Dziecko krzyczy, płacze, rzuca się na podłogę…

Taka reakcja kilkulatka, który nie dostał tego, co akurat wypatrzył sobie w sklepie, zwykle wpędza nas w spore zakłopotanie. Bywa, że nawet kosztowną zachciankę spełniamy niemal bez wahania, byle tylko dziecko się uspokoiło. To zła taktyka!

Reklama

Dziecięca awantura w sklepie - bądź stanowcza, nie ulegaj

Ustępując dziecku dla świętego spokoju, uczysz je, że wrzaski i tupanie są skutecznymi metodami na wymuszenie czegoś. To sprawia, że potem żądaniom często nie ma końca. Co więcej, usatysfakcjonowane kolejną wygraną dziecko te same metody zaczyna stosować także wobec innych, np. kolegów z przedszkola. A że rówieśnikom takie zachowanie zwykle się nie podoba, pociecha może się poczuć odrzucona.

Zachowaj spokój wobec dziecięcej histerii w sklepie

Nie strofuj histeryzującego dziecka ani z nim nie dyskutuj. Ono w tym momencie jest tak pobudzone, że żaden argument i tak do niego nie trafi. Najlepiej weź dziecko na ręce (gdy się wyrywa, mocno je przytul) i postaraj się przeczekać atak złości. Możesz spróbować odwrócić jego uwagę od spornej kwestii, opowiadając np., w co będziecie się bawić po powrocie do domu. Mów cicho, nie staraj się pociechy przekrzyczeć. Jest spora szansa, że twój spokój udzieli się maluchowi i sytuacja zostanie szybko opanowana. A jeśli nie? Wtedy po prostu wyprowadź dziecko ze sklepu i zakończ zakupy.

Zobacz też: Do trzech razy sztu(cz)ka! - 12 trików, które ułatwiają życie rodzicom

Zobacz także

Porozmawiaj z dzieckiem o zajściu w sklepie

Kiedy największe emocje już opadną, jeszcze raz wyjaśnij dziecku, że nie lubisz krzyku. Cztero-, pięciolatka warto przy tej okazji zacząć wprowadzać w świat domowych finansów („Są jeszcze inne wydatki, więc tę maskotkę kupimy kiedy indziej”). To uświadomi dziecku, że nie może mieć wszystkiego, czego tylko zapragnie, i musi poskramiać swoje żądania.

Zobacz też: Udane zakupy z dzieckiem – czy to możliwe?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama