Reklama

Większość małych dzieci rozrabia, buntuje się, nie słucha, krzyczy. Większość ma także niespożyte zasoby energii, kłopoty z koncentracją i "hamowaniem". To zupełnie normalne.

Reklama

Kiedy można podejrzewać, że dziecko ma ADHD albo inny problem? Zdaniem Beaty Chrzanowskiej, psychologa dziecięcego, warto uważniej przyjrzeć się dziecku, gdy:

Dziecko zachowuje się naprawdę źle

Jego nadruchliwość, impulsywność i brak koncentracji są tak nasilone, że utrudniają mu normalne funkcjonowanie.
Nie można dogadać się z nim w absolutnie żadnej sprawie, a wszystkie codzienne czynności typu mycie, jedzenie itd. to nieustanna walka.

Dziecko nie przestrzega żadnych reguł

Sprawia wrażenie, jakby nie rozumiało, co się do niego mówi. Nie potrafi przestrzegać żadnych zasad.

Dziecko jest bardzo gwałtowne

O wiele gwałtowniej niż rówieśnicy reaguje na niepowodzenia, zakazy i porażki.

Rozrabia bez ustanku

Nie słucha, krzyczy i robi, co chce zawsze, a nie tylko wtedy, gdy ma gorszy dzień, jest zmęczone, nudzi się, nie miało okazji pobiegać.

... i robi to wszędzie

Rozrabia nie tylko np. podczas nudnych zakupów, wyłącznie w żłobku czy w przedszkolu albo tylko w domu. Nie potrafi się powstrzymać w żadnych okolicznościach.
Zobacz też: Sposób na buntownika

Uwaga! Takie zachowanie może ale nie musi świadczyć o problemach, m.in. właśnie o ADHD (diagnozuje się je dopiero o sześciolatków, ale objawy widać już wcześniej).

Może także świadczyć o tym, że dziecko ma jakiś kłopot, z którym nie może sobie poradzić.

Nie ma sensu zdawać się na domysły albo czekać aż wszystko się jakoś ułoży. Lepiej wybrać się z dzieckiem do psychologa i spróbować rozwiązać problem.

Zdarza się na przykład tak, że dziecko zachowuje się źle, bo w domu każdy mówi mu co innego: mama swoje, tato swoje, babcia swoje itd. Dziecko nie wie, kogo ma słuchać, więc robi co mu się żywnie podoba. Z taką sytuacją można sobie poradzić niemal od ręki, wystarczy ustalić zasady.

Reklama

Niestety nie zawsze problem da się rozwiązać szybko. Jednak nawet regularne wizyty u psychologa są lepszym rozwiązaniem niż nieustanna wojna domowa.

Reklama
Reklama
Reklama