O stawianiu granic – wywiad z Marią Rotkiel, psychologiem
Czy dziecko byłoby szczęśliwe, robiąc wszystko, na co ma ochotę? O rozsądnym stawianiu granic rozmawiamy z Marią Rotkiel, autorką książki „O rety! Dziecko!”.
Po co dziecku granice: zasady, reguły, zakazy?
Maria Rotkiel, psycholożka, terapeutka par, terapeutka rodzinna, trenerka rozwoju zawodowego i osobistego, trenerka motywacyjna, autorka książki "O rety, dziecko!": Dziecko jest jak turysta w kraju o nieznanej mu kulturze i zwyczajach. By poczuć się bezpiecznie i odnaleźć przyjemność w poznawaniu nowego miejsca, musi poznać obowiązujące w nim zasady: wiedzieć co wolno, a czego nie, co jest dobre, a co niebezpieczne. Bez tej wiedzy będzie zagubione. Granice są więc drogowskazami , które pomagają mu uczyć się świata, siebie i ludzi – z radością, bez lęku. Sprawiają, że to, co je otacza, staje się bezpieczniejsze, bardziej zrozumiałe i przewidywalne. Gdybyśmy ich nie stawiali, pozostawilibyśmy naszego „turystę” bez pomocy. To tak, jakbyśmy mówili: „Radź sobie sam”.
Jak stawiać granice, by nie zmienić domu w koszary?
W rodzicielstwie ważna jest empatia i szacunek . Jeśli szanujemy dziecko i jego potrzeby, jeśli dajemy mu prawo do własnego zdania i jesteśmy wrażliwi na to, co czuje i jak to wyraża, nie przesadzimy w kwestii stawiania granic. Zabraniając czy wymagając czegoś, uzasadniajmy swoją decyzję. Pozostawiajmy maluchowi wybór w niektórych sprawach. Np. egzekwując to, aby jadł zdrowo i regularnie, pytajmy: „Na co masz ochotę: na rosół czy zupę pomidorową?”. Nie zgadzajmy się jednak, by dla świętego spokoju zamiast obiadu jadał lody. Jeżeli ma na nie wielką ochotę, dajmy mu je na deser.
Zobacz także: Mów "Stop!" zamiast "Nie!"
O czym trzeba pamiętać, ucząc dziecko reguł?
Przede wszystkim tłumaczmy dziecku, czemu te reguły służą . Róbmy to tak, by było to dla niego zrozumiałe. Odwołujmy się do przykładów. Mówmy na przykład tak: „Nie wolno nikogo bić. Mama cię nie bije, bo bicie jest niedobre. Gdyby mama cię...