Reklama

Plastikowe naczynia mają bezsprzeczną zaletę – są nietłukące. Bywają również bardzo ładne, dzięki bajecznym kolorom i wzorom. A jak wiadomo, z ładnego talerzyka czasem maluchom smakuje o wiele bardziej. Jednak to, że naczynie jest ładne i praktyczne, to jeszcze nie wszystko.

Reklama

Co to jest BPA?

O BPA jest głośno od kilku lat. Za tym skrótem kryje się bisfenol A, czyli substancja chemiczna, która sprawia, że wykonane z plastiku przedmioty są twarde. Niestety, BPA nie tylko utwardza, ale może też przenikać do żywności, z którą trafia do naszego organizmu. Z badań prowadzonych w USA wynika, że wykrywa się ją w moczu aż 90 proc. Amerykanów. A to niedobrze, bo BPA nie jest dla nas obojętne.

  • Podejrzewa się je o szkodliwy wpływ na pracę układu nerwowego, co u dzieci może objawiać się problemami z zachowaniem, a nawet depresją.
  • Obwinia się również o zaburzanie pracy hormonów, czego skutkiem jest np. otyłość, a także o zwiększenie ryzyka chorób serca (im wyższy poziom bisfenolu A w moczu, tym większe ryzyko pojawienia się np. arytmii).

Jaka butelka do karmienia - sprawdź opinie rodziców

Czy jest obecny w butelkach dla dzieci?

Ze względu na niekorzystne działanie BPA Unia Europejska wprowadziła w 2011 roku zakaz stosowania tej substancji przy produkcji plastikowych butelek dla niemowląt. Firmy wytwarzające butelki oraz smoczki, kubki-niekapki, puszki, w których jest przechowywane mleko, muszą kontrolować zawartość tego związku podczas produkcji. Mimo to nadal jesteśmy narażeni na kontakt z tą substancją, ponieważ bisfenol A może być obecny w wielu innych wyrobach:

  • w plastikowych butelkach, w których kupujemy wodę i inne napoje,
  • w pudełkach przeznaczonych do przechowywania żywności, np. w tzw. lunch boksach, w które pakujemy dzieciom kanapki,
  • w woreczkach foliowych, których używamy do pakowania różnych produktów
  • w plastikowej powłoczce wyściełającej wnętrze konserw.

Czytaj też: Pleśn i grzyb w niekapku

Czy musimy uważać tylko na BPA?

Kanada, Korea Południowa, Japonia oraz niektóre stany USA, np. Kalifornia, wprowadziły całkowity zakaz stosowania BPA. My powinniśmy stykać się z nim jak najrzadziej, bo – jak wynika z badań – nawet niskie stężenie bisfenolu A może szkodzić zdrowiu. W sklepach możemy kupić plastikowe produkty, których producenci chwalą się, że są wolne od bisfenolu A, lecz znawcy tematu wydłużają listę ryzykownych substancji wykorzystywanych przy produkcji plastikowych naczyń lub opakowań.

  • Bisfenol S (BPS) – prawdopodobnie może działać na organizm podobnie jak BPA, czyli zaburzać pracę hormonów. Wpływ ten udowodniono w badaniach prowadzonych na rybach.
  • Ftalany – substancje dodawane do plastiku, aby spowodować jego miękkość, mogą przenikać do żywności, szczególnie tej, która zawiera dużo tłuszczu. Nawet niskie stężenie ftalanów może prowadzić do nadwagi.
  • Polistyren – przypomina styropian. Wykonuje się z niego pojemniki jednorazowe przeznaczone do jedzenia na wynos. Substancja ta nie powinna być stosowana do kontaktu z żywnością.

Skąd wiadomo, z czego wykonane są plastikowe rzeczy?

Produkty, w których skład wchodzi BPA, można poznać po symbolu PC (polycarbonate plastic – plastik poliwęglanowy) lub cyfrze 7 w trójkącie. Na niektórych produktach z plastiku znajdziemy dodatkowe symbole informacyjne.

  • Niezawierające BPA oznakowane są napisem BPA free lub Bisphenol A Free – należy szukać ich na spodzie opakowania.
  • Jeśli kupujemy wodę w plastikowych butelkach, najlepiej wybierać opakowania z symbolem PE-HD – są wykonane z polietylenu wysokiej gęstości, który nie wydziela toksycznych substancji.
  • Za jeden z bezpieczniejszych plastików uchodzi też polipropylen (symbol PP), którego używa się w przemyśle spożywczym oraz przy produkcji zabawek.

Jakie zalety ma szkło?

Opakowania i naczynia ze szkła – choć tłukące – uchodzą za najbardziej bezpieczne (poleca się je np. dzieciom z alergią). Szkło jest mniej podatne na uszkodzenia, np. zadrapania, więc łatwiej utrzymać je w czystości, nie zmienia również koloru pod wpływem kontaktu z żywnością i nie nasiąka zapachami. Dodatkowa i bardzo ważna zaleta – jest ekologiczne, bo bez problemu można je recyklingować.

Konsultacja: Ewa Łukasik, zajmuje się opiniowaniem produktów dla dzieci i niemowląt w Dziale Ocen i Rozwoju Współpracy w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie

Czytaj też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama