu trzyma mocno i działa bez zarzutu.

Regulowane oparcie.

Jest wygodne i dość płynne, choć gdy mała nie spała, reagowała na zmianę pozycji. Ustawienia zmienia się przy pomocy paska ze sprzączką.

Budka.

Świetna, głęboka i ma filtr UV 50+. Chroni przed słońcem, wiatrem i deszczem. Kolor budki można sobie dobrać samodzielnie. To fajne, bo o ile lubię modne i praktyczne czarne wózki (i taka jest tu część siedząca), o tyle wiosną i latem jaśniejszy kolor budki jest świetny, bo nie przyciąga tak mocno słońca, a i maluchowi nie jest za ciemno.

Thule Spring spacerówka
arch. prywatne

Okienko wentylacyjne.

Budka ma siateczkę, która pozwala na przepływ powietrza i przez którą można kontrolować, co dziecko robi – to przydaje się np. w czasie drzemki.

Design.

Wózek ma fajny, minimalistyczny wygląd – modny i nowoczesny. Pasuje do wszystkiego.

Thule Spring spacerówka
arch. prywatne

Składanie.

Wózek szybko się rozkłada i składa do bardzo kompaktowych rozmiarów: zajmuje mało miejsca w bagażniku. Można go złożyć jedną ręką, pod poduszką jest służący do tego plastikowy uchwyt. Jestem atechniczna, więc i tak prosiłam męża, by to robił. Jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie bałam się, że sobie nie poradzę: nie musiałam nawet czytać instrukcji, wszystko tu jest intuicyjne i praktycznie rozwiązane.

Podnóżek.

Jest trójkątny, plastikowy, łatwy do wyczyszczenia. Górna część ma miękką poduszkę.

Minusy spacerówki Thule spring:

Spacerówka jest ustawiona na stałe przodem do kierunku jazdy bez możliwości zmiany, co może stanowić problem przy mniejszych maluchach rozpoczynających dopiero przygodę ze spacerówką – chyba że maluch jest ciekawski, lubi obserwować otoczenie i czuje się bezpiecznie, mając mamę/opiekuna ma za plecami.
W podstawowej wersji nie ma akcesoriów typu pałąk bezpieczeństwa czy tacka. Trzeba je dokupić, co już generuje dodatkowy koszt – wszyscy lubią takie dodatki mieć w pakiecie, choć może się okazać, że po prostu nie są nam niezbędne. Nam... nie były potrzebne:) Na szczęście budka jest na tyle długa, że całkiem dobrze chroni przed lekkim deszczem.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama