Dla rodziców małych dzieci najbliższe tygodnie to gorący okres. Rekrutacja do przedszkoli wchodzi w fazę decydującą, na początku kwietnia otrzymają informację, czy ich maluch dostał się do wybranej placówki. Jest stres, bo chętnych znacznie więcej niż miejsc, a każdy chciałby zapisać dziecko do najlepszej placówki. Także przedszkola dwoją się i troją, aby swoją ofertą przebić konkurencję.
Przedszkola państwowe prześcigają się w ofercie dla maluchów. Oprócz standardowych propozycji zajęć dodatkowych jak: gimnastyka, warsztaty muzyczne, plastyczne i język angielski, coraz częściej są też oryginalne propozycje. - Koleżanka opowiadała mi, że wybrała dane przedszkole, bo tam jest szwedzki stół – mówi pani Kasia, mama 2,5 letniej Hani, mieszkająca w Łodzi. Jest właśnie w trakcie wybierania przedszkola dla córeczki.
Okazuje się, że oferta szwedzkiego stołu coraz częściej gości w przedszkolach. W jednej z łódzkich placówek przedszkolaki trzy razy w tygodniu mają drugie śniadanie w takiej formie. W innym z przedszkoli rodzice mogą dostać także porady dietetyka.
To nie koniec atrakcji. Dzieci mają aż 5 razy w tygodniu lekcje języka angielskiego, a oprócz tego mogą chodzić na zajęcia z jogi, na warsztaty kulinarne lub ekologiczne.
Jedno z przedszkoli oferuje dzieciom na placu zabaw ogród stworzony w ramach projektu "Ekologicznej ścieżki sensorycznej". W innej placówce jest też ogród z kącikiem owocowym i warzywniakiem, o który dbają przedszkolaki.
Placówki oferują także zajęcia plastyczne, teatralne, taneczne, a nawet muzykoterapię. Dzieci mogą uczyć się origami, poćwiczyć gimnastykę korekcyjną, karate lub rozwijać się przy zabawach logorytmicznych i matematycznych.
- Dobrze, gdyby Hania miała np. rytmikę, ale nie przywiązujemy ogromnej wagi do tego, by zajęcia były szczególnie niepowtarzalne, najważniejsze jest, kto je prowadzi - tłumaczy tata dziewczynki. Dla rodziców Hani ważne jest to, aby ich nieśmiała córeczka miała doświadczoną panią wychowawczynię, która pomoże jej w nawiązaniu relacji z rówieśnikami.
Dla rodziców po raz pierwszy posyłających dziecko do przedszkola wybór odpowiedniej placówki może być twardym orzechem do zgryzienia. Nie mają jeszcze przetartej ścieżki i nie do końca wiedzą, na czym powinni się skoncentrować. - Naszym głównym kryterium była lokalizacja - mówi mama Hani. I słusznie - odległość od miejsca zamieszkania to jeden z głównych czynników, który powinno się brać pod uwagę, wybierając przedszkole. Warto jeszcze poznać opinie o przedszkolu (tu nie do przecenienia jest "poczta pantoflowa" lub rozmowy "z piaskownicy" z rodzicami mającymi w tej sprawie doświadczenie).
Dawno minęły już czasy, kiedy tylko w przedszkolach prywatnych można było zapewnić dziecku wszechstronną edukację. Kilka godzin języka angielskiego, zajęcia plastyczne, muzyczne i sportowe to już standard w bardzo wielu przedszkolach państwowych. Ale i tak nadal największym problemem jest to, aby dziecko zostało przyjęte do wybranej przez rodziców placówki. Wciąż za dużo jest chętnych, a za mało miejsc.
W większości miast rekrutacja do przedszkoli rozpoczęła się w lutym. To oznacza, że w kwietniu będą już znane jej wyniki i zostanie ogłoszona lista dzieci zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych do danych przedszkoli. Wówczas opublikowane zostaną listy wolnych miejsc w placówkach w danym regionie, a w czerwcu ruszy do nich rekrutacja uzupełniająca. Na przełomie czerwca i lipca podane będą wyniki drugiej rekrutacji, a pod koniec wakacji pojawią się kolejne listy z wolnymi miejscami w przedszkolach, do których można się jeszcze ubiegać o przyjęcie.
