Smoczy jeździec – recenzja książki
Cornelii Funke, autorki, nie muszę wam przedstawiać, bo już zrobiłam to wcześniej pisząc choćby o Anyżowej warowni, Atramentowym sercu czy Dwóch małych czarownicach. Pisarka zatem sprawdzona, interesująca, rozumiejąca młodego czytelnika.
- Babcia Zosia
Skoro wszystko takie mocno lukrowane, to dlaczego tak późno piszę o młodym smoku Lungu, który po księgarniach buszuje już od kilku lat? Pewnie dlatego, że czekaliśmy obydwoje z Lungiem, aż staniecie się prawdziwymi czytelnikami, którzy nie tylko znają literki, ale także rozumieją wszystkie zawarte w książce słowa.
O czym więc jest książka, na którą tak długo przyszło wam czekać? O odważnym smoku Lungu, jego najserdeczniejszej przyjaciółce koboldce Siarczynce oraz samotnym chłopcu Benie, gromadce, która wyruszyła gdzieś w nieznane, by odnaleźć miejsce, gdzie srebrzyste smoki mogą żyć w spokoju. Wprawdzie nie wiedzą, gdzie takie miejsce się znajduje, ale szukają. Pomaga im w tym jakaś dziwna mapa i jakieś strzępy wiadomości wyszeptanych przez bardzo starego smoka, ale czy to wystarczy, by dotrzeć do tajemniczej krainy. Kroczą odważnie, choć nigdy dotąd do odważnych nie należeli, poznają kolejne krainy, spotykają nowych przyjaciół, zwiedzają dziwne i tajemnicze miejsca. Oprócz dziwnych miejsc spotykają także dziwne stwory, wielce uczonych ludzi, którzy wierzą, że magiczny świat naprawdę istnieje.
Dla porządku dodam, że opowieść rozpoczyna się w Szkocji, w ukrytej przed ludzkim okiem dolinie. Żyją tam tylko smoki i koboldy. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że dotrą tam także ludzie, a to będzie oznaczać kres życia smoków. Trzeba więc uciekać, najlepiej na Skraj Nieba, ukryty w wysokich Himalajach. I dzielna gromadka postanawia tam dotrzeć. W tej podróży pomaga im przyjaźń, wzajemna lojalność, a także uczynność. Nawet Parzymnort Złoty, odwieczny wróg smoków nie jest w stanie pokrzyżować im planów.
Powieść Cornelii Funke czyta się jednym tchem, ale nie w jeden wieczór, bo liczy ona aż 400 stron. Mimo to nie pożałujecie, świetna lektura na deszczowe dni, i długie wieczory.
Smoczy jeździec
Autorka i ilustratorka: Cornelia Funke
Tłumaczenie: Opracowanie zbiorowe
Wydawca: Media Rodzina