Reklama

Nie obawiaj się długiej jazdy samochodem. To da się przeżyć. Co więcej, już nigdy podróżowanie z dzieckiem może nie być tak proste, jak teraz.

Reklama

Gdzie te czasy, gdy w biegu wrzucałaś do plecaka kilka rzeczy, by wyruszyć w świat? Sytuacja się zmieniła, od kiedy masz dziecko, ale czy rzeczywiście teraz musi być gorzej? Nie martw się na zapas. To, co czujesz, zwykle okazuje się zwyczajnym lękiem przed nieznanym. Jeśli żałujesz, że nie wybrałaś innego środka lokomocji, pamiętaj, że bez względu na to, czym jedziesz, problemy zawsze będą podobne: dziecko bywa głodne, znudzone, śpiące, zabrudzone i płaczliwe. Taka jest jego natura i nie zmienisz jej, siedząc z maluchem przez całe lato w domu. A więc koniec wątpliwości. Nic prócz twego nastawienia nie stoi na przeszkodzie, by podróż z dzieckiem zmienić w fascynującą przygodę. Wystarczy tylko znać wszystkie tajemnice udanej jazdy z maluchem. Właśnie próbujemy ci o nich opowiedzieć.

Przygotowani na różne okazje
Jeśli jedziesz samochodem, ogranicza cię jedynie przestrzeń bagażnika. Rodzice, zwłaszcza z krótkim stażem, potrafią zagospodarować ją co do centymetra, bez względu na wielkość posiadanego auta. Wszystko wydaje się im niezbędne. A jak jest naprawdę?
Pakując się w podróż, przede wszystkim przygotuj torbę, którą zawsze powinnaś mieć pod ręką. Zapakuj do niej zapasowe ubranka, pieluchy, jedzenie i połóż ją obok siebie w aucie. Nie licz na to, że wszystkie ważne sprawy uda się załatwić na postojach, kiedy można wyjąć rzeczy z bagażnika. Może się zdarzyć, że utkniecie na dłużej w korku, a dziecko długo będzie zmagać się z wilczym głodem albo podczas gwałtownego hamowania zaleje się soczkiem od góry do dołu. Lepiej, by w takiej sytuacji podręczna torba nie stała się obiektem marzeń, gdy wskutek pośpiechu lub nieuwagi trafi, zamiast pod rękę, w otchłanie samochodowego bagażnika.
[CMS_PAGE_BREAK]
Nie licz godzin ani kilometrów
Zwykle okazuje się, że miejsca, do których wybierają się rodzice z dzieckiem, są położone dużo dużo dalej, niż wynikałoby to z mapy. Dlatego opracowywanie sztywnych ram podróży zupełnie nie ma sensu. Przy założeniach – wyjazd o 6.00, trzy godziny na pokonanie 200 km i dojazd na miejsce o 9.00 – na pewno czeka cię rozczarowanie. Twoje dziecko nie zna się na zegarku i odległościach, za to bardzo dobrze wie, kiedy jest głodne, kiedy mu smutno, źle lub niewygodnie i na pewno da ci o tym znać. Nie przewidzisz również, ile razy trzeba będzie się zatrzymać i jaka będzie sytuacja na drodze.

Na pewno nie ma innej możliwości
W samochodzie dziecko możesz przewozić tylko w foteliku. Banalna prawda. Ale nie zapomnij o niej, gdy zacznie cię korcić, by znużone lub rozentuzjazmowane maleństwo z niego wyjąć. Bezpieczeństwo jest najważniejsze, nawet jeśli ma zostać okupione łzami maluszka. Przed dłuższą podróżą samochodem zrób przegląd fotelika – nie może mieć żadnych uszkodzeń.

Wyższy komfort w zasięgu ręki
W czasie jazdy przyda się podgłówek do spania, który zabezpiecza głowę dziecka przed bezwładnym kiwaniem (niektóre foteliki mają specjalne zabezpieczenia głowy), kocyk do przykrycia malucha i przeciwsłoneczne zasłonki na okna. Na tylnym siedzeniu możesz rozłożyć koc (unikniesz prania tapicerki po rozgniecionym bananie i wylanym soku).

Wyjedź przed świtem
Jest prawdopodobne, że dziecko jeszcze jakiś czas będzie smacznie spało. Ale zazwyczaj i tak maluchy przesypiają sporą część drogi, bez względu na to, kiedy zostały usadzone w samochodzie – rano czy w południe. Jednostajny szum silnika i lekkie kołysanie działa na nie bardzo uspokajająco.

Podręczny zestaw pogromcy nudy
Nieuchronnie nadejdzie chwila, gdy wyspane dziecko zacznie się nudzić. Bądź przewidująca – miej pod ręką torbę z zabawkami i stopniowo dozuj jej zawartość. Przyda się taśma klejąca i krótkie kawałki sznurka (najwyżej dziesięciocentymetrowe) – do mocowania balonów, obrazków i zdjęć. Warto też zabrać ulubioną przytulankę, znikopis, książeczki i zabawki z przyssawkami albo drobiazgi zapakowane jak prezenty. Jeśli okaże się, że przygotowane zabawki zbyt szybko przestają budzić zainteresowanie, po prostu rozejrzyj się. W podróży może zdarzyć się wiele cudownych, nieprzewidzianych rzeczy – intrygująca chmura na niebie
w kształcie smoka, belki z siana na polu, które przypominają klocki.
[CMS_PAGE_BREAK]
Atrakcyjny plan na przerwy
Maluchy lubią zmiany, dlatego częste postoje podczas podróży są koniecznością. Postaraj się wysiąść z dzieckiem z auta co najmniej co dwie godziny. Właściwie rytm postojów wyznaczy samo dziecko. Podróżując samochodem, można zjechać w leśną przecinkę (uwaga na zakazy wjazdu do lasu), rozłożyć koc i pozwolić sobie i dziecku rozprostować kości. Jeśli korzystasz przy okazji z turystycznych atlasów samochodowych, np. „Polska niezwykła” albo „Polska z dzieckiem”, zawsze znajdziesz w okolicy coś ciekawego: skansen, jezioro albo ruiny zamku. Planowanie postojów dotyczy także tankowania. Lepiej nie zatrzymywać samochodu na stacji benzynowej właśnie wtedy, gdy dziecko zasypia. Przymusowo rozbudzone na pewno nie umili dalszej podróży. Niektóre maluchy śpią tylko wtedy, kiedy silnik pracuje.

Daleka podróż z podziałem na raty
Jeśli macie do pokonania wiele kilometrów, przyda się dłuższa przerwa w podróży. Przystanek na dzień lub dwa to bardzo dobre rozwiązanie, by nie czuć zmęczenia. Możesz wybrać np. gospodarstwo agroturystyczne, w którym będziecie mieli bardziej domowe warunki albo hotel. Szukajcie ciekawych miejsc na taki nocleg. Maluszkowi zafundujecie spacer z atrakcjami, a sobie okazję do zwiedzania ciekawych obiektów w okolicy.

Pełen luz bez względu na przebieg wydarzeń
Ciesz się! To rzecz najważniejsza – masz wreszcie wakacje. Wykorzystaj czas, który macie teraz tylko dla siebie. Nie przejmuj się, że nie wszystko przebiega tak, jak sobie wcześniej założyłaś. Podróżowanie z dzieckiem może być wspaniałym doświadczeniem, jeśli nie będziesz zbyt wiele wymagać ani od siebie, ani od malucha, ani też od swojego partnera... A o to przecież w luźnych realiach wakacyjnych wcale nietrudno.

Uwaga! W kurortach akcesoria i pieluchy niemowlęce zwykle są droższe. Jeśli więc wybierasz się z dzieckiem na wakacje samochodem i masz jeszcze wolne miejsce w bagażniku, warto zabrać ze sobą zapasy jedzenia w słoiczkach, soczków, mleka modyfikowanego i pieluch.
[CMS_PAGE_BREAK]
Jak fachowo zmienić pieluszkę w plenerze?
Na wycieczce, na plaży albo w drodze na urlop. Maluch nie wybiera, kupka czy siusiu mogą przytrafić się wszędzie. Ważne, by pozbyć się kłopotu sprawnie i bez zamieszania. To nic trudnego. Zatem do dzieła!

1. Nie czekaj długo ze zmianą pieluszki
Odkładanie przewijania na później (gdy „wrócimy do hotelu”, „dojedziemy na miejsce”) może skutkować odparzeniem pupy. Maluch będzie cierpiał, a ty, zamiast cieszyć się urlopem, będziesz leczyć jego podrażnioną skórę.

2. Znajdź wygodne miejsce
Toalety z przewijakiem to wciąż rzadkość (na pewno są w McDonaldach). Niektóre przydrożne tylko teoretycznie nadają się do wykonania tej czynności. Możesz przewinąć malca na kocyku rozłożonym na trawie albo na tylnym siedzeniu samochodu.

3. Połóż pod ręką wszystkie niezbędne rzeczy
Przygotuj wszystko, abyś nie musiała się oddalać czy odwracać od malucha: dwie czyste pieluszki (gdy jedna upadnie lub zabrudzi się, bez kłopotu sięgniesz po drugą), chusteczki do pupy i zabawkę – gdy malec się nią zainteresuje, łatwiej dokończysz dzieła.

4. Rozłóż ceratkę albo przewijak
Gdy kładziesz dziecko na trawie lub ławie, najpierw podłóż kocyk. Ponadrocznego brzdąca możesz przewinąć na stojąco. Ale w tej pozycji trudno dokładnie wytrzeć pupę.

