Zimowe dylematy
Przyglądanie się pierwszym topniejącym na rękawiczkach śnieżynkom, a potem spacery po kolana w śniegu – każde dziecko wie, że zima to mnóstwo radości. Ale też... kilka pułapek.
- Karolina Kozak/"Twój Maluszek"
Mamy chyba trochę mniej niż maluchy kochają zimę. Skąd to wiemy? Bo przysyłacie do nas mnóstwo pytań związanych z pielęgnacją i ubieraniem dzieci w mroźne dni. Pora więc wyjaśnić wątpliwości i... od nowa pokochać zimowe miesiące.
Czy zimą mogę wysadzić smyka na dworze?
Nie, bo w ten sposób łatwo go przeziębić. Lepiej poszukać jakiejkolwiek ubikacji: w kawiarni, na zapleczu sklepu, na stacji benzynowej itd.
Z drugiej strony lepiej oczywiście, by dziecko szybko się załatwiło na dworze, niż wracało do domu w mokrych spodniach. Jeśli nie ma innego wyjścia, poszukaj jakiegoś zacisznego miejsca (przy murze, w krzakach) i osłoń malca płaszczem, kocem, by nie wiał na niego zimny wiatr. Przed spacerem nie dawaj mu zbyt dużo pić i przypomnij o wizycie w toalecie.
Co jest gorsze: duży mróz czy chlapa?
Zdecydowanie chlapa. W wilgotnym powietrzu jest więcej drobnoustrojów, które szukają ciepłego miejsca – najlepiej w błonach śluzowych człowieka. Zdrowsze jest powietrze suche, oczywiste jeśli temperatura nie spada do np. -30˚C.
Synek płaczem domaga się wyjęcia z wózka. Mogę to zrobić?
Raczej nie, zwłaszcza jeśli wieje wiatr czy pada śnieg. Przy płaczu bobas mógłby się spocić i przeziębić. Lepiej zabierz go do domu, uspokój, sprawdź, czy nie uwiera go mokra pieluszka, jeszcze raz nakarm lub daj pić. Wybierajcie się na dwór po karmieniu (szkrab nie będzie głodny). Koniecznie przypilnuj też, by po jedzeniu odbiło mu się połknięte powietrze, by nie bolał go na dworze brzuszek.
W ogrzewanym autobusie powinnam ściągać córce czapkę?
Jeśli autobus zatrzymuje się rzadko, lepiej tak. Jeśli natomiast ma co chwilę przystanek, głowa powinna być osłonięta przed lodowatym powietrzem, które wpada przez wciąż otwierające się drzwi.
Wietrząc zimą pokój, powinnam wypraszać swoją dwulatkę do innego pomieszczenia?
Jeśli jest zdrowa, nie ma takiej potrzeby. Wietrzenie nie powinno trwać zbyt długo, a okna lepiej nie otwierać na całą szerokość. Jeśli na dworze jest bardzo zimno i temperatura w mieszkaniu gwałtownie spada, ubierz dziecko w bluzę z kapturem. Natomiast niemowlę trzeba zabrać do innego pomieszczenia albo ubrać dokładnie tak jak na spacer.
[CMS_PAGE_BREAK]
Zapisałam Natalkę na basen. Co zrobić, by nie przeziębiła się, wracając do domu?
Przede wszystkim dokładnie ją wytrzyj i porządnie wysusz jej włosy. Jeśli będą choć odrobinę wilgotne, głowa natychmiast się wychłodzi (a z nią reszta ciała) i przeziębienie gotowe. Natalka powinna mieć ciepłą czapkę osłaniającą uszy. Przed wyjściem z pływalni mała powinna trochę ochłonąć – np. spędzić kwadrans w barku.
Czy niemowlę można wozić na sankach?
Tak, pod warunkiem że jest naprawdę ciepło opatulone, a przejażdżka nie trwa zbyt długo (do pół godziny). Nieruchomy malec marznie o wiele szybciej niż ciągnący sanki tata.
Kiedy można wyjść z malcem po chorobie?
Jeśli smyk był po prostu przeziębiony, można z nim wyjść na dwór trzy, cztery dni po ustąpieniu objawów. Jeśli chorował poważniej, np. na grypę, zapalenie oskrzeli, anginę, lepiej odczekać tydzień. W okresie rekonwalescencji nie powinien chodzić do żłobka, zwłaszcza jeśli brał antybiotyki. Jako taką odporność odzyskuje się dopiero dwa tygodnie po zakończeniu kuracji, a więc bezpośrednio po niej dziecko jest bezbronne wobec drobnoustrojów (może szybko złapać inną chorobę).