Rekrutacja do przedszkoli odbywa się w Polsce na poziomie regionalnym i nie ma jednego konkretnego terminu dla wszystkich miejscowości. Dlatego warto śledzić informacje pojawiające się w urzędach (lub ich stronach www) odpowiedzialnych za przedszkola w danym mieście. Również sposób prowadzenia rekrutacji może być różny w zależności od np. województwa.
Napiszcie w komentarzach, czy zapisałyście swoje dzieci do wybranego przedszkola, czy było to łatwe, czy trudne. Na co zwracałyście uwagę, wybierając placówkę? Czy bogata oferta zajęć dodatkowych miała dla was znaczenie?
Podzielcie się swoim doświadczeniem, co zrobić, aby zapisać dziecko do dobrego przedszkola.
Źródło: lodz.wyborcza.pl
Marzec to gorący okres dla rodziców chcących zapisać swoje dzieci do żłobków i przedszkoli - właśnie ruszyła do nich rekrutacja . Miejsc mało, a chętnych aż za dużo. Mamy dla was historię ku przestrodze, pokazującą jak trudno dorosłym porozumieć się ze sobą, a dzieci płacą tego ogromne koszty. Kto ma rację? Dla rodziców nie do przyjęcia była polityka przedszkola polegająca na przyjmowaniu większej liczby dzieci, niż to pierwotnie zakładano. Dla dyrektorki przedszkola rodzice działali na szkodę placówki, poprzez ingerowanie w sposób jej funkcjonowania. A dla dzieci? Te są najbardziej poszkodowane, z dnia na dzień zostały skreślone z listy przedszkolaków , utraciły koleżanki i kolegów, swoją panią przedszkolankę i poczucie bezpieczeństwa. Szkoda, że zafundowali im to opiekunowie! A przy okazji zobaczyły, jak w świecie dorosłych rozwiązuje się konflikty. Prawdziwa szkoła życia! Przedszkola Montessori uchodzą za elitarne placówki. Ich ideą jest swobodny rozwój dzieci, poprzez wspieranie spontaniczności i twórczości dziecka. Przedszkola cieszą się bardzo dużym zainteresowanie rodziców. Oczywiście tych, których na to stać, bo jest to miesięcznie wydatek ponad 1000 złotych. Konflikt rozegrał się w Niepublicznym Przedszkolu Montessori nr 1 w Gdyni . Na początku lutego kilkunastu rodziców dzieci uczęszczających do placówki założyło grupę na Facebooku, w której mieli wymieniać się uwagami dotyczącymi działalności przedszkola. Nie ukrywali tego - do grupy zaprosili również jego panią dyrektor. Ale w dyskusji pojawiły się tematy niewygodne dla dyrekcji . Jak podaje "Gazeta Wyborcza", nie wszystkie uwagi były pozytywne - rodzice zwracali uwagę m.in. na to, że powiększa się liczba dzieci w grupie. Odebrali to jako zagrożenie dla jakości edukacji ich dzieci. Wiadomo, im więcej przedszkolaków, tym mniej czasu na indywidualne podejście opiekuna do każdego...
