Magiczne tenisówki mojego przyjaciela Percy’ego – recenzja książki
Powieść Ulfa Starka polecam tym, którym na buziach pojawiły się pierwsze pryszcze, a one sprawiły, że dzieci mają niewyparzone języki i nigdy nie cenzurują swoich wypowiedzi.
- Babcia Zosia
Im tę książkę dedykuję, pod warunkiem, że są to dzieci oczytane i rozsądne. A że czasem rżą jak rącze konie, no cóż, każdy wiek rządzi się swoimi prawami.
Ulf, bohater opowieści chodzi do szkoły, i cały czas ma pod górkę. Jest nierozgarniętym dziewięcioletnim grubaskiem, ma starszego brata, który mu bez przerwy dokucza, i rodziców, którzy nie potrafią wkroczyć do akcji, gdy między braćmi źle się dzieje.
Na początku roku szkolnego w klasie zjawia się nowy kolega Percy. Razem z jego przyjściem życie Ulfa zmienia się całkowicie. Percy należy do męskiej grupy alfa. Pyskuje, potrafi się bić, bez strachu chodzi po równoważni, nie wstydzi się tego, że jego hobby to haftowanie, a co najważniejsze chce się z Ulfem zaprzyjaźnić. I co ma zrobić taki niedorajda? Oczywiście, że oszaleć ze szczęścia, choć w żaden sposób nie potrafi zrozumieć, w czym tkwi tajemnica powodzenia Percy’ego. No chyba nie w tym haftowaniu. Wreszcie nowy kolega mu to wyjaśnia. Tajemnica sukcesu tkwi w tenisówkach. Starych, znoszonych, ale magicznych. Teraz Ulf będzie marzył, aby takie tenisówki zdobyć. Ale uwaga! Już wkrótce się okaże, że wraz z tenisówkami Ulf zdobędzie nie tylko to, o czym marzył, ale i to, czego nie pragnął. Z grzecznego chłopca z przedmieścia Sztokholmu przemieni się w rogatego diabła, na którego wszyscy zaczną się skarżyć. Ta przyjaźń okaże się wielkim ciągiem problemów, takich, o których do tej pory Ulf nawet nie słyszał.
Czy rzeczywiście Percy jest aż tak zły? Nie, to Ulf odkryje drugą stronę życia. A może zwyczajnie, o czym nie ma pojęcia, zacznie dojrzewać. A z dojrzewaniem łączą się najrozmaitsze życiowe klęski, które najbardziej przerażają dorosłych, nie dopuszczających do siebie myśli, że i u nich to dojrzewanie przybierało najczęściej ciemne barwy.
Ulf Stark relacjonuje wydarzenia bez wdawania się w oceny. Pokazuje świat takim, jakim go widział jako dziewięciolatek. Nie moralizuje, nie jęczy, nie ubolewa. Było, minęło. Skupia się raczej na tym, jak rodzi się prawdziwa przyjaźń, a przede wszystkim opisuje przemianę wielkiego niedowiarka w chłopca, który zaczyna w siebie wierzyć, który potrafi już odróżniać dobro od zła, i który wreszcie zrozumie, jaka jest różnica między brawurą a odwagą.
Powieść szwedzkiego pisarza Ulfa Starka może się waszym rodzicom nie spodobać. Wam na pewno przypadnie do gustu i wcale nie dlatego, że dość bezpośrednio opisuje świat dorastającego chłopca, takiego czwartoklasisty, dla którego nie ma tematów tabu, i który nie zawsze jest grzeczny i dobrze ułożony.
Inny być nie może, bo każdy młody dżentelman uporczywie szuka swego miejsca na ziemi, i uczy się na swoich błędach. Mnie ten świat nie zaskoczył, jest taki, jaki być powinien. Bezpruderyjny, i bardzo prawdziwy. No cóż, jestem babcią, a babcie jak świat światem myślą inaczej niż rodzice. One już wyrosły z bycia mamami dziewięciolatków.
Magiczne tenisówki mojego przyjaciela Percy’ego
Autor: Ulf Stark
Ilustratorka: Magdalena Kucharska
Tłumaczka: Katarzyna Skalska
Wydawnictwo: Zakamarki