Wynalazca
Jean-Francois Martin
Wydawnictwo Format
Od 4. roku życia
Cena: 29,90 zł

W "Wynalazcy" pierwsze, co się rzuca w oczy, to kolorystyka książki. Beżowo-brązowa, przygaszona, taka retro. Drugie to Felix, wynalazca. Pan z czerwonym nosem i w dużych okularach. Wynajduje różne rzeczy. Jeden wynalazek na tydzień, przez cały rok uzbiera się ich 52. To dlatego życie Felixa jest niezwykle uporządkowane, choć jego wynalazki (np. pipeta do wydzielania 36 kropli, cyngielek do rozbijania skorupki ugotowanego jajka) świadczą raczej o oderwaniu Felixa od rzeczywistości. W poniedziałek wpada na pomysł, a kolejne dni poświęca na opracowanie wynalazku i jego skonstruowanie, by w niedzielę odpoczywać. W sumie dziwne, że ktoś tak kreatywny żyje w tak usystematyzowanym świecie. Ale nie robi wrażenia nieszczęśliwego, wręcz przeciwnie.

Reklama

Spokój Felixa burzy jednak pewien milioner: gruby, zielony jak dolary, który żąda od naszego bohatera, by ten w tydzień wymyślił maszynkę do robienia pieniędzy. Niespodziewanego gościa nie jestem w stanie obdarzyć przyjaźnią, bo przychodzi i żąda, sprawia reż, że wolność Feliksa jest zagrożona. Bo co się stanie, jeśli Felix nic nie wymyśli (a jest takie zagrożenie)? A jeśli wymyśli, to co się stanie? Bo przecież taka maszyna do pieniędzy do wynalazek niebezpieczny. Felix wpada na świetny pomysł, nie zdradzę jaki, ale dzięki niemu wyjdzie z tej wydawałoby się patowej sytuacji, by dalej wieść życie beztroskiego i szczęśliwego wynalazcy. A my zostajemy z pytaniami... Komu służą wynalazki? Po co są pieniądze i czy dają szczęście? Plus spora dawka humoru i ironii.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama