Pierwsze dania
Do tej pory dziecko znało smak mleka. Ale gdy skończy kilka miesięcy, czeka je kulinarna podróż! Nasz dietetyk radzi, co zrobić, aby odbyła się ona zgodnie z zasadami.
- Aleksandra Czarnewicz-Kamińska
To bardzo ważny etap rozwoju dziecka – rozszerzanie diety. Maluch, jedząc nowe potrawy, uczy się smaków, konsystencji, zapachów... Od tych pierwszych kulinarnych doświadczeń wiele zależy, np. to, czy w przyszłości na widok owoców twój brzdąc nie powie „beee”, czy brokuły trafią na czarną listę i czy brak sera w lodówce będzie oznaczać koniec świata. Krótko mówiąc, pojawienie się nowych produktów w diecie dziecka kształtuje jego późniejsze nawyki żywieniowe.
Warto zostawić
Dietę dziecka rozszerzamy, gdy skończy piąty miesiąc życia (jeśli dostaje mleko mamy) albo czwarty (gdy zajada się mieszanką). Oczywiście pojawienie się nowych produktów nie oznacza, że rezygnujemy z mleka. Karmienie piersią nadal powinno być stałym punktem dnia. Jeżeli maluch ma ochotę na mleko mamy, niech ssie. Z dziecięcego menu nie znika także mieszanka mleczna. Gdy smyk skończy pół roku, należy ją tylko wzbogacić kaszką zbożową glutenową lub kleikiem bezglutenowym (2–3 g na 100 ml).
Co (i jak) podać
Na start zapraszamy najpierw owoce (jabłka, porzeczki), warzywa (marchewka, ziemniak, pietruszka) i ich przetwory. Wygrywają, bo mają witaminy, składniki mineralne, błonnik, ale też antyoksydanty (przeciwutleniacze chroniące komórki przed zniszczeniem). Kolejni zawodnicy to chude mięso (od szóstego miesiąca), żółtko (połowę od siódmego, całe od dziewiątego), inne warzywa, czyli kalarepa, por, buraki, i owoce, tzn. morele, gruszki (od siódmego), kasze, bułki (od dziewiątego), jogurt, twarożek, kefir (od jedenastego), cytrusy, ryby i miód (po pierwszych urodzinach). Ważne jest, aby produkty podawać kolejno (najlepiej w kilkudniowych odstępach) i osobno, obserwując przy tym reakcje dziecka. Jeśli maluch poskarży się na ból brzuszka, dostanie biegunki lub wysypki, wtedy lepiej zrezygnować z nowego produktu i podać go ponownie po kilku tygodniach. Bezpiecznie jest też karmić smyka nowymi potrawami przed południem, dzięki czemu jego przewód pokarmowy „zapozna się” z nimi jeszcze przed snem nocnym.
Radzę wypróbować
Proponuję zacząć rozszerzanie diety od warzyw. Malec, który nie zna jeszcze słodkiego smaku owoców, łatwiej zaakceptuje warzywa. Do przecierowych zupek jarzynowych warto dodać masło lub oliwę z oliwek, ale już z soli lepiej zrezygnować. Mięso – indyk, kurczak, królik (polecam) – gotujemy osobno, a nie w wywarze na zupę (wywar mięsny wprowadza się dopiero w ósmym miesiącu). I przypominam o kaszach. Są zdrowe!
Czyste ekologiczne
Warto zadbać o to, aby owoce i warzywa dla dziecka pochodziły z upraw ekologicznych. Jeśli trudno zdobyć takie produkty, lepiej kupić gotowe przetwory przeznaczone dla niemowląt.
Tekst: Aleksandra Czarnewicz-Kamińska, specjalistka od żywienia, mama dwuipółletniej dziewczynki.