Dysleksję czyli specyficzne trudności z czytaniem, pisaniem i liczeniem, ma co dziesiąty uczeń. Jej ciężką postać stwierdza się u dwojga na każdą setkę dzieci. Pięciokrotnie częściej przydarza się ona chłopcom. Nie do końca wiadomo dlaczego tak jest.

Reklama

Kłopoty dyslektyków nie mają nic wspólnego z ich inteligencją i zdolnościami, lecz są wynikiem zakłóceń spostrzegania wzrokowego, słuchowego, koncentracji, uwagi, pamięci itd. Można być ponadprzeciętnie inteligentnym, twórczym i mieć bogatą wyobraźnię a mimo wszystko nie radzić sobie z rzeczami, które innym przychodzą bez większego trudu, np. z czytaniem, pisaniem czy liczeniem.

Dysleksja nie jest chorobą ani kalectwem.
Dysleksja nie ma nic wspólnego z lenistwem.
Dysleksję miało wielu sławnych ludzi m.in.
Albert Einstein i Leonardo da Vinci.
Dysleksja to po prostu coś, nad czym trzeba popracować. Ćwiczenia przynoszą znakomite efekty.

Zobacz także

Dysleksję diagnozuje się u ośmio-, dziewięciolatków, jednak to, że dziecko może być obarczone ryzykiem dysleksji, można podejrzewać jeszcze zanim pójdzie szkoły, a nawet zanim zostanie przedszkolakiem.

Kto jest najbardziej narażony na dysleksję?

Szczególnie uważnie trzeba przyglądać się dziecku z ciąży zagrożonej, takiemu, które miało problem z przyjściem na świat oraz temu, które w okresie niemowlęcym rozwijało się ruchowo z opóźnieniem lub w sposób nietypowy (np. nie raczkowało, zaczęło chodzić później lub zdecydowanie wcześniej niż rówieśnicy, miało obniżone albo zbyt wysokie napięcie mięśniowe lub inne minimalne nieprawidłowości neurologiczne).
Uwagi wymaga również malec, który w wieku dwóch, trzech lat gorzej niż rówieśnicy radzi sobie z układaniem klocków, prostych układanek, jest niezdarny, za mało lub nadmiernie ruchliwy, ma problemy z koncentrowaniem uwagi, późno zaczął rysować.

Co może wskazywać na zagrożenie dysleksją?

Według prof. Marty Bogdanowicz, znanej polskiej specjalistki od dysleksji, można podejrzewać, że dziecko w wieku przedszkolnym jest w grupie ryzyka, jeśli:

Jest mniej sprawne fizycznie od rówieśników. Kiepsko sobie radzi w zabawach ruchowych: czasem ich po prostu nie lubi, a czasem uczestniczy w nich chętnie, ale np biega wolniej niż koledzy i częściej się przewraca. Nie lubi się wspinać po drabinkach albo robi to nieporadnie. Ma kłopoty z utrzymaniem równowagi (np. podczas chodzenia po krawężnikach). Nauka jazdy na trzykołowym rowerku lub hulajnodze (a w zerówce – na dwukołowym rowerze, nartach, łyżwach, rolkach) przychodzi mu z dużym trudem.

Zdarza się również i tak, że malec w zasadzie robi to samo, co rówieśnicy (biega, skacze, wspina się itd.), ale wszystko wychodzi mu jakoś inaczej, mało zgrabnie.

Ma kłopoty z samoobsługą. Ubieranie się (a zwłaszcza zapinanie guzików, w zerówce także wiązanie butów), jedzenie i tym podobne czynności sprawiają mu ogromny kłopot.

Unika zabaw wymagających precyzji, np. nawlekania korali, budowania z klocków.

Nieporadnie rysuje. W wieku 3. lat nie potrafi narysować zamkniętego koła, w wieku 4. lat – krzyża, w wieku 5. lat kwadratu, w wieku 6-7 lat – rombu i szlaczków w liniach. Jego rysunki są nieporadne. Ma kłopoty z budowaniem i rysowaniem według wzoru.

Ma problemy z mówieniem. Np. rozwój jego mowy jest opóźniony, ma trudności z budowaniem wypowiedzi, używa głównie równoważników zdań, ma niewielki zasób słownictwa. Nieprawidłowo wymawia wiele głosek, bardzo często przekręca wyrazy (lomokotywa, lejeń).

Ma kłopot z zapamiętywaniem wierszyków, nazw, zwłaszcza sekwencji takich jak poniedziałek – wtorek – środa itd.

Do 3.- 4. roku życia nie zdecydowało się, którą ręką rysuje, je itp. czyli która ręka jest dominująca, a która wspomagająca.

Pod koniec wieku przedszkolnego nie potrafi wskazać u siebie prawej i lewej ręki, nogi, oka, ucha itp. W zerówce bardzo często pisze cyfry i litery od prawej do lewej, pisze je odwrotnie, tzn. tak, że np. "B" ma brzuszki z lewej strony.

Pamiętaj: ryzyko dysleksji to jeszcze nie dysleksja! Poza tym nawet jeśli twój przedszkolak rzeczywiście jest w grupie ryzyka, jest jeszcze mnóstwo czasu, by mu pomóc zanim pójdzie do szkoły. Im wcześniej zacznie się ćwiczenia, tym większa szansa na dobre rezultaty.

Przeczytaj, jak pomóc dziecku zagrożonemu dysleksją.

Konsultacja: Anna Marczewska-Stręk, psycholog, Poradnia Psychologiczno-Padagogiczna nr 5 we Wrocławiu.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama