Owoce - witaminowa bomba
Owoce są nie tylko zdrowe, ale i pyszne. Nawet zimą nie może ich zabraknąć w diecie dziecka (rodziców zresztą też)!
- Katarzyna Pinkosz/"Mamo, to ja"
Owoce mają nie tylko mnóstwo łatwo przyswajalnych witamin i minerałów, ale też innych składników, których nie znajdziesz w syntetycznej pigułce. Co potrafią? Naprawdę wiele: podnosić odporność, poprawiać wzrok, humor, inteligencję. Dlatego dzieci powinny je jeść nie tylko codziennie, ale nawet... kilka razy dziennie (my też!) Co jeszcze warto wiedzieć o owocach?
Rzadko powodują alergię
To prawda, dlatego są bezpieczne dla dziecka. Choć oczywiście z nimi też trzeba uważać. Najbezpieczniejsze są te, które rosną w naszej strefie klimatycznej (wyjątkiem są truskawki i poziomki). Częściej uczulają cytrusy oraz owoce egzotyczne (kiwi, melony), dlatego lepiej podawać je dopiero po pierwszym roku życia. Gdy pierwszy raz dajesz dziecku owoc, ugotuj go. W ten sposób jeszcze zmniejszysz ewentualne ryzyko uczulenia. Jeśli wszystko będzie dobrze, owoce proponuj maluchowi na surowo – zawierają najwięcej witamin.
Nie bój się mrożonek
Mrożone owoce mają prawie taką samą wartość jak świeże, bo minusowa temperatura nie ma prawie żadnego wpływu na zawartość składników mineralnych i witamin. A to właśnie dzięki mrożonkom (oraz owocom z gotowych dań dla niemowląt) dziecko również zimą może jeść jagody, jeżyny, maliny czy truskawki.
Jagody wspomagają wzrok i IQ
Spośród wszystkich owoców to jagody zawierają najwięcej antyoksydantów, czyli substancji, które niszczą wolne rodniki
(a to one prowadzą po latach do powstawania nowotworów). Kolejne miejsca pod względem ilości antyoksydantów zajmują winogrona i truskawki. Jagody poprawiają również widzenie (a o wzrok dziecka warto dbać już od najmłodszych lat). Jedzenie jagód może również poprawiać inteligencję. Znajdują się w nich bowiem antocyjany, substancje korzystnie wpływające na pracę mózgu. Bardzo ważne: mrożenie nie wpływa na zmniejszenie zawartości tych składników, dlatego warto podawać maluszkowi jagody o każdej porze roku.
Jabłka najlepiej jeść ze skórką
Pod nią znajduje się najwięcej witamin (o czym zwykle pamiętamy), składników mine-ralnych oraz antyoksydantów. Jabłka zwiększają też odporność. Mają dużo potasu, żelaza, magnezu, miedzi, krzemu, cynku, beta-karotenu (czyli prowitaminy A). Oczyszczają organizm z toksyn, korzystnie wpływają na skórę. Są polecane zwłaszcza grubaskom, bo szybko dają poczucie sytości – a to dzięki zawartości błonnika. Leczy on zaparcia, które często zdarzają się dzieciom.
[CMS_PAGE_BREAK]
Inaczej działają surowe owoce, inaczej gotowane
Tak jest np. z jabłkami i jagodami. Surowe jabłka poleca się na zaparcia, duszonymi warto leczyć biegunki. Dżemy oraz konfitury z jagód (podobnie jak świeże owoce) działają przeczyszczająco, warto je podawać przy zaparciach. Ale jeśli twoje dziecko ma biegunkę, zaproponuj mu jagodowy sok. Dzięki dużej zawartości garbników uszczelnia on błonę śluzową żołądka. Leczy zatrucia pokarmowe (wychwytuje z organizmu toksyny).
Skarbem są nie tylko witaminy
Równie ważne są tzw. fitoskładniki – naturalne związki chemiczne występujące w roślinach. Rośliny wytwarzają je po to, by chronić się przed atakiem bakterii, wirusów, grzybów. Większość fitozwiązków to barwniki: zgromadzone tuż po skórką nadają jej intensywny kolor. To dzięki nim jabłko jest czerwone, a morela pomarańczowa. Fitoskładniki poprawiają pracę układu odpornościowego, zwalczają wirusy oraz bakterie, a także oczyszczają organizm z wszelkich toksyn.
Ważne są też kolory
Kolor owoców mówi o zawartości w nich niektórych grup związków – od razu zdradza tajemnicę ich działania. A im barwa jest bardziej intensywna, tym więcej w owocach korzystnych substancji. Żółty lub pomarańczowy kolor pochodzi od beta-karotenu (korzystny dla wzroku) – podawaj dziecku morele, brzoskwinie, także suszone. W czerwonych owocach, np. winogronach, grejpfrutach i aronii, znajdują się antocyjany o działaniu przeciwmiażdżycowym (a „pracuje” się na nią przez lata). W malinach jest kwas ellagowy, który ma właściwości antybakteryjne oraz antywirusowe.
Nawet lekko spleśniały owoc trzeba wyrzucić
Nic nie pomoże odkrojenie zepsutej części pomarańczy. Trzeba ją całą wyrzucić. Obecność pleśni świadczy o tym, że pojawiły się rakotwórcze mykotoksyny. Niestety, znajdują się one już na całym owocu.