Reportaż z porodu - młodzi rodzice coraz chętniej za to płacą!
Cena zależy od tego, czy rodzice wyrażą zgodę na publikację zdjęć w portfolio fotografa, czy będzie to tylko ich pamiątka. Zdjęcia z porodu dla jednych są poruszająco piękne, dla innych - po prostu - okropne. A co Wy o tym myślicie?
Reportaż z porodu wcale nie musi być krwawy. Zazwyczaj zdjęcia są czarno-białe (właśnie dlatego żeby nie było widać krwi). Czarno-białe zdjęcia pozwalają też skupić się na tym, co najważniejsze, na emocjach, nie na barwach, kolorach szczegółów, które przecież są najmniej istotne. Poza tym, na takich zdjęciach, twarze rodzących wyglądają odrobinę mniej dramatycznie, nie widać np. popękanych naczynek krwionośnych. Oczywiście można to wyretuszować na kolorowych zdjęciach, ale chyba nie chodzi tu o oszukiwanie.
fot. Jakub Zowsik
Wyższa cena za wyłączność
Ile trzeba zapłacić za reportaż z porodu?
– Za każdym razem cenę oraz to, co ma być, a czego zdecydowanie ma nie być na zdjęciach, omawiam z bohaterami, młodymi rodzicami. Ostatnio miałem robić reportaż z porodu przez cesarskie cięcie. Krótka praca i na umówioną godzinę. Wtedy miało to kosztować ok. 500 zł. Do zdjęć jednak nie doszło, bo nie zgodził się na to personel szpitala – opowiada Robert Wróblewski, fotograf.
Zdjęcia z porodu naturalnego (nigdy nie wiesz, kiedy się zacznie i ile potrwa) kosztują więcej: najdroższa opcja, którą znalazłam to 3 tys. złotych, ale są też oferty za 800 zł - wszystko zależy od fotografa. Cena jest zancząco niższa, jeśli rodzice pozwolą fotografowi na pokazywanie takich zdjęć na stronach www.
Cały czas jest intymnie
Narodziny dziecka to bardzo intymny moment. Obecność dodatkowej osoby ponoć nie musi tego zakłócać. Jeśli w trakcie zdjęć okazuje się, że rodzice czują się jednak bardzo skrępowani, mogą poprosić fotografa o wyjście z sali. Choć dzieje się tak bardzo rzadko, a rodzice zwykle są szczęśliwi, że mają taką pamiątkę z pierwszych chwil życia ich dziecka.
Co myślicie o tej modzie? Chciałybyście mieć sesję zdjęciową na porodówce?
Fot. Robert Wróblewski
Reportaże z porodów zrobione przez fotografów, których zdjęcia wykorzystałam w materiale, możecie obejrzeć na: robertwroblewski.com oraz na zowsik.com/blog