Reklama

Pewnie zastanawiasz się czasem, jak będzie wyglądało twoje dziecko, gdy dorośnie, jaki będzie jego wzrost. Nie będziemy wróżyć z fusów, bo tego do końca nie da się przewidzieć. Ale podpowiemy ci, czego mniej więcej możesz się spodziewać i jaki masz na to wpływ.

Reklama

Czy dziecko będzie tak duże jak jego tata?

Jeśli jesteście wysocy, to pewnie sądzicie, że wasze dziecko również będzie miało imponującą sylwetkę. Jeśli jesteście niscy, myślicie, że – podobnie jak wy – będzie musiało zadzierać głowę. Macie rację, to prawdopodobne, ale nie pewne w 100 proc., bowiem za wzrost w ogromnej mierze odpowiadają geny.
A co wtedy, gdy jedno z was ma metr pięćdziesiąt w kapeluszu, a drugie mierzy niemal dwa metry? Brytyjscy badacze doszli niedawno do wniosku, że większy wpływ na wzrost dziecka ma wygląd taty niż mamy (z kolei geny mamy mają większy wpływ na jego wagę), a więc pod tym względem będzie zapewne bardziej podobne do ojca. Zapewne, bo wcale nie musi tak być. Po pierwsze dlatego, że może jednak odziedziczyć wzrost po tobie, po drugie, może dostać go w spadku po kimś innym, np. po babci albo prapradziadku, a po trzecie, o wzroście decyduje wiele więcej czynników.

Nie tylko geny

– Dziecko nie zawsze osiąga taki wzrost, jaki ma zapisany w genach, bo potencjał genetyczny to jedno, a to, w jakim stopniu zostanie on wykorzystany, drugie. To szansa, a nie gwarancja – mówi prof. Barbara Hulanicka z Zakładu Antropologii PAN we Wrocławiu. I dodaje: – Z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii wynika, że kluczowe dla ostatecznego wzrostu człowieka jest to, co przydarza mu się w życiu płodowym i w ciągu pierwszych dwóch lat życia. Oczywiście to, co się dzieje z nim później, również nie jest bez znaczenia.

Od czego zależy wzrost twojego dziecka?

  • Stan zdrowia dziecka. Katar czy lekkie przeziębienie nie mają wpływu na wzrastanie. Jednak poważniejsze lub przewlekłe choroby mogą je zahamować. Czy to oznacza, że chorujące dziecko będzie w przyszłości niskie? Nie, ale być może będzie nieco niższe, niż mogłoby być, gdyby nie chorowało. Prof. Barbara Hulanicka badała kiedyś dwóch chłopców. Byli bliźniakami jednojajowymi, a więc mieli identyczny komplet genów. Urodzili się z tym samym wzrostem, podobną wagą i przez pierwsze lata rozwijali się tak samo. Jednak do czasu. Gdy jeden z nich przeszedł ciężkie zapalenie ucha, pozwolił się bratu wyprzedzić. – Stało się tak, ponieważ cała energia jego organizmu była skierowana na walkę z przedłużającą się infekcją, a nie na rośnięcie – tłumaczy pani profesor. I dodaje: – W efekcie chłopiec jest o kilka centymetrów niższy od brata, choć gdy wyzdrowiał, dalej rósł w tym samym tempie co on. Często jednak dzieci nadrabiają straty. Zjawisko to nosi nazwę „chath up” (ang. dogonić).
  • Żywienie i warunki życia. – Na wzrastanie wpływa także sposób żywienia, a więc pośrednio warunki życia, dostępność i jakość jedzenia, opieka medyczna, a idąc jeszcze dalej: status społeczny rodziny i sytuacja gospodarcza kraju – mówi pani profesor. – Dziecko wychowane w miarę zasobnym domu, przez matkę, która zna zasady prawidłowego żywienia, ma o wiele większą szansę na wykorzystanie swojego potencjału niż to, które żyje w wielkiej biedzie albo jada głównie chipsy i słodycze. Co ciekawe, dzieci wychowywane w mieście (w miejscu, którego nie uważa się za zdrowe) są wyższe od dzieci ze wsi (choć to przecież tam powietrze jest czystsze). Różnica jest niebagatelna: gdy dorosną, będą się różnić średnio aż o sześć centymetrów. To nie jest oczywiście wina adresu zamieszkania czy widoku za oknem, lecz wynik lepszych (na ogół) warunków życia, lepszej opieki medycznej i tego, że miejskie mamy więcej wiedzą o zdrowym żywieniu. Z tych samych powodów dzieci przerastają swoich rodziców, choć nie wiadomo, czy tak będzie nadal. W Szwecji wzrastanie dzieci już nieco „wyhamowało” – być może dlatego, że warunki, w jakich dorastają, nie różnią się tak bardzo od warunków, w jakich dorastali ich rodzice (jak było to pokolenie wcześniej).
  • Stres. Choć brzmi to dziwnie, na wzrost może mieć wpływ też... psychika i tryb życia! Dzieje się tak dlatego, że hormon wzrostu jest wydzielany przez przysadkę mózgową pulsacyjnie – porcjami, których wielkość zależy m.in. od pory doby. W nocy, zwłaszcza tuż po zaśnięciu, wydziela się go najwięcej. – Jeśli malec żyje w stresie i nie może zasnąć lub budzi się co chwilę, to wydzielanie hormonu wzrostu zostaje zahamowane. Proces wzrastania może być zaburzony także wówczas, gdy dziecko ma nieregularny tryb życia, np. raz chodzi spać o godzinie dwudziestej, a innym razem o północy – mówi prof. Barbara Hulanicka.