Ubieram dwuletniego synka bardzo ciepło, a on i tak ciągle się przeziębia. Co robić?
Być może chłopczyk przeziębia się, bo jest przegrzewany. Zbyt ciepło ubrany malec obficie się poci, a gdy jest spocony, łatwo marznie. Najpierw mu więc za gorąco, potem za zimno. Efekt? Młodziutki organizm przestaje sobie radzić z termoregulacją, jest osłabiony i szybciej się przeziębia.
Synek lubi jeść śnieg i lizać sople. Pozwalać mu na to?
Nie. W śniegu i lodzie zbiera się mnóstwo zanieczyszczeń, z metalami ciężkimi włącznie. Młodszego malucha trzeba po prostu pilnować, starszemu można zaproponować eksperyment: zabierzcie do domu trochę śniegu albo lodu i rozpuśćcie go w szklance. Gdy młody naukowiec zobaczy, jaki kolor ma tak przygotowana woda, być może straci ochotę na śniegowe menu. Na pociechę: łapanie i lizanie pojedynczych śnieżynek nie zaszkodzi maluszkowi. A bez tego trudno sobie wyobrazić zimę, prawda?
Mogę kupić córce wełnianą kominiarkę, która osłania usta?
Nie. Skraplająca się para sprawia, że smyk ma na ustach mokry kompres. Zupełnie niepotrzebny, bo przecież mokra wełna nie jest w stanie ogrzać powietrza. Zamiast zasłaniać buzię córeczki, pilnuj, by nie oddychała ustami, tylko nosem, który ogrzewa powietrze do odpowiedniej temperatury.
[CMS_PAGE_BREAK]
Trzeba teraz, kiedy są mrozy, stawiać budkę w wózku?
Jeśli na dworze jest nieprzyjemnie zimno, pada deszcz ze śniegiem lub śnieg, wieje zimny wiatr – postaw budkę wózka. Jeżeli świeci piękne słońce, nie jest to potrzebne, lepiej niech maluszek oddycha świeżym powietrzem. Na spacerze sprawdzaj tylko, czy maleństwu nie jest za zimno ani za gorąco. Najlepiej dotknij jego karku (powinien być ciepły, ale nie spocony).
Moje bliźniaczki ściągają rękawiczki. Mogą ich nie nosić?
Absolutnie nie. „Końcówki” naszego organizmu, a więc także i dłonie, bardzo szybko się wychładzają. Co gorsza, łatwo je odmrozić, a to już bardzo poważna sprawa. Spróbuj przemówić córkom do rozsądku. Może przekona je argument, że jeśli nie posłuchają, będą mieć dłonie jak praczki, a nie jak księżniczki? Pozwól dziewczynkom wybrać rękawiczki – niektóre dzieci nie lubią dotyku wełny i lepiej się czują, np. w polarowych albo narciarskich, uszytych z ocieplanego materiału.
Co robić, gdy dziecko odmrozi sobie rączki?
Przede wszystkim odmrożonych rąk nie można nacierać śniegiem! Ręce malca trzeba delikatnie ogrzać, np. w letniej wodzie. Nie wolno robić tego gwałtownie, bo np. kontakt z gorącą wodą mógłby doprowadzić do kłopotów z krążeniem w dłoni. Skórę warto natłuścić, np. wazeliną. Jeśli jednak robi się sina, trzeba jechać z malcem do szpitala.
Zostań w domu
Lekki mróz nie jest przeciwwskazaniem do spaceru. Ale pozostań w domu, jeśli:
- Temperatura spada: poniżej zera (jeśli jesteś mamą bobasa, który nie skończył szóstego miesiąca życia) lub poniżej -10°C (jeśli chodzi o starsze dziecko).
- Temperatura wynosi około +2°C, ale wieje silny wiatr, pada śnieg z deszczem, jest duża wilgoć. W taki dzień lepiej jedynie porządnie wywietrzyć mieszkanie.
Dla małego dreptusia
Zima wcale nie jest zła. Wystarczy tylko odpowiednio ubrać smyka. Przydadzą się:
- Ciepła i bardzo wygodna kurtka, w której twój maluszek, biegając, nie będzie się pocił ani poruszał się sztywno jak filmowy Robocop.
- Porządne buty, czyli takie, które chronią nie tylko przed zimnem, ale także wilgocią.
- Czapka, rękawiczki i szalik, muszą być ładne i wygodne by dziecko nie traktowało ich jak wrogów, których trzeba się pozbyć.