5. Zabrudzoną pieluszkę od razu złóż i zapnij,
by nie wydostała się jej zawartość. Włóż ją do specjalnej torebki albo małej reklamówki, zawiń i zabierz ze sobą – pozbędziesz się jej, gdy napotkasz kosz.

6. Gdy przewijasz dziecko, rozmawiaj z nim,
śpiewaj mu piosenkę albo recytuj wierszyk. Jest szansa, że akcja zmiany pieluszki przebiegnie bezstresowo dla obu stron.

[CMS_PAGE_BREAK]
Uwaga! Wybór miejsc noclegowych jest bardzo duży. Zanim pojedziesz do nieznanego ośrodka, upewnij się, czy będzie tam dobrze i tobie, i twojemu dziecku.

Posłuchaj opinii znajomych
...albo sprawdź, co o miejscu, do którego jedziesz, sądzą internauci. Zwróć uwagę na łatwy dojazd, by nie narażać malucha na przedłużanie podróży. Hotel powinien znajdować się z dala od hałaśliwych ulic, a jednocześnie np. blisko plaży.

Pamiętaj, że liczba gwiazdek to nie wszystko
Upewnij się, czy hotel jest przyjazny rodzinom z dziećmi – w otoczeniu innych rodziców będziesz czuła się pewniej. W takim miejscu płacz albo gorszy nastrój malucha nie spotka się z oburzeniem gości, np. samotnych par, które oczekują ciszy i spokoju. W hotelach wyższej klasy są z reguły minikluby, place zabaw na powietrzu oraz pokoje zabaw, baseny z brodzikiem, krzesełka dla dzieci w restauracji. Płacąc dodatkowo, można skorzystać z pomocy opiekunki.

Co dla dzieci oznacza oferta All Inclusive?
To opcja, którą oferują hotele zagraniczne. Przewiduje ona dla maluchów napoje i słodycze bez ograniczeń bądź urozmaicone menu, które zaspokoi wyrafinowany gust niejadków. A w pokoju specjalne łóżeczko dla dziecka i wanienkę. Przygotowywane są też programy rozrywkowe dla maluchów, które prowadzą profesjonaliści (zajęcia plastyczne, konkursy).
[CMS_PAGE_BREAK]
Zadzwoń do pensjonatu lub właścicieli prywatnej kwatery,
by dowiedzieć się, czy dom jest przystosowany do pobytu z dzieckiem, czy teren jest ogrodzony, czy jest tam spokój, cisza i plac zabaw. Upewnij się, jak wygląda łazienka, czy można w niej zrobić pranie i jak wyposażona jest kuchnia, czy można coś w niej przygotować dla dziecka i korzystać z lodówki.

Dawkuj atrakcje z umiarem
Przez pierwsze dni maluch ma prawo być rozdrażniony, marudny, odmawiać jedzenia. Nowe otoczenie, ale też nadmiar wrażeń mogą wywołać u niego kłopoty ze snem. Jeśli płacz powtarza się co noc, postaraj się szczególnie dopieścić dziecko. Pozwól mu spać w waszym łóżku. A może potrzeba mu więcej odpoczynku, a mniej nowych bodźców? W przypadku poważniejszej choroby hotel powinien udzielić informacji o najbliższej przychodni lub szpitalu, zazwyczaj jednak objawy aklimatyzacji są przejściowe i już po kilku dniach malec czuje się w nowym otoczeniu jak ryba w wodzie.

Zachowaj rytm dnia i zwyczaje
Do hotelu warto zabrać jak najwięcej przedmiotów związanych z codzienną rutyną malca, np. z jedzeniem, zasypianiem – ulubioną miseczkę do zupy, butelkę lub kubek. Nie powinny też zmienić się wasze zwyczaje. Jeżeli wieczorem w domu zwykle czytacie bajki albo przytulacie się na łóżku – nie zarzucaj tego w czasie wyjazdu, nawet jeżeli wydaje się, że inne atrakcje zrekompensują dziecku zmiany w planie dnia.

Czy wyjazd z dzieckiem powinien trwać aż trzy tygodnie?
By zmiana klimatu dała efekt, maluch musi spędzić długi czas w jednym miejscu. Pierwsze dni pobytu to faza adaptacyjna, kiedy dziecko może być osłabione, śpiące lub pobudzone. Dopiero po tym czasie zaczyna korzystać ze zmiany klimatu. Najlepiej, gdyby udało ci się zorganizować sześciotygodniowe wakacje. Jeśli nie masz szans na tak długi urlop, poproś dziadków, by zostali z dzieckiem nad morzem dodatkowy tydzień. Niemowlętom nie zmieniaj gwałtownie klimatu. W czasie jednych wakacji nie przemieszczajcie się co chwilę z gór na Mazury, a potem nad morze.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama