Reklama

Chcesz nauczyć dziecko jazdy na nartach? Masz dwie opcje: jeśli jesteś naprawdę dobrym narciarze, podstaw możesz uczyć samodzielnie. Jeśli jednak słabo sobie radzisz na deskach, lepiej oddać malucha w ręce profesjonalistów. Dowiedz się, co cię czeka przy samodzielnej nauce jazdy na nartach dla dzieci i z czym liczyć się, gdy postanawiasz oddać dziecko do szkółki.

Reklama

Spis treści:

Kiedy zaczynać naukę jazdy na nartach dla dzieci

Z punktu widzenia rozwoju dziecka, najlepszy moment zaczyna się po 6. roku życia. Wtedy układ kostny, więzadłowy i stawy dziecka są już gotowe na obciążenia, jakie powstają podczas jazdy na nartach. Z drugiej strony na stokach widzi się mnóstwo maluchów w wieku 3, 4 i 5 lat, które nieźle sobie radzą. Zatem: kiedy zacząć szkolenie dziecka? To zależy...

Jeśli twój trzy- czy czterolatek jest bardzo sprawny fizycznie, nie ma wad postawy (np. koślawości stóp czy kolan), naukę jazdy na nartach można zacząć nawet w tak młodym wieku. Współczesne narty carvingowe bardzo to ułatwiają – łatwiej się na nich skręca i mniej obciążają nogi dziecka. Bardzo ważne też będzie nastawienie dziecka – jednemu będzie się chciało uczyć, innemu wcale. I warto to wziąć pod uwagę i nie zmuszać malca do ćwiczeń.

Zobacz też: Na czym polega gimnastyka korekcyjna

Z dzieckiem mniej sprawnym albo z wadami postawy z nauka jazdy na nartach lepiej zaczekać do 6. roku życia, a do tego czasu posłać je do dobrego rehabilitanta, który skoryguje istniejące wady.

Zalety i wady oddania dziecka do szkółki narciarskiej

Z doświadczenia wiem, że to rozwiązanie ma więcej zalet niż wad. Choć sama jestem instruktorem narciarstwa, moje dzieci korzystały z nauki w szkółkach.

Zalety nauki jazdy na nartach dla dzieci prowadzonej w szkółkach:

  • maluch jest bardziej zdyscyplinowany, chętniej wykonuje ćwiczenia,
  • zajęcia prowadzone są w grupie dzieciaków i częściowo mają charakter zabaw,
  • nauka jest prowadzona zgodnie z metodyką nauczania jazdy na nartach,
  • dziecko od razu wyrabia sobie poprawne nawyki narciarskie,
  • gdy dziecko jest w szkółce, rodzice mają czas wolny i mogą jeździć w swoim tempie.

Przy okazji: jeśli jedziecie na narty za granicę i są tam tylko lokalne szkółki, w których nikt nie mówi po polsku, nie ma się co przejmować. Moje dzieciaki we Włoszech, w Austrii i we Francji świetnie wyłapywały, o co chodzi i ćwiczyły. Mało tego! Twierdziły, że wszystko rozumiały!

Wady nauki w szkółce

Właściwie jest tylko jedna: koszty. Jednak w obliczu zalet, jakie ma takie rozwiązanie, naprawdę warto wysupłać pieniądze na ten cel – w końcu to inwestycja we własne dziecko :)

Zobacz także: Ferie zimowe – terminy w poszczególnych województwach

Nauka jazdy na nartach dla dzieci prowadzona przez rodziców

To rozwiązanie pozwala co prawda oszczędzić pieniądze, ale obarczone jest ryzykiem. Oto z czym trzeba się liczyć:

Słaba dyscyplina

Maluchy bardzo często, zamiast mobilizować się do ćwiczeń, wykorzystują miękkie serca rodziców lub ich brak cierpliwości i nie zawsze chcą wykonywać polecenia i ćwiczenia. Dzieciaki już radzące sobie jako tako na deskach, coś tam poćwiczą, ale prędzej czy później wymuszą na rodzicach zakończenie lekcji, zanim tak naprawdę coś uda się im przekazać i utrwalić.

Ryzyko nabrania złych nawyków

Rodzice, którzy słabo jeżdżą, mogą próbować przekazać dzieciom podstawy jazdy na nartach, ale istnieje ryzyko, że wpoją im własne złe nawyki, które później będzie trudno skorygować.

Jak uczyć dziecko jazdy na nartach – pierwsze kroki

Po pierwsze zadbaj o bezpieczeństwo: poza dobrze dobranymi nartami, maluch musi mieć kask, a także gogle i odpowiedni strój. Do kupienia są też specjalne kamizelki z literą "L" i szelkami. Dzięki nim dziecko jest widoczne z daleka, wiadomo i od razu wiadomo, że dopiero uczy się jazdy. Warto zakładać malcowi kamizelkę także wtedy, gdy zaczyna już jeździć bez szelek.

Szelki są świetnym rozwiązaniem do stawiania pierwszych kroków. Dzięki nim rodzic może kontrolować prędkość dziecka. Nie są niezbędne na tzw. oślich łąkach, czyli stokach i znikomym spadku. Jednak podczas nauki na trasach, nawet tych zielonych i niebieskich będą nieocenioną pomocą.

Wybór stoku do nauki jazdy na nartach dla dzieci

Każde dziecko warto postawić na nartach najpierw na płaskim terenie. Trzeba pozwolić mu poczłapać i poślizgać się, żeby poczuło, jak to jest, gdy ma się przypięte do nóg deski. Na płaskim można dać maluchowi kijki – do nauki jazdy nie będą mu potrzebne. Gdy maluch się trochę "otrzaska" z nartami, czas na przejście na stok.

  • Jeśli maluch jest mało sprawny, warto pierwsze kroki stawiać na łagodnych stokach. Dzięki temu prędkość jazdy będzie ograniczona, choć pierwsze manewry mogą przez brak prędkości być nieco utrudnione.
  • Bardzo sprawne dziecko można od razu zabrać na trasę narciarską. Bezpiecznie będzie na niebieskiej i zielonej – jeszcze raz polecam szelki!
  • Rodzice, którzy bardzo dobrze jeżdżą i mają supersprawne dziecko, mogą postawić na wersję ekstremalną stawiania przez malca pierwszych narciarskich kroków. Tak zrobiłam ze swoim synem i zadziałało – mały po godzinie już wiedział jak stać na nartach i jak skręcać.

Spróbuj zabrać dziecko od razu na czerwoną trasę – dość stromą, ale równą, bez muld. Dziecko obowiązkowo musi być w szelkach. Postaw dziecko na stoku – dzięki sporemu nachyleniu od razu nauczy się, właściwie bez tłumaczenia, że trzeba stać na dolnej narcie i stawiać ją na krawędzi.

Nauka jazdy na nartach dla dzieci – od czego zacząć

Zacznijcie od jazdy w skos stoku – dziecko jedzie bez kijów. Na stromym stoku to ty przez szelki kontrolujesz prędkość. Pozwól dziecku poczuć, że im bardziej czubki nart skierowane są w dół stoku, tym większa prędkość i odwrotnie. Niech dziecko samo reguluje szybkość jazdy, jaka jest dla niego komfortowa – ty interweniujesz, gdy uznasz, że jedziecie za szybko. Na skraju stoku zatrzymujecie się.

Na początku, jeśli malec jedzie dość szybko, ty hamujesz dziecko szelkami. Po chwili tłumaczysz mu, że z wyprzedzeniem (zanim dojedzie do brzegu trasy) powinno mocno obciążyć dolną nartę i poczekać, a narty same skierują się tak, że wytracą prędkość.

Gdy zobaczysz, że dziecko dobrze sobie radzi z kontrolowaniem prędkości i wytracaniem jej, możesz przejść do nauki skręcania. Wytłumacz dziecku, że podczas skrętu na chwilę nabierze większej prędkości, ale później ją wytraci. Gdy jedziecie w skos stoku, poleć dziecku odstawić piętkę górnej narty w bok i obciążyć tę nogę – zaczniecie naukę skrętu z przejściem przez pług.

Reklama

Nauka jazdy na nartach – tego nie polecamy!

Zdecydowanie odradzamy wożenia dziecka w pługu między własnymi nogami. Owszem, można wtedy kontrolować prędkość, ale maluch jest mocno podparty, nie uczy się otrzymywania równowagi, a nogi i kręgosłup rodzica bardzo szybko odmówią posłuszeństwa!

Reklama
Reklama
Reklama