Mimo twoich usilnych prób i starań, maluch stanowczo odmawia zjedzenia posiłku? Niestety niezależnie od wieku dziecka, wielu rodziców boryka się z tym problemem. Jak więc radzić sobie z małym niejadkiem, by rozbudzić w nim chęć próbowania nowych smaków? Oto sprawdzone sposoby!

Reklama

Bądź kreatywna w kuchni

Wyobraź sobie kanapkę z wędliną, ułożoną obok przepełnionej warzywami, kolorowej propozycji bagietki z serem żółtym i szynką. Którą wybierzesz? Oczywiście, że tę prezentująca się atrakcyjniej! Pamiętaj, że każdy z nas je przede wszystkim oczami. Im ciekawiej podasz posiłek, tym większa szansa, że dziecko go skosztuje.

Na śniadanie zaserwuj więc tosty lub kanapki ozdobione warzywami - zrób postać króliczka z rzodkiewki, oczy z oliwek, uśmiech z papryki, a wąsy ze szczypiorku. Na obiad zaproponuj spaghetti - niech makaron stanie się włosami lalki, sos pomidorowy twarzą, a kulki mozzarelli z liśćmi bazylii jej oczami. Taka forma posiłku rozbudzi ciekawość malucha, a jedzenie przestanie w końcu wiać nudą!

Niech gotowanie stanie się zabawą

By dziecko nie bało się próbować nowych smaków, powinnaś rozbudzać w nim kulinarną ciekawość od samego początku. Gotując, zaproś malucha do zabawy. Połóż na blacie kilka różnych produktów - np. świeżego ogórka, paprykę, cytrynę, pomidorki koktajlowe. Niech będą kolorowe, o różnych fakturach i kształtach.

Pamiętaj, że maluch poprzez zabawę poznaje świat. Podając mu warzywa, owoce, czy choćby ugotowany makaron w formie gwiazdek i wstążek jednocześnie, rozbudzisz w nim ciekawość. Idealnie, jeśli do zabawy użyjecie małych naczyń, garnuszków i narzędzi kuchennych. Niech dziecko tworzy posiłek razem z tobą i samodzielnie ozdabia potrawy! Gwarantujemy, że z biegiem czasu stanie się nieocenionym wsparciem w krojeniu czy ugniataniu ciasta.

Zobacz także

Jedzcie wspólne posiłki

Pamiętaj, że każdy posiłek daje nam nie tylko energię do działania, ale ma również ogromną moc budowania więzi społecznych. To niezwykłe, jak ogromną rolę odgrywa w życiu każdego z nas! W trakcie wspólnego jedzenia mamy okazję do rozmowy, nie musimy się nigdzie spieszyć, a przy okazji łączymy przyjemne z pożytecznym - dostarczamy ciału niezbędne składniki odżywcze.

Pilnuj, by w trakcie wspólnego posiłku nic was nie rozpraszało. Zostaw telefon w pokoju obok, wyłącz telewizor. Niech dziecko skupi się tylko i wyłącznie na byciu z tobą. Dobrym pomysłem jest serwowanie dań na kilku talerzach, z których każdy bierze to, na co ma ochotę. Taki wzorzec dzielenia się posiłkiem buduje poczucie wspólnoty i pozwala dziecku na spróbowanie większej ilości smaków, niż ma to miejsce gdy otrzymuje talerz z już nałożoną porcją do zjedzenia. Brak presji i możliwość samodzielnego dokonywania wyborów w kwestii posiłku naprawdę może zdziałać u kilkulatka cuda!

Zrezygnuj z przymuszania

Nie istnieje chyba nic gorszego, niż zmuszanie dziecka do zjedzenia posiłku. Dlaczego? Bo zwykle takie działanie przynosi skutek odwrotny do zamierzonego… Oczywiście rozumiemy, że twoja frustracja i złość spowodowana kolejną odmową jedzenia wynika z troski o dobro dziecka, ale ani przekupstwa, ani krzyki nie sprawią, że maluch będzie chętniej jadł. Ba! Takie działanie może na dobre zablokować malucha, bo skoro każdy posiłek powoduje żal i złość rodzica, to właśnie ten lęk w połączeniu z jedzeniem utrwali się w jego psychice.

Jak więc postępować? Odpowiedź jest prosta - odpuść. Choć o niejadkach słyszałaś pewnie niejedną historię, to jesteśmy przekonani, że nigdy nie słyszałaś, że jakiemuś dziecku z powodu braku apetytu stała się krzywda. Niejedzenie posiłków to tylko kolejny etap w rozwoju małego człowieka, który w ten sposób zaznacza swoją autonomię. I przy okazji pamiętaj o powtarzalności tego schematu - im bardziej naciskasz, tym bardziej dziecko jest zmotywowane do zrobienia na przekór twoim oczekiwaniom.

Ustal stałe godziny jedzenia i ogranicz przekąski

Stałe pory posiłków regulują wydzielanie hormonów w organizmie człowieka i sprawiają, że jest on w stanie na bieżąco wykorzystywać energię pochodzącą z pożywienia. To niezwykle ważne, by zarówno dzieci, jak i dorośli codziennie jedli o zbliżonych porach. Zbyt długie odstępy między posiłkami lub bałagan związany z wielkościami porcji (np. jedzenie obiadu na kolację lub przekąski na obiad) rozregulowuje metabolizm oraz prowadzi do niekontrolowanych spadków cukru zaburzających łaknienie.

Podobnie dzieje się, gdy dziecko przez cały dzień coś podjada. Ciasteczka, paluszki, chrupki, orzeszki - niby nic konkretnego, ale w skali dnia same przekąski mogą dostarczyć nawet 600 kcal. To tyle, co porządny obiad składający się z ziemniaków, kotleta mielonego i surówki!

Dbaj o aktywność malucha

Bycie aktywnym wzmaga apetyt. Nie dziw się więc, że twój maluch je mało, skoro całe dnie ogląda bajki lub bawi się w swoim pokoju. Aby zachęcić dziecko do posiłku, dbaj o odpowiednią ilość ruchu każdego dnia. Wyjdźcie na plac zabaw, na spacer, na hulajnogę. Niech nie zniechęci cię niska temperatura czy przelotny deszcz. Bycie na świeżym powietrzu i aktywność fizyczna to samo zdrowie, które przekłada się na apetyt malucha.

Reklama

Mat. prasowe

Reklama
Reklama
Reklama