Nie szukaj miejsca idealnego. Ważne, byś znalazła „wystarczająco dobre”, czyli takie, które spełnia większość podstawowych wymagań. Sprawdź,o co warto pytać w przedszkolu: 1. Jakie kryteria obowiązują przy naborze do przedszkola? W przedszkolach publicznych pierwszeństwo zwykle mają dzieci z rodzin wielodzietnych i wychowywane przez samotne matki lub ojców, z rodzin zastępczych, mające niepełnosprawnych rodziców. Czasem placówki ustalają dodatkowe kryteria, np. przyjmują dzieci, które korzystają już z nocnika bądź te, które w chwili rozpoczęcia roku szkolnego będą miały ukończone trzy lub nawet cztery lata. Przedszkola prywatne czasem badają sytuację materialną rodziców, placówki prowadzone przez zakony mogą dyskretnie wypytywać o Twoje zaangażowanie w życie religijne. Jeśli spodobało Ci się jakieś przedszkole państwowe, to nawet jeśli jest tam więcej kandydatów niż miejsc, złóż podanie tylko do niego. Placówki porozumiewają się między sobą. Gdy złożysz podania do kilku przedszkoli, uznają, że nie zależy Ci szczególnie na jednym z nich. A jeśli dziecko nie zostanie przyjęte z braku miejsc do tego wybranego, i tak będziesz je mogła zapisać do mniej obleganej placówki. Jeśli publiczne przedszkole nie przyjmie Twojego dziecka, ma obowiązek podać przyczynę odmowy i poinformować Cię o procedurze odwoławczej. Jeśli złożysz odwołanie, rozpatrzy je, wraz z innymi podaniami, specjalnie powołana komisja, która może wpisać dziecko na listę rezerwową lub skierować tam, gdzie są jeszcze wolne miejsca. Czytaj też: Harmonogram rekrutacji dzieci do przedszkoli i szkół 2013/2014 2. Ile jest dzieci i grup w przedszkolu? Mniejsze i bardziej kameralne przedszkola są zwykle bardziej przyjazne niż molochy (choć to nie reguła). Zapytaj, ile dzieci maksymalnie może liczyć grupa. Jeśli jest mniejsza, maluchy lepiej korzystają z zajęć, a...
Od 2017 roku gminy muszą zapewnić wychowanie przedszkolne wszystkim chętnym 3-latkom. Pierwszy rok, w którym 6-latki zostały w przedszkolach, był nie lada wyzwaniem logistycznym. Niestety okazuje się, że w tym roku wcale nie jest lepiej. Tysiące dzieci nie dostały się do żadnego przedszkola. Przedszkole dla każdego? Na przełomie lutego i marca w większości miast ruszyła rekrutacja do przedszkoli . W sumie gminy muszą zapewnić miejsca czterem rocznikom: 6-latkom, które są objęte obowiązkiem przedszkolnym, miejsce w placówce musi się też znaleźć dla wszystkich chętnych maluchów w wieku od 3 do 5 lat. Niestety nie jest to łatwe zadanie szczególnie w dużych miastach. Wiele maluchów nie dostało się do żadnej z wybranych placówek . W samej Warszawie, według pierwszych danych, nie ma miejsc dla ponad 3 tysięcy trzylatków. Gminy dostosowują sale zabaw, prowadzone są konkursy dla przedszkoli niepublicznych, szykowane są także oddziały przedszkolne przy szkołach. Rozwiązania te jednak najczęściej nie podobają się rodzicom. Są i tacy, którzy nadal nie wiedzą, gdzie trafi ich dziecko we wrześniu. Przedszkolaki marsz do szkoły We wrześniu część 3-latków rozpocznie naukę w szkole. Kilka lat temu szykowano placówki na obowiązek szkolny dla 6-latków . Zostały wprowadzone zmiany, które miały załagodzić im rozpoczęcie nauki w szkole, teraz te przestrzenie zostaną wykorzystane na oddziały przedszkolne. Nie przekonuje to jednak rodziców 3-latków: - W rekrutacji zgłosiłam dziecko do 6 placówek, nawet oddalonych o kilka kilometrów. Ostatecznie córka nie dostała się nigdzie, gmina zaproponowała nam oddział przedszkolny w szkole. To jakaś paranoja, że 3-latki mają iść do szkoły . To przestrzenie, które nie nadają się dla maluszków. Choćby sama toaleta, która jest poza salą i nie jest dostosowana do tak małych dzieci, może zrazić dziecko. Chyba zdecydujemy się na...
