Powtórzę pytanie: „Czy warto szukać owoców i warzyw z upraw ekologicznych?”. Jeśli chcesz być ekomamą, to tak, warto. Wybierając je, wygrywasz podwójny los, czyli zdrowie rodziny, bo ekoprodukty mają więcej wartości odżywczych i mniej chemii, oraz gwarancję, że przy uprawie nie ucierpiał ekosystem. To ma sens!

Reklama

Bez chemii
Mówisz, że niemożliwe, by owoce i warzywa były uprawiane bez nawozów sztucznych i chemicznych środków ochrony roślin? Tak, jeśli się chce, by plony były jak nigdy duże i aby szkodniki padały na samą myśl o odwiedzinach tak zabezpieczonego warzywniaka lub sadu. Łatwo, przyjemnie, ale czy zdrowo? – Nie ma się co oszukiwać. Owoce i warzywa z „tradycyjnych” gospodarstw nie są wolne od chemii – mówi Aleksandra Czarnewicz-Kamińska, specjalistka od żywienia, mama trzylatki. – W skórce znajdują się związki azotu, ołowiu. Lepiej ich nie podawać dzieciom prosto z drzewa czy ze skrzynki.
Owoce i warzywa z gospodarstw ekologicznych są dowodem na to, że można się obyć bez chemii. Rośliny rosną tak jak kiedyś. – Po prostu stawia się na naturalną walkę ze szkodnikami– tłumaczy dietetyczka. – Np. cebulę sadzi się na przemian z marchewką, bo jej ostry
zapach odstrasza szkodniki atakujące karotkę. Tworzy się też miejsca lęgowe dla ptaków, wrogów szkodników.

Dobre warunki
Gospodarstwo ekologiczne nie może być położone przy drodze, a w pobliżu pól powinny znajdować się lasy. To dla ptaków, które zajadają się szkodnikami. W ekorolnictwie używa się tylko naturalnego kompostu, który powstaje w danym gospodarstwie. – Bo jedną z zasad rolnictwa ekologicznego jest samowystarczalność. Ziemia daje paszę zwierzętom, a zwierzęta wytwarzają nawóz – dodaje dietetyczka. Dzięki temu wszystko jest pod kontrolą.
Efekt? Plony o wyższej wartości odżywczej (pomidory z ekorolnictwa mają np. więcej cennego likopenu) i powrót do bioróżnorodności! Dzięki naturalnej opiece ziemia oddaje plonom więcej cennych składników (chemia niszczy potrzebne mikroorganizmy). I proszę, na stole samo zdrowie.

Dlaczego eko?
Najważniejsze – warzywa i owoce spod znaku „eko” nie mają szkodliwych substancji. Maluch, zajadając się nimi, nie wystawia na próbę niedojrzałego jeszcze układu odpornościowego. Raczej nie poskarży się na bolący brzuszek lub objawy alergii.
– Jestem za ekologiczną żywnością, choć wiem, że czasem trudno ją zdobyć – mówi dietetyczka. – Nie ma też gwarancji, czy wszystkie jabłka i ziemniaki w sklepowej skrzynce są eko. Dlatego można też wybrać gotowy produkt. Wtedy wytwórca odpowiada za to, że żywność jest eko – od uprawy po opakowanie.

Najważniejsze, by były zdrowe...
Ekologiczny jadłospis to ideał. Jeśli jednak trudno kupić takie owoce i warzywa, nie rezygnuj z nich tylko dlatego, że nie są eko. Nie powinny one zniknąć z menu dziecka.
Wybieraj rodzime gatunki. Owoce cytrusowe, też jabłka i gruszki, uprawiane w ciepłych krajach zrywane są, zanim dojrzeją (brak słońca oznacza mniejszą wartość odżywczą). Na miejscu spryskiwane są etylenem, by do sklepu trafiły dojrzałe.
Myj dokładnie. Przed podaniem owoce i warzywa trzeba wyszorować w bieżącej ciepłej wodzie.
Obieraj skórkę. Pozbędziesz się chemii, której resztki znajdują się na powierzchni owocu i warzywa. Niestety, przy okazji traci się część składników odżywczych, które są pod skórką.
Wyrzuć nadpsute. To nic, że plamka pleśni jest niewielka. Ty tak widzisz, a naprawdę zepsucie sięga w głąb. Toksyny z pleśni są bardzo szkodliwe!

Zobacz także

mtj_dopisek.gif

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama