Lifehack dla każdej mamy: gilgotki leczą katar u dziecka!
Na katar i kaszel u niemowlęcia świetnie podziała kuracja gilgotkowo-łaskotkowa – mówi pediatra. Jak to działa? Czemu to lepsza opcja niż oklepywanie?
Katar sam w sobie nie jest groźny, ale jeśli zacznie zalegać w oskrzelach może dojść do zapalenia oskrzeli albo oskrzelików. Albo nawet płuc – a wszystkie te trzy zapalenia są u niemowląt bardzo groźne. Podstawą będzie więc nie: leczenie kataru (on sam przejdzie!), tylko zapobieganie powikłaniom kataru. Czyli po prostu oczyszczanie dróg oddechowych z kataralnej wydzieliny.
Oklepywanie pleców – to raczej nie pomoże
Większość pediatrów poleca, żeby w razie zalegania kataru w dolnych drogach oddechowych, oklepywać plecy dziecka. Szkopuł w tym, że – aby to zadziałało – trzeba to robić naprawdę mocno (oczywiście nie płaską ręką, ale dłonią złożoną w łódeczkę).
– Zwykle rodzice tylko opukują skórę dziecka, tymczasem to ma być uderzenie, jak siatkarz zbijający piłkę. Z zaśluzowanymi oskrzelami jest jak z jabłonką: nie strącimy z niej jabłek, jeżeli będziemy drzewo głaskać po korze, ale musimy mocno nim potrząsnąć. Oklepywanie dziecka powinno być tak silne, żeby przeszło przez powłoki skórne i wprawiło drzewo oskrzelowe w drgania. Tylko wtedy wydzielina może odpaść – tłumaczy dr Marek Pleskot, pediatra z ponad 30-letnim stażem.
Strategia na katar: co robić, czego nie?
Gilgotki – jak to działa?
Zdaniem dra Pleskota dużo lepiej niż opukiwanie dziecka działają łaskotki:
– Delikatne gilu-gilu i dziecko zaczyna się śmiać, a to znaczy, że też głębiej oddychać. Z kolei głęboki oddech często wyzwala odruch kaszlu, oczyszczającego drogi oddechowe z wydzieliny. Taka kuracja jest nie tylko przyjemniejsza, ale i skuteczniejsza – mówi pediatra.
Łaskotki najlepiej zacząć – tak samo jak ewentualne oklepywanie pleców – mniej więcej 30 minut po podaniu dziecku kropli albo syropu rozrzedzającego katar.
Czytaj też: Dr Pleskot: „Szczepiłem swoje dzieci, zaszczepię i wnuki”
Leżenie na brzuszku na katar
W podobny sposób, co łaskotki działa też u niemowlęcia leżenie na brzuszku – ono też wymusza u niego głębsze niż zwykle oddychanie. Nawet używanie aspiratora do noska nie podziała tak skutecznie:
– U leżącego na brzuszku dziecka nosek działa jak odkurzacz i dmuchawa razem wzięte. Jeśli nie będzie za dużego obrzęku w nosku, to dziecko samo, bez żadnego aspiratora, będzie w stanie samo sobie przedmuchać drogi oddechowe i oczyścić je z zalegającej wydzieliny – mówi dr Pleskot.
Zobacz także: Jak leczę swoje dzieci? Nie leczę – mowi dr Piotr Hartmann, prezes zarządu Fundacji Rozwoju Pediatrii