Co robią zabawki, gdy ich właściciele śpią? Jak to co? Bawią się, podróżują, jedzą smakołyki i bałaganią!
Refe i Susan Tuma z Kansas City, pomysłodawcy zabawy Dinovember przez cały listopad przekonują swoje pociechy, że nocą ich plastikowe dinozaury ożywają i zaczynają rozrabiać.
Gdy maluchy śpią, prehistoryczne gady szaleją na całego: oglądają filmy zajadając popcorn, tłuką wazony, przy pomocy farb przeobrażają się w zebry i żyrafy, bawią się w piratów i mumie, urządzają przyjęcia i robią mnóstwo innych ekscytujących rzeczy.
Dzieci państwa Tuma nie muszą wierzyć na słowo: mogą zobaczyć efekty tych wybryków. Wszystko jest także na zdjęciach: nocne zabawy dinozaurów są dokumentowane.
Sprawdź, co nocami robią dinozaury - GALERIA
Dlaczego Rafe i Susan Tuma aranżują nocami scenki z udziałem zabawek, zamiast zajmować się swoimi dorosłymi sprawami?
Ponieważ – jak piszą na swojej stronie internetowej – nie chcą, by w dobie iPadów i telewizji on line ich dzieci straciły wyobraźnię i umiejętność zachwycania się.
"W czasach, gdy w sieci można znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania, chcemy, by doświadczyły odrobiny tajemnicy"- wyjaśniają.
Zaczęło się skromnie: dzieci państwa Tuma obudziły się rano i zobaczyły, że w nocy ich zabawki rozsypały płatki śniadaniowe i zrobiły bałagan na kuchennym stole.
Dziś publikowane na m.in. na Facebooku na profilu Dinovember zdjęcia mają setki tysięcy fanów z kilkudziesięciu krajów. Niektórzy z nich włączyli się do zabawy i publikują własne fotografie.
Zabawa trwa już 4 rok. Ty także możesz się do niej włączyć. Wystarczy, że "przyłapiesz" zabawki swojego dziecka w niecodziennej sytuacji i opublikujesz je na Facebooku z hashtagiem #dinovember.
Refe i Susan Tuma wydali także książkę pod tytułem "What the Dinosaurs did last night" (Little, Brown and Company). Można ją kupić przez internet.
Polecamy także: Dinozaury - kolorowanki do druku
1. Trzy minifigurki LEGO zmierzają właśnie w stronę Jowisza Trzej plastikowi pasażerowie sondy JUNO, wystrzelonej w 2011 roku przez NASA , przedstawiają włoskiego astronoma Galileusza, rzymskiego boga Jowisza i jego żonę Junonę. Dotrą na miejsce (czyli na orbitę Jowisza) w 2016 roku. Jowisz, Junona i Galileusz (fot. www.nasa.gov) 2. Klocki LEGO można znaleźć na plaży To dlatego, że przed laty u wybrzeży Kornwalii ze statku Tokio Express wypadł kontener wypełniony prawie 5 milionami sztuk klocków. Jak pisze Mario Cacciottolo w BBC News Magazine, zrządzenie losu sprawiło, że wiele elementów było w stylu marynistycznym, więc mieszkańcy i turyści odpoczywający na plażach w Kornwalii znajdowali – i wciąż znajdują – miniaturowe płetwy i sprzęt do nurkowania (ale także smoki i stokrotki). Zdaniem oceanografa Curtisa Ebbesmeyera, klocki dryfują i mogą być teraz na każdej plaży na ziemi. Jeśli znajdziesz klocek na plaży, możesz to zgłosić na pośrednictwem Facebooka na stronie "Lego Lost At Sea" Klocki dla niemowląt - sprawdź opinie rodziców! Plastikowa ośmiornica znaleziona na plaży w Kornwalii (fot. Tracey Williams) Sprawdź także , co nocami robią dinozaury 3. Kolumna zbudowana z 40 miliardów klocków LEGO sięgnęłaby Księżyca Materiału na taką konstrukcję wystarczyłoby z nawiązką: do dziś powstało ich 700 miliardów, a więc 17 i pół razy więcej. Na każdego mieszańca Ziemi przypadają średnio 94 klocki LEGO. Przeczytaj także: Mamo, kup mi klocki! 4. Najsłynniejsze na świecie plastikowe klocki zawdzięczamy ... stolarzowi Nazywał się Ole Kirk Christiansen, mieszkał w Billund w Danii i miał czterech synów. To właśnie dla nich wymyślał pierwsze zabawki, np. kaczki na kółkach. Podobały się...
