Spać czy nie spać z dzieckiem?
Gdy maleństwo zaczyna spędzać z Wami coraz więcej nocy, wspólne łóżko staje się za ciasne. Ale zanim dziecko przeniesie się na własny materac, mijają miesiące, a czasem... lata.
- Agata Teleżyńska
Łóżko rodziców to dla malucha ważne miejsce. W ramionach mamy i taty szuka ukojenia, gdy coś je boli, nie może zasnąć, przestraszy się, ma złe sny. Z czasem spędza tam coraz więcej nocy.
Przyjemność po porodzie
Pewnie wszystko zaczęło się tuż po porodzie. Przez pierwsze miesiące maleństwo budziło się o różnych porach, chciało często jeść, bywało marudne, miewało kolki. A Wy byliście niewyspani, więc woleliście uniknąć nocnego wstawania. Bliski kontakt pomagał Wam obojgu. Wzmacniał Twoje uczucia macierzyńskie i uspokajał maluszka, który słysząc znajome z okresu płodowego bicie serca mamy, czuł się bezpieczniej. Mając dziecko przy sobie, mogłaś je szybciej utulić i nakarmić. Niepostrzeżenie przyzwyczailiście się do wspólnego spędzania nocy.
Większość niemowląt, szczególnie gdy są karmione piersią, śpi przy boku swojej mamy. Kiedy maleństwo jest spokojniejsze, młode mamy upewniają się, że słusznie postępują i lepiej radzą sobie z nową rolą. Niektóre dzieci początkowo nie mają nawet własnego łóżeczka albo korzystają z niego tylko w dzień. Takie rozwiązanie wydaje się oczywiste, naturalne i bardzo przyjemne.
Pociecha dla starszego malca
A może w Waszym łóżku zrobiło się tłoczno, dopiero kiedy wróciłaś do pracy? Może czując się winna, że zbyt wcześnie opuściłaś maleństwo, starałaś się je często karmić w nocy? Gdy pobudki stawały się coraz bardziej męczące, zrezygnowałaś z odnoszenia dziecka do łóżeczka. Początkowo oboje potrzebowaliście takiej bliskości. Z czasem zaczęłaś się zastanawiać, jak malucha od tego odzwyczaić.
Częstym gościem w łóżku rodziców jest też starsze dziecko. Wślizguje się w nocy pod kołdrę po kryzysie spowodowanym chorobą, pójściem do przedszkola, pojawieniem się rodzeństwa, dłuższą rozłąką. Od czasu do czasu jest to miłe, ale regularne nocne odwiedziny przerywają Wasz sen, potęgując zmęczenie. Uczą też dziecko, gdzie jest najprzyjemniej spać.
Może Ty również tego chcesz? Jeśli w ciągu dnia nie spędzasz z dzieckiem zbyt dużo czasu, nadrabiasz to kontaktem w nocy. To wygodne rozwiązanie. Wymyślanie bajek i zabawy w sklep wymagają większej aktywności, pomysłowości, cierpliwości niż przytulenie dziecka.
Razem czy osobno?
Pozwalając maluchowi spać w małżeńskim łóżku, pamiętaj, że powinnaś uzgodnić to z mężem. Gdy macie odmienne zdanie, nie sprzeczajcie się. Porozmawiajcie o tym, traktując odwiedziny dziecka jako coś przejściowego, z czego się wyrasta.
Jeśli jako dziecko przytulałaś się wieczorami do mamy, rozumiesz, jaka to przyjemność, więc jesteś skłonna do większych ustępstw na rzecz swojej pociechy. Sama też lubisz (albo dopiero polubisz), gdy zaspany synek lub córeczka przychodzi do Was nad ranem. A może jesteś przekonana, że zasypianie we własnym łóżku to ważna umiejętność, której trzeba nauczyć dziecko jak najwcześniej. Cóż, racja jak zwykle leży pośrodku. Maluch potrzebuje zarówno bliskości z rodzicami, jak i udanych prób samodzielnego zasypiania. Ważne są też Wasze odczucia.
Ono czy on
Obecność dziecka w małżeńskim łóżku ogranicza bliskość między rodzicami. Trudno bowiem o czułość i intymność, gdy obok śpi maluszek. I nie chodzi jedynie o seks, ale także o wspólne rozmowy, pieszczoty i poczucie, że najważniejszą parę w rodzinie tworzy kobieta i mężczyzna. Jest to ważne także dla rozwoju dziecka. Twoja więź z nim nie powinna przytłaczać miłości małżeńskiej. Kiedy dziecko śpi obok mamy, pogłębia się ich związek o co młody tata może być zazdrosny. Niekiedy czuje się odsunięty na bok, ale nie zawsze o tym mówi. Początkowo marzy raczej, by móc się wreszcie wyspać. Czasem pragnie spokoju (gdy maluch często płacze) albo wygody (jeśli łóżko jest zbyt wąskie). Niektórzy zdesperowani ojcowie przenoszą się na kanapę, pozostawiając w małżeńskim łóżku mamę z niemowlęciem. O ile takie rozwiązanie początkowo bywa pomocne, na dłuższą metę nie jest korzystne. Gdy tak się dzieje, impulsem do zmiany bywa dopiero pogorszenie stosunków małżeńskich.
Rozstania nadszedł czas
Rozłąka z maluszkiem może być początkowo trudna dla Was obojga. Ale stopniowe rozluźnianie fizycznej bliskości z mamą jest dla dziecka czymś naturalnym i potrzebnym. Dwulatek, który traktuje łóżko rodziców jak własne – tam układa się po kąpieli i czeka na mamę – jest mniej niezależny niż jego rówieśnik, który wskakuje tam nad ranem.
Nawet jeśli dziecko budzi się w Waszym łóżku, powinno zasypiać we własnym. Pomóż mu je polubić i spraw, by czuło się tam wygodnie i bezpiecznie. Gdy maluch przyzwyczai się do Waszej bliskiej obecności w nocy, będzie protestował przy każdej próbie położenia go do jego łóżeczka. Wtedy nie jest łatwo wytrwać w postanowieniu zmiany. Ale warto próbować.