Reklama

Za wami pierwszy miesiąc życia dziecka. Jeszcze się poznajecie, uczycie się siebie. Wszystkie czynności pielęgnacyjne wydają coraz łatwiejsze i coraz sprawniej je wykonujesz. Wiesz już, jak twój maluszek sygnalizuje głód lub mokrą pieluszkę. Nie umie mówić (i jeszcze sporo czasu upłynie zanim zacznie), więc może sygnalizować swoje potrzeby marudzeniem i płaczem.
Wszystko to wiesz, a jednak przychodzi dzień, w którym mimo twoich starań bobas płacze i nic nie pomaga. To rodzi frustrację, a przede wszystkim strach. Pojawiają się pytania „czy z moim dzieckiem jest wszystko w porządku? Czy jest zdrowe?”. Zastanów się:
- Czy dziecko płacze, chociaż jest nakarmione i ma suchą pieluszkę?
- Czy pręży się, podciąga nóżki, zaciska rączki?
- Czy od porodu minęły 4-6 tygodni?
Najprawdopodobniej macie do czynienia z kolką. Tylko jak ją odróżnić od innych, potencjalnych dolegliwości?

Reklama

Kolka – „koszmar 100 dni”?

Nie bez powodu właśnie tak bywa nazywana. Kolka najczęściej występuje u dziecka między 4. a 6. tygodniem życia (najwcześniej między 2. a 3.) i mija po około stu dniach, czyli 3 miesiącach.
Kolka najczęściej rozpoczyna się w charakterystyczny sposób. Maluszek nieoczekiwanie zaczyna płakać, ma wzdęty brzuszek, zaciska piąstki i macha rączkami, próbuje podnieść nóżki do klatki piersiowej. Trudno go wówczas uspokoić, a próby zaspokojenia ewentualnych potrzeb fizjologicznych też nie przynoszą ukojenia. Ewidentnie nie chodzi o głód czy zmianę pieluszki. To naturalne, że zaczynasz się niepokoić i szukasz rozwiązania.
W dodatku w ciągu najbliższych dni sytuacja się powtarza, zaczynasz zauważać, że dzieje się to np. wieczorami, po karmieniu lub w trakcie. To kolejny, charakterystyczny objaw. Niestety jednoznacznej przyczyny powstawania kolki nie udało się ustalić. Badania wykazały, że winne mogą być zmiany w mikroflorze bakteryjnej jelit, nieprzystosowany układ pokarmowy, który wciąż się rozwija czy też nadmierne połykanie powietrza. Warto więc zwrócić uwagę, czy dziecko prawidłowo ssie pierś, ulewa, łapczywie połyka pokarm.

Jak sobie radzić z kolką?

Tak naprawdę każdy rodzic musi znaleźć swój najlepszy sposób. To, że na jednego maluszka działa noszenie w chuście, nie musi działać na dziecko. Kangurowanie sprawdziło się u twojej koleżanki? Spróbuj, ale może w waszym przypadku może pomóc wożenie w wózku.

Vivomixx – probiotyki na kolkę
mat. prasowe

Możesz także sięgnąć po probiotyki, dla maluszka najlepiej w formie kropelek, które wspomogą motorykę układu pokarmowego poprzez rozwój prawidłowej flory bakteryjnej jelit. Vivomixx to specjalnie skomponowana mieszanka 8 szczepów bakterii, które odpowiadają potrzebom małych brzuszków. Suplement, co potwierdziły badania, nie tylko skraca czas trwania nieutulonego płaczu w trakcie kolki, ale także wspomaga walkę z bólem brzuszka, wzdęciami czy zaparciami.
Jeśli dodatkowo zaczniesz regularnie masować brzuszek swojego maluszka zgodnie z ruchem wskazówek zegara, pomożesz mu szybciej uporać się z uciążliwymi dolegliwościami i zminimalizować ryzyko ich wystąpienia.

A jeśli to nie kolka?

Jeśli cokolwiek wzbudza twoje wątpliwości, powinnaś zawsze skonsultować się z pediatrą. Trudny do wyciszenia płacz, szczególnie płacz wniebogłosy, zaniepokoi każdego rodzica. Przyczyny mogą być różne, jak np. infekcja ucha czy układu moczowego, katar, a nawet zaparcie. Wizyta u lekarza pozwoli ocenić ogólny stan dziecka i sprawdzić, czy przybiera na wadze. Nawet jeśli specjalista potwierdzi, że mamy do czynienia ze „zwykłą kolką”, nie jest to czas stracony. Spokój rodzica jest nieoceniony w walce z bólem brzuszka.

Konsultacja z pediatrą pomoże ci też rozpoznać, czy faktycznie twój maluch zmaga się z kolką. Zmęczenie i nieprzespane noce mogą utrudnić właściwą ocenę i fizjologiczne marudzenie można pomylić z kolką. Szczególnie, jeśli kłopoty pojawiają się popołudniami. Wieczorny niepokój dziecka wynika z przeciążenia jego niedojrzałego układu nerwowego. Nadmiar bodźców w ciągu dnia powoduje, że już po południu maluch zaczyna popłakiwać, odwraca głowę od światła czy hałasu. To jego sposoby na samouspokojenie się. Tu pomóc może kołysanie, przygaszenie świateł czy ssanie smoczka.

materiały prasowe
Reklama

Materiał powstał przy udziale firmy Pharmabest

Reklama
Reklama
Reklama