"Nie ubierasz jej za ciepło? Zobacz, jaka jest temperatura!" - Te słowa słyszę prawie za każdym razem, kiedy wybieramy się na spacer z naszą dwuletnią córeczką. Ale przecież jest zima i dziecko musi mieć ciepłą czapkę, szalik, rękawiczki, grubą kurtkę na polarze, pod kurtką oczywiście ciepłą bluzę, no i jeszcze obowiązkowo rajstopki.
Spór o ubieranie dziecka toczymy codziennie, bo ja lubię ciepło i sama podobnie ubieram się, a mąż zwolennik zimnego chowu stara się tę ideę przenieść do naszej rodziny. Jak zatem sobie radzimy? Kompromis, to słowo klucz.

Reklama

Czy ja naprawdę przegrzewam dziecko?

"Ale czy ja naprawdę przesadzam z przegrzewaniem dziecka? - Nie, są matki gorsze ode mnie", pocieszam się jadąc ostatnio z córką autobusem. Na dworze temperatura dodatnia, wsiadamy do autobusu i parkujemy wózkiem obok drugiego wózka, gdzie spod wełnianej czapki na polarze, i grubo zapatulonego kocem dziecka, oczywiście jeszcze dodatkowo w śpiworku, dostrzegam twarz, a raczej smutne oczy chłopca.
Zdejmuję sobie i córce czapkę, szalik, rozpinam kurtkę, bo autobus nagrzany do minimum 24 stopni i delikatnie zerkam, czy opiekunka dziecka nie weźmie ze mnie przykładu. Nie bierze! Pomyślałam, no cóż może zaraz wychodzi, a może zagadana rozmową przez telefon nie ma podzielności uwagi? Ale sama się rozebrała. Jej może być gorąco, a dziecku nie? Wysiadamy razem po przejechaniu dziesięciu przystanków, ubranie nas nie zajęło mi dużo czasu, może pół minuty, więc chyba o to też nie chodziło. "Nie jest ze mną tak źle" - pomyślałam i zadowolona z siebie ruszyłam na spacer.

Jak naprawdę jest z tym ubieraniem?

Dziecko łatwiej się spoci, jeśli będzie ubrane zbyt ciepło, zwłaszcza w ubrania wykonane z nieprzepuszczających materiałów, np. polar. Spocone dziecko, szczelnie ubrane, nie odprowadza ciepła na zewnątrz, bo jest blokowane przez kolejne warstwy materiałów, co powoduje, że pot wnika w ubranie i dziecko ma na sobie mokre ubranka, a tym samym jego organizm wyziębia się. Dlatego na spacer najlepiej ubrać dziecko "na cebulkę" wybierając ubrania wykonane z naturalnych materiałów (bawełna, dzianina, flanela, jeans, sztruks, wełna).
Istotną sprawą na którą rodzice mogą nie zwracać uwagi jest to, że dzieci uwielbiają spędzać czas na spacerze aktywnie, co dodatkowo powoduje, że łatwiej mogą się spocić, niż dzieci, które siedzą w wózku.
Jeśli chcemy mieć pewność, że dziecko nie jest przegrzane, albo nie jest mu za chłodno, dotknijmy jego karku. Spocony świadczy o przegrzaniu dziecka, chłodny o tym, że za cienko go ubraliśmy.
Uwaga: zimne rączki, czy policzki, nie świadczą o wychłodzeniu organizmu.

Reklama

Polecamy: Hartowanie dziecka zimą - niezawodny sposób na odporność

Reklama
Reklama
Reklama