
Przez dziewięć miesięcy ty i dziecko stanowicie jeden organizm. Dzięki pępowinie dziecko otrzymuje od ciebie substancje odżywcze, krew bogatą w tlen i pozbywa się niektórych produktów przemiany materii. Wkrótce po urodzeniu łączący was „przewód” trzeba będzie przeciąć. Dziecko stanie się samodzielną istotą. Pierwsze chwile nie będą dla niego łatwe.
Pępowina pełni bardzo ważną rolę
Pępowina to „sznur” długości około 40-60 cm, łączący płód i łożysko. Przebiegają w niej dwie tętnice odprowadzające krew z płodu oraz jedna żyła dostarczająca z łożyska krew utlenioną, zawierającą substancje odżywcze. Zbyt krótka pępowina może prowadzić do przedwczesnego odklejenia łożyska, zbyt długa – okręcić się wokół szyi płodu, co może spowodować niedotlenienie.
Przeczytaj także: Ciąża pod kontrolą
Pępowina po porodzie przestaje być potrzebna
Gdy tylko główka znajdzie się na zewnątrz, dziecko zaczyna oddychać. Od pierwszego wdechu powietrze, wpadając do płuc, dostarcza tlen. Zwykle towarzyszy temu krzyk, niekiedy tylko płacz, ponieważ dziecko jest zalane płynem owodniowym i śluzem, przeszkadzającym mu w oddychaniu.
Położna, a czasami tata, podwiązuje, a następnie przecina pępowinę. W ten sposób dziecko zostaje oddzielone od łożyska. Jego organizm musi przejąć wszystkie funkcje, w których do tej pory wspomagał go organizm matki. Dziecko uczy się samodzielnie przyjmować pożywienie i wydalać zbędne resztki przemiany materii. Krew zaczyna krążyć między sercem a płucami, by zaopatrzyć się w tlen.
Wraz z odcięciem pępowiny dziecko wkracza w nieznany, obcy mu świat. Zerwana zostaje biologiczna więź łącząca go z życiem w łonie mamy. Nie oznacza to jednak, że bez pomocy potrafi przeżyć.
Obejrzyj film, jak wygląda poród: