Drugie dziecko - 10 rzeczy, których nikt ci nie powiedział
Myślałaś, że po pierwszym dziecku już wiesz, jak się opiekować niemowlakiem i ile wysiłku trzeba włożyć w wychowanie? Posłuchaj, co mają do powiedzenia matki, które urodziły więcej niż 1 dziecko.
1. Dwoje dzieci - dwa charaktery
Marzena z Białegostoku: Każde z 4 moich dzieci jest inne. Nawet, jeżeli pierwsze dziecko jest bardzo spokojne, nie ma szans, że drugie będzie takie samo. Może będzie spokojne, ale np. będzie bardzo dużo mówić. Np. moi dwaj synowie to całkowite przeciwieństwa: najmłodszy syn to dynamit, a jego starszy brat jest aż za spokojny. Co dziecko, to charakter.
2. Karmienie piersią tak samo bolesne, jak przy pierwszym dziecku
Magda z Łodzi: Przy pierwszej córce długo używałam kapturków, bo przy karmieniu bardzo bolały mnie piersi. Myślałam, że z drugim dzieckiem będzie inaczej, bo już się przyzwyczaiłam, ale między moimi dziewczynkami jest 5 lat różnicy i całą akcję z karmieniem trzeba było zaczynać od zera. Kapturki znów wróciły, chociaż przy drugiej córce używałam ich trochę krócej.
3. Przy drugim dziecku 4 razy mniej czasu
Justyna z Milanówka: Po pierwszym dziecku bardzo szybko wróciłam do pracy, bo taką miałam sytuację życiową. Co prawda ledwo starczało nam na nianię i wiecznie wymienialiśmy się z mężem małą ale bardzo nie chciałam, żeby Wiktoria była sama, dlatego zdecydowaliśmy się na drugie dziecko. Okazało się, że tych obowiązków zrobiło się nagle 4 razy więcej. Nie żałuję, chociaż dalej przerzucamy się opieką nad dziećmi i w ogóle nie mamy dla siebie czasu. Przynajmniej na razie.
4. Urlop macierzyński z dwójką dzieci to żaden urlop
Wanda z Augustowa: Pamiętam, jak przy pierwszym dziecku ucinałam sobie drzemki razem z synem. Kiedy pojawia się drugie dziecko, to podczas jego drzemki trzeba zajmować się tym pierwszym. Nie ma w ogóle czasu wolnego, dopóki starsze dziecko nie pójdzie do przedszkola albo do żłobka. Ale i tak trzeba je odprowadzać, odbierać i to wszystko robi się razem z młodszym dzieckiem, co jest dużo bardziej męczące.
5. Drugie dziecko - pomoc potrzebna od zaraz
Aniela z Warszawy: Na pierwszy miesiąc z drugim synem zatrudniłam opiekunkę, która zajmowała się moim pierwszym dzieckiem. Miałam dość trudne doświadczenie pierwszego macierzyństwa, mój syn był bardzo nerwowy, dużo płakał, mało spał. Za pierwszym razem było mi naprawdę ciężko. Nie chciałam, żeby to się powtórzyło i żeby dodatkowo Maciek czuł się zaniedbany.
6. Drugie dziecko to mniej intensywne doświadczenie
Magda z Łodzi: Drugie dziecko to nie jest aż taki szok dla rodziców, jak za pierwszym razem. Wiadomo, że rodzice się cieszą, przeżywają, ale siłą rzeczy mają mniej czasu dla tego drugiego dziecka. To widać np. w takiej banalnej sprawie, jak zdjęcia. Naszą pierwszą córkę fotografowaliśmy non-stop, a drugą trochę na początku, a potem tylko od czasu do czasu. Pochłonął nas wir życia i nie było już na to tyle czasu.
7. Matka dwójki dzieci to mistrzyni logistyki
Iza z Hajnówki: Jak się ma więcej dzieci, tak jak ja, mnóstwo czasu poświęca się na ich przedszkola, szkoły, zajęcia dodatkowe. Mam 3 dzieci, z czego najstarsze chodzi do 2. klasy i zaraz idzie do pierwszej komunii. Przygotowania pochłaniają masę czasu, a muszę jeszcze zaprowadzić średnią córkę na angielski i spędzić chociaż godzinkę z najmłodszym synem. Po prostu muszę i już!
8. Dwoje dzieci - 6 razy więcej prania
Aniela z Warszawy: Ja nie wiem, jak oni to robią, ale dwójka dzieci generuje takie ilości brudnych ubrań, co małe miasteczko. To pranie po prostu nigdy się nie kończy! Nie mam na to mądrej rady, po prostu piorę.
9. Drugie dziecko to druga młodość
Asia z Lublina: Drugie dziecko przydarzyło mi się tuż przed 40-ką. Pierwsze właśnie kończyło podstawówkę, ja miałam stabilną pozycję w pracy, własne mieszkanie. Dla mnie akurat ta druga ciąża i drugie macierzyństwo było ożywcze. Poczułam się młoda.
10. Dwójka dzieci i na tym koniec!
Basia z Legionowa: Przy dwójce dzieci jest naprawdę dużo pracy. Podziwiam matki, które mają więcej dzieci, ale ja po prostu nie mam już siły. Zakończyłam produkcję :) Mam dwójkę dzieci, pracę na pełen etat i kredyt mieszkaniowy. To mało?
Czytaj też: