Doktor Muchołapski: fantastyczne przygody w świecie owadów - recenzja książki
Muchołapskiego poznałam w 1957 roku. Miałam trzynaście lat, byłam uczennicą pierwszej klasy liceum i okropnie się obraziłam na tatę, że mnie, osobie dorosłej daje w prezencie taką książkę.
- Babcia Zosia
Niby tata tłumaczył, że Muchołapski ma mnie zachęcić do biologii, której nie znosiłam, że to książka o pozytywizmie, o pochwale nauki, pracy, tolerancji, ale to było okrutne rodzicielskie tłumaczenie. Gdyby wtedy powiedział, że to książka o facecie, który ucieka przed własnym ślubem, przeczytałabym ją w ciągu jednego wieczora, ale ojciec nie wpadł na to, bo on Muchołapskiego wielbił przecież nie za to, że zrejterował. Dostał książkę w prezencie jako nastolatek i bardzo cierpiał, że w czasie wojny zaginęła. Dość już tych sentymentalnych wspomnień, pora pogadać o Muchołapskim.
We wstępie użyłam tajemniczego dla was słowa pozytywizm. Żeby nie zanudzać, wyjaśnię tylko, że działo się to w XIX wieku, a pisarze tego okresu chwalili w swoich książkach pracę, naukę, równe dla wszystkich prawa. Inaczej, chcieli powiedzieć, że najwyższy czas skończyć z cierpieniem, wzdychaniem do księżyca. Trzeba się zwyczajnie wziąć do roboty, bo daleko się nie zajedzie.
Ta książeczka też jest pochwałą nauki, ale bez zbędnego wymądrzania się. Napisana jest tak, aby każdy czytelnik od razu po zakończeniu lektury zaczął marzyć o życiu przynoszącym innym korzyści, aby oddał się intelektualnej przygodzie. No bo czyż nie jest przygodą badanie owadów? Ale gdzie przygoda, zapytacie zapewne. Odpowiadam. Muchołapski, aby być bliżej badanych, zmniejsza się do wielkości zwykłej ważki, dzięki czemu więcej widzi, więcej rozumie, a nawet czuje.
Któregoś razu trafia na przykład na łąkę w Tatrach, gdzie obserwuje z bliska życie i zwyczaje owadów. Jest tak zafascynowany swoją nową pasją, że zapomina nawet o własnym ślubie. Czesław Miłosz, który w dzieciństwie również ukochał tę książkę, tak po latach napisał: Doktór Muchołapski pomógł mi w moim sprzeciwie wobec dorosłych, którzy zamiast cenić zajęcia poważne, jak na przykład kolekcjonowanie owadów, wolą robić głupie miny do osób płci odmiennej i przewracać oczami.
Jestem bardzo ciekawa, czy i wam książka się spodoba tak, jak spodobała się wielu bardziej i mniej znanym ludziom. Zajrzyjcie do księgarni w pierwszych dniach września. Muchołapski będzie tam na was czekał.
Doktor Muchołapski: fantastyczne przygody w świecie owadów
Autor: Erazm Majewski
Wydawnictwo: FZL