Kiedy ten tomik wierszy ukazał się w księgarniach, współczesnych małych czytelników jeszcze nie było na świecie. Polecam go zwłaszcza tym młodszym. To poezja wysokich lotów, choć o przyziemnych sprawach.

Reklama

Przeczytajcie, jak można opisywać świat widziany oczami wrażliwego poety. To ogromna sztuka, bo każdy z nas, choćby nawet bardzo chciał, tego nie potrafi. A Julianowi Kornhauserowi to nie sprawia żadnych trudności (przynajmniej tak nam się wydaje). I ma pomysł na to rymowane pisanie. W tym tomiku bohaterami swoich wierszy uczynił księżyc w kolorze mandarynki, ale też i kształcie, a także jego przyjaciół – deszcz, chmury, duchy, morze, a nawet uganiającego się po wietrze lotniarza. Opisał zwariowane przygody tego bractwa, a przy okazji podpowiedział małemu czytelnikowi, że deszcz wcale nie musi być nieprzyjemny, a chmura groźna.

Wiersze są pełne wyrafinowanego humoru, ujmują prostotą, niezwykłym obrazowaniem. Poeta w niezwykły sposób opisuje zdarzenia zwyczajne, te, które się dzieją tu i teraz, i te, w których i wy uczestniczycie codziennie. Ja na przykład bardzo lubię ten wiersz. Może dlatego, że jestem już babcią.

Pod choinką prezenciki:

dla myszuni trzy guziki,

dla chomika pół marchewki,

dla kwiatuszków dwie konewki,

dla pieseczka cud-piłeczka,
barwne znaczki dla albumu,

a dla muszli trochę szumu,

dla orzechów spory dziadek,

dla talerzy garść pomadek,

sznurowadła dla bucików —

pełno jest tam prezencików.

A co dla mnie pod choinkę?

Leśnych wspomnień odrobinkę.

Prawda, że można się zakochać w poezji Juliana Kornhausera?

Zobacz także
Reklama

Księżyc jak mandarynka
Autor: Julian Kornhauser
Wydawnictwo Literackie

Kącik małego czytelnika - sprawdź, jakie książki dla dzieci polecają inne mamy

Reklama
Reklama
Reklama