Nie bez przyczyny, większość z nas czując zapach pieczonego ciasta rozmarza się i wraca myślami do dzieciństwa i chwil spędzanych w rodzinnym gronie. Takie wspomnienia pozwalają przywołać nastrój beztroski, jaki towarzyszył nam, gdy sami byliśmy dziećmi i z radością odkrywaliśmy tajemnice wypieków. Warto w ten magiczny świat przepełniony ciepłem i tysiącem zapachów zaprosić i własne dziecko. Będzie to wyśmienita okazja do wspólnej zabawy, a jednocześnie szansa na zdobycie nowych umiejętności.

Reklama

Skuteczna zachęta
Dobrym pretekstem zachęcającym malucha do wspólnego pieczenia może być możliwość zrobienia komuś prezentu. Ciasto-niespodzianka upieczone na Dzień Mamy, ciasteczka z okazji odwiedzin babci, ulubiony tort dla smyka z okazji Dnia Dziecka – wszystkie te okazje pomogą nam zaangażować dziecko w kulinarną przygodę.

Rozpocznijmy śpiewająco!
Radosny nastrój sprzyjający pieczeniu ciasta stworzymy nucąc wspólnie niezapomniany przebój „Fasolek” Najłatwiejsze ciasto w świecie – kto wie, może i o naszym wypieku uda się ułożyć zwrotkę? To wspaniała okazja do nauki nowych słów i poszukiwania rymów.

Sam nie wiedziałem, że tyle potrafię!
Mało które dziecko trzeba zachęcać do tego, by bawiło się w piaskownicy przesiewając piasek czy stawiając babki. Analogiczne czynności mogą być wykonywane w domowej kuchni: odmierzanie i przesiewanie mąki czy ugniatanie i formowanie ciasta w istocie niewiele się różnią od zabawy w piaskownicy. W taki właśnie sposób przedstawmy to dziecku. Dzięki temu szybciej oswoi się z nową sytuacją i chętniej będzie eksperymentowało z innymi przyborami.
Przygotowując wypieki, dajmy dziecku wykazać się w tych czynnościach, co do których mamy pewność, że sobie poradzi. Nie szczędźmy pochwał, jak tylko uda mu się prawidłowo odmierzyć ilość mąki czy ubić pianę z białek. Każda nowo nabyta umiejętność zwieńczona naszym uznaniem, sprawi, że maluch nabierze więcej wiary w siebie.

Przyprawiamy fantazją
Zachęcajmy dziecko do twórczego spojrzenia na czynności, które wykonuje. Jeśli chce stworzyć ciasteczka o niepowtarzalnym kształcie – pozwólmy mu na to. Dzięki temu rozwija się jego fantazja. Jeśli wpadnie na pomysł, żeby ozdobić każde ciasteczko w inny sposób – nie sprzeciwiajmy się. Poprośmy jednak, żeby nadało swoim ciasteczkom nową nazwę i wytłumaczyło, dlaczego tak właśnie je nazwało.
Wcześniej warto przygotować foremki o różnych kształtach, kolorowe lukry oraz posypki do zdobienia smakołyków - dzięki temu zabawa w dekorowanie ciasteczek będzie fantastyczną zabawą rozwijającą wyobraźnię oraz zdolności manualne naszego maluszka.

Zobacz także

Rozsądny podział prac
Dwu-trzy latki na pewno sprostają takim zadaniom jak wsypywanie odmierzonych przez nas ilości składników do miski, mieszanie i dekorowanie. Dzieci ciut starsze, 5-6 letnie same mogą już odmierzać ilość mąki, cukru czy mleka, poradzą sobie też z wycinaniem kształtów ciasteczek czy używaniem ubijaczki do jajek. Z kolei wiekszość 9-10 letnich dzieci jest w stanie samodzielnie posługiwać się mikserem i potrafi już czytać ze zrozumieniem przepisy.
Jednak jeśli jest to Wasz wspólny debiut w kuchni, nie porywajcie się na zbyt skomplikowane przepisy. Dużo łatwiej przekonać dziecko do pieczenia, gdy nie jest to zbyt pracochłonna czynność. Dobrze jest wybrać takie ciasto, które nasz mały pomocnik bardzo lubi – w ten sposób na koniec zabawy w pieczenie ciasta czeka go wyjątkowo smaczna nagroda.

Bezpieczeństwo przede wszystkim
Pamiętajmy, by zapewnić maluchowi bezpieczne stanowisko pracy. Usuńmy zatem z jego zasięgu wszelkie ostre noże i narzędzia. Jeśli malec musi stać na podwyższeniu – w miejsce taboretu przystawmy bardziej stabilne krzesło. Starajmy się też tworzyć dobre wzorce: przed przystąpieniem do prac umyjmy ręce, przy wyjmowaniu ciasta z piekarnika zawsze używajmy rękawic.
Udostępniając kuchnię dziecku, jasno ustalmy zasady, które będą w niej obowiązywać:
• Piekarnik, kuchenka i wszystkie sprzęty elektryczne obsługuje tylko osoba dorosła.
• Maluch nie ma dostępu do rozgrzanego piekarnika – warto wyznaczyć bezpieczną odległość, której przekroczyć smykowi nie wolno.

Reklama

Przybory „mistrza” foremki
Rzeczy, o które warto zawczasu zadbać i mieć pod ręką podczas wspólnego pieczenia:
- przybory do odmierzania ilości stosowanych składników: plastikowe miarki, dzięki którym nasz malec będzie mógł samodzielnie odmierzyć odpowiednią ilość mąki i cukru, szklanka do odmierzania wody i mleka, łyżka stołowa i małe łyżeczki,
- plastikowa szpatułka,
- drewniane łyżki,
- wałek,
- trzepaczka do ubijania piany,
- 2-3 duże plastikowe miski do mieszania składników ciasta,
- fartuch kuchenny dla siebie i fartuszek dla małego kuchcika,
- rękawice kuchenne,
- forma na ciasto lub taca do pieczenia ciastek i foremki na ciasteczka,
- kolorowe lukry do zdobienia ciasteczek, posypki.

Reklama
Reklama
Reklama