Reklama

Jeśli twoje dziecko będzie pół roku piło mleko z butelki, to zajmie mu to około 400 godzin, czyli (bez przerwy) prawie 17 dni i nocy. Dlatego nie jest obojętne, jaki smoczek założysz na butelkę. Wybór masz ogromny: są miękkie i twarde, o różnych kształtach, z jedną dziurką albo kilkoma. Z każdym malec da sobie radę i z czasem do każdego się przyzwyczai. Jednak od tego, który wybierzesz, zależy nie tylko, czy twojemu dziecku będzie dobrze się ssało mleko, ale również, czy za kilka lat będzie umiało wyraźnie powiedzieć: „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie”. Bo dobry smoczek może naprawdę po-móc (a przynajmniej nie zaszkodzić) w rozwoju mowy. Oto na co powinnaś zwrócić uwagę przy jego wybieraniu.

Reklama

Materiał
Smoczki są wykonane z silikonu albo kauczuku (lateksu). Każdy z tych materiałów ma swoje zalety. I – niestety – wady.
→ Silikonowe. To te przezroczyste. Takie smoczki są twardsze, co powoduje, że dziecko musi włożyć więcej wysiłku w ssanie. Do niedawna były polecane głównie dla dzieci karmionych w sposób mieszany, czyli i z piersi, i z butelki. Teraz coraz częściej poleca się je również dzieciom karmionym tylko z butelki, właśnie dlatego, że muszą one więcej wysiłku włożyć w ssanie. A to powoduje, że mocniej pracują i lepiej rozwijają się mięśnie języka i buzi, potrzebne później przy nauce mowy. Smoczki silikonowe mają jeszcze tę zaletę, że są trwalsze, dłużej więc dziecku posłużą. Nie trzeba ich tak często wymieniać (zwykle wystarczy robić to co miesiąc).
→ Kauczukowe (lateksowe). To te jasnobrązowe. Są bardziej miękkie niż silikonowe, łatwiej więc się przez nie pije. Na pewno będą lepsze dla dziecka z osłabionym napięciem mięśniowym, które może zniechęcić się do ssania twardego smoczka silikonowego. Jednak zdrowy maluszek nie musi z nich korzystać. Kauczukowe smoczki zwykle są również mniej trwałe, szybciej się odkształcają. Jeśli dziecko pije przez taki właśnie smoczek, dokładnie mu (smoczkowi) się przyglądaj. Gdy zauważysz, że zmienił kształt, jest wyraźnie większy, jakby opuchnięty, wymień go na nowy.

Jaka butelka do karmienia - sprawdź opinie

Kształt
Są smoczki proste i profilowane, szerokie u podstawy i węższe. Szukaj anatomicznych, czyli takich, które kształtem przypominają kobiecą pierś. Powinny być szerokie u podstawy, a potem zwężające się. Uwaga: lepiej nieprofilowane, bo przecież pierś wcale nie jest profilowana. Anatomiczne smoczki stymulują do pracy te same mięśnie, które są potrzebne do nauki mówienia. Ssie się je w podobny sposób. Logopedzi i ortodonci ostrzegają przed smoczkami z profilowaną końcówką: są cienkie i bardzo głęboko wchodzą do buzi dziecka, przez co może się ono krztusić przy piciu mleka. Maluszek takiego smoczka praktycznie nie może ssać, właściwie skupia się tylko na tym, by połykać mleko.

Wielkość dziurki
To od niej zależy, w jakim tempie maleństwo wypije swoją porcję mleka. Wbrew pozorom, nie powinno to być szybko. Bo przecież przy jedzeniu nie wolno się spieszyć! Specjaliści policzyli nawet, że maluszek w ciągu jednej minuty powinien wykonać od 42 do 80 tzw. taktów ssania (czyli ruchów ssących), ale połknąć mleko tylko raz na kilka takich taktów. Nie musisz tego wszystkiego dokładnie liczyć, zwróć jednak uwagę, by posiłek dziecka trwał co najmniej 15 minut (maks. 40). Jeśli smyk wypija swoją porcję w pięć minut, to znaczy, że dziurka jest za duża i musisz wymienić smoczek. Powoduje ona bowiem, że dziecko wraz z mlekiem łyka też dużą ilość powietrza, bo nie jest w stanie skoordynować ssania, oddychania i połykania. Efekt? Ulewa pokarm, ma bóle brzuszka.
→ Smoczek dla najmłodszych. Najlepszy jest smoczek o tzw. wolnym przepływie (czyli mini, wolny, oznaczany również cyframi: 0 albo 1). Ma jedną małą dziurkę lub dwie, a nawet trzy – ale naprawdę malutkie. Jest idealny dla dziecka, które dopiero uczy się ssania i jego koordynacji z przełykaniem oraz oddychaniem. Gdy maluszek nabierze wprawy, ale nie wcześniej niż około czwartego miesiąca, możesz mu zmienić smoczek na taki z większą dziurką i z szybszym przepływem mleka. Uwaga: nie kupuj dla noworodka smoczków tzw. trójprzepływowych.
→ Smoczek dla starszaków. W trójprzepływowym smoku w trakcie picia mleka możesz zmieniać wielkość dziurki, a zatem i szybkość przepływu. Jednak najmniejsza dziurka w takim smoczku odpowiada klasycznej „dwójce”, takiej jak dla malca, który potrafi już dobrze ssać. Dlatego taki smoczek jest dobry dla dziecka od czwartego miesiąca. Na samym początku karmienia możesz go ustawić na malutką dziurkę, by „zmusić” malca do większej pracy. Gdy zmęczy się ssaniem, warto przestawić smoczek na większą dziurkę, by smyk dopił swoją porcję.

On jest jak pierś!
Najlepiej, jeśli smoczek podczas ssania zachowuje się podobnie jak brodawka piersi. A więc: gdy dziecko mocno ssie, to pociąga w głąb buzi końcówkę smoczka (ale nie za głęboko). Kiedy natomiast maluszek zwalnia ssanie, końcówka cofa się na poprzednie miejsce. Taki smoczek maleństwo rzeczywiście ssie (prawie) w taki sam sposób, jak pierś. I tak samo pracują wszystkie jego mięśnie buzi i języka (co jest ważne przy nauce mowy, przeczytaj na str. 38). Oczywiście trudno ci będzie sprawdzić, jak smoczek zachowuje się w buzi twojego dziecka, bo przecież nie zajrzysz do środka. Musisz uwierzyć producentowi – takie smoczki nazywane są dynamicznymi: zmieniają kształt podczas ssania!

Reklama

Konsultacja: Aleksandra Łada, neurologopeda, terapeuta NDT Bobath.

Reklama
Reklama
Reklama