Zapytam najpierw: po co dzieci się w ogóle bawią? – Dzieci nie mają świadomości, że się bawią, nie mają takiej intencji. To po prostu ich podstawowy sposób istnienia przez kilka pierwszych lat życia. Niemal wszystkie czynności, które dziecko wykonuje, mają charakter zabawowy. Gdy trzymiesięczne niemowlę nieudolnym chwytem namierza i łapie grzechotkę, zaczyna nią wymachiwać, to są to właśnie pierwsze zabawy. Przez całe życie albo się bawimy, albo uczymy, albo pracujemy. Zmienia się to, że w pewnym momencie rozwoju zyskujemy świadomość zabawy, wiemy, że spotykamy się, żeby obejrzeć film czy pograć w brydża. Nie wolno lekceważyć zabawy , to bardzo poważna sprawa – przecież w jej trakcie dziecko intensywnie się uczy. Ale czy do zabawy potrzeba zabawek? – Zabawki są potrzebne, kwestia tylko jakie. Część pedagogów i psychologów formułuje dość kategoryczny pogląd, zgodnie z którym wszystkie przedmioty robione lub kupowane specjalnie do zabawy, przeszkadzają w rozwoju wyobraźni. Ich zdaniem, dziecku wystarczą rekwizyty, które są wszędzie: kamyczki, listki, piasek, woda, łyżki. Drugi kraniec to pogląd, zgodnie z którym dzieci powinny mieć wszystkie możliwe zabawki , a obowiązkiem opiekunów jest ich dostarczanie. I im więcej zabawek o różnych stopniach skomplikowania, tym dziecko ma lepsze warunki rozwoju. Jaka jest prawda? Moim zdaniem, żadna skrajność nie jest dobra. Nie jestem zwolenniczką skazywania dzieci tylko na patyczki i kasztanki, bo zabawki naprawdę pobudzają wyobraźnię i sprzyjają rozwojowi, a dzieci nie żyją w społecznej próżni. Spotykają inne dzieci i porównują, czym one dysponują. Przez pierwsze parę lat naszego życia świat dostrzegamy przecież na poziomie materialnym. To nic złego. Te konkretne przedmioty, zabawki, są dla dzieci bardzo użyteczne z punktu widzenia rozwoju sprawności spostrzegania, manipulowania, myślenia,...
Chodzi o tak zwany Kindergeld, czyli zasiłek na dzieci przyznawany imigrantom w Niemczech. To ważna wiadomość dla polskich rodzin przebywających w tym kraju, gdyż to właśnie nasi rodacy stanowią największą grupę cudzoziemców pochodzących z krajów Unii Europejskiej. Szacuje się, że zza Łabą mieszka 783 tysięcy Polaków . Kontrole w pierwszej kolejności obejmą rodziny imigrantów, w których rodzice pracują w Niemczech, a dzieci przebywają w kraju ojczystym. Plaga oszustw i wyłudzeń Kindergeld Rodziny polskich imigrantów mieszkających w Niemczech mogą liczyć na pomoc państwa niemieckiego w wychowywaniu dzieci. Kindergeld jest świadczeniem wypłacanym co miesiąc na każde dziecko. W 2018 roku wynosiło ono 194 euro na pierwsze i drugie dziecko, 200 euro na trzecie dziecko oraz 225 euro na każde kolejne dziecko. Ale w ostatnim czasie gwałtownie wzrosła liczba osób pobierających taki zasiłek. W czerwcu tego roku Kindergeld przyznano ponad 268 tys. dzieciom , co było wzrostem o 10,4 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wyłudzenia na setki milionów euro Jak się okazuje, nie ma to związku ze wzrostem liczby imigrantów w Niemczech, ale ze wzrostem grup przestępczych wyspecjalizowanych w wyłudzaniu świadczeń socjalnych . Gangami kierują najczęściej obywatele Europy Południowo-Wschodniej. Kasy rodzinne wypłacające zasiłki rodzinne szacują, że przekręty związane z fałszowaniem wniosków wynoszą setki milionów euro. Niemieckie media opisały, że oszuści sprowadzają do Niemiec rodziny celem sfałszowania papierów uprawniających do otrzymywania Kindergeld. W ten sposób w kasach rodzinnych zostają złożone sfałszowane akta urodzenia , zaświadczenia szkolne dzieci oraz podrobione dokumenty na temat zatrudnienia rodziców. "Werbują rodziny w krajach pochodzenia i obiecują im lepsze życie przy wsparciu niemieckiego państwa. Następnie organizują...