Wniosek jest prosty: choć nie możesz zagwarantować dziecku wzrostu modelki czy żołnierza kompanii honorowej, masz szansę sprawić, by wykorzystało to, co ma zapisane w genach. Dbaj o jego zdrowie, karm go zgodnie z zasadami zdrowego żywienia, chroń je przed nadmiernym stresem (np. nie narażaj go na słuchanie kłótni dorosłych, niepewność, koszmary po brutalnych kreskówkach), pilnuj, by prowadziło w miarę uporządkowany tryb życia. Dbaj, by miało dużo ruchu. Bieganie, skakanie, wspinanie się na drabinki itd. wpływa na wzrost masy tkanki kostnej.

[CMS_PAGE_BREAK]

Regularnie mierz dziecko

Możesz zrobić jeszcze jedną ważną rzecz: mierzyć dziecko w regularnych odstępach czasu (np. na początku miesiąca), dzięki temu będziesz mogła obserwować, jak się rozwija, i reagować na ewentualne zmiany tempa rośnięcia.
Jak to zrobić? Niemowlę zmierzy lekarz podczas wizyt przed szczepieniami. Jeśli jednak chcesz zrobić to sama, pamiętaj, że maluszkowi poniżej trzeciego miesiąca nie wolno prostować nóżek, bo to źle wpływa na jego stawy biodrowe. Musisz mierzyć dziecko na raty (najlepiej centymetrem krawieckim) – od czubka głowy do pupy i od pupy do pięt. Niestety, taki pomiar rzadko jest precyzyjny: malec raz będzie ci się wydawał większy, a raz mniejszy. Starsze niemowlę zmierz na stole, na którym położysz centymetr. Dziecko, które już chodzi, zmierz przy ścianie. Powinno dotykać jej piętami, pupą, plecami i potylicą. Główkę ustaw mu tak, by górna krawędź ucha była na tym samym poziomie co oczy. Przyłóż do główki ekierkę lub książkę i zaznacz flamastrem miejsce tuż pod nią. Potem wystarczy zmierzyć, na jakiej wysokości jest kreska i gotowe.

Jak korzystać z siatek centylowych?

Wyniki pomiarów wzrostu nanoś na odpowiednią do płci malucha siatkę centylową wysokości ciała (znajdziesz ją na końcu książeczki zdrowia dziecka). Dzięki temu będziesz wiedziała, jak malec wypada na tle rówieśników. Jak to zrobić? Na osi poziomej odszukaj punkt odpowiadający jego wiekowi, a na osi pionowej – długości ciała. Zrób kropkę w miejscu, gdzie krzyżują się dwie prostopadłe linie prowadzące od tych punktów. Jeśli postawiłaś ją powyżej narysowanej na siatce najgrubszej linii (50. centyl), to znaczy, że dziecko jest wyższe od połowy swoich rówieśników, jeśli niżej – niższe. Jeśli powyżej linii oznaczającej 75. centyl – jest wyższe od 75 proc. rówieśników itd.
– Najważniejsze, by krzywa wzrostu dziecka stale pięła się w górę – mówi prof. Barbara Hulanicka. – Jeśli maluch mieści się w normie (tzw. wąska norma to obszar między 25. a 75. centylem, szeroka – między 10. a 90.), rozwija się harmonijnie, a krzywa jego wzrostu spokojnie pnie się w górę, wszystko jest w porządku. Jeśli jednak z kilku kolejnych pomiarów wynika, że nie rośnie albo robi to za wolno (np. spada z 75. na 25. centyl), trzeba iść do pediatry lub endokrynologa. Do lekarza powinnaś udać się też z malcem, który rozwija się poniżej 3. centyla. Przyczyny mogą być różne, więc dziecko trzeba przebadać.

Reklama

Jak rośnie dziecko?

Przeciętny donoszony noworodek mierzy około 50 cm. Różnice między poszczególnymi maluchami są jednak spore. Co się dzieje później?
Pod koniec pierwszego roku życia chłopiec ma około 76 cm, dziewczynka – 75 cm. Gdyby dzieci nadal rosły w takim tempie, szóste urodziny obchodziłby jako dwumetrowe dryblasy.
Pod koniec drugiego roku chłopiec mierzy średnio 87 cm, dziewczynka – 86 cm.
Pod koniec trzeciego roku chłopiec ma około 97 cm, dziewczynka – 96 cm. Dzieci osiągają wówczas 54–57 proc. swojego „dorosłego” wzrostu.
W wieku przedszkolnym tempo wzrastania nieco spada, między 3. a 6. rokiem życia chłopcy rosną średnio 7 cm, a dziewczynki – 6,5 cm. Pod koniec szóstego roku chłopcy mają około 117 cm, dziewczynki – 116 cm.
Ostateczny wzrost dziewczynki osiągają przed 18. rokiem życia, a chłopcy nawet – 26.

Reklama
Reklama
Reklama