Rodzeństwo zawsze będzie rywalizowało między sobą, zawsze będzie się mniej lub bardziej kłóciło i zawsze będzie zazdrosne o względy rodziców – twierdzi psycholog Małgorzata Gąsecka. – Dorośli często obwiniają się o to, że nie potrafią wychować dzieci, nie są w stanie przekazać im miłości i ciepła. Te pretensje do siebie są bezzasadne. Zazdrość i rywalizacja między rodzeństwem jest elementem stałym, bardziej lub mniej uzewnętrznianym, i jedyne, co rodzice mogą zrobić, to łagodzić trudne sytuacje, tłumaczyć i obdarzać wszystkie dzieci miłością.

Reklama

Mów, zanim się pojawia

Starsze dziecko zawsze trzeba przygotować na pojawienie się nowego członka rodziny. Pamiętaj jednak, że czas, w jakim chcesz o tym powiadomić, powinien być dostosowany do wieku dziecka. Nie ma sensu już na początku ciąży mówić trzy- czy pięciolatkowi, że będzie miał braciszka lub siostrzyczkę. Tak długi czas oczekiwania jest dla dziecka nieco abstrakcyjny, często wzrasta jego niepokój, pojawia się mnóstwo pytań. Najlepiej poinformuj dziecko o nowym członku rodziny dopiero wówczas, gdy ciąża będzie widoczna, a malec będzie mógł poczuć, jak maleństwo kopie. Staraj się także bagatelizować preferencje starszych dzieci dotyczące płci – próbuj im wytłumaczyć, że na to nie masz wpływu, więc nie ma znaczenia, czy urodzi się dziewczynka, czy chłopczyk.

Przygotowujcie się wspólnie

Jeśli w rodzinie ma się pojawić trzecie dziecko, postaraj się wraz z mężem włączyć w przygotowania pozostałe rodzeństwo. Pamiętaj jednak, by nie robić tego na siłę. Może się zdarzyć, że dzieci, zwłaszcza to dotychczas najmłodsze, poczują się zagrożone rywalem i nie będą przejawiały zainteresowania przygotowaniami do pojawienia się malca. W takiej sytuacji poświęć im dużo czasu, nie opowiadaj ciągle o maleństwie, a raczej słuchaj o sprawach, które są ważne dla średniaka czy starszaka.
Podobnej wzmożonej opieki i czułości może oczekiwać od Ciebie najstarsze dziecko, które zaczyna się obawiać, że po przyjściu maleństwa na świat nikt już nie będzie miał dla niego czasu.
Zazwyczaj jednak dzieci chętnie uczestniczą w przygotowaniach do pojawienia się nowego członka rodziny – mogą Ci towarzyszyć w kupowaniu ubranek, możesz także zdecydować wspólnie, gdzie postawić łóżeczko i szafkę dla maluszka.
Pamiętaj jednak, że gdy przyjdziesz z maleństwem do domu, świat i tak zawiruje i sytuację trzeba będzie opanowywać ponownie. A potem dzieci będą rosły, poznawały się... i zaczną się nowe problemy.[CMS_PAGE_BREAK]

Każde jest inne

Bez względu na to, czy różnica wieku między trojgiem rodzeństwa jest duża czy mała, konflikty będą i trzeba być na nie przygotowanym. Najważniejsze jest różnicowanie dzieci, słuchanie argumentów każdego z nich i indywidualizowanie wymagań.
Dziecko najstarsze ma w domu sytuację dosyć trudną. – Przede wszystkim jako pierwsze doznawało na sobie wszystkich niepewności rodziców i prawdopodobnie dlatego bywa zazwyczaj bardziej wrażliwe, niespokojne, a niekiedy trudne – mówi Małgorzata Gąsecka. – Było dzieckiem obdarzonym największą, bo niepodzielną miłością, ale po pewnym czasie musiało się tą miłością podzielić. Prawdopodobnie, zwłaszcza przy małej różnicy wieku, najstarsze dziecko w rodzinie walczy o uwagę rodziców i stara się dominować nad rodzeństwem. Często jednak dzięki miłości i rozsądnemu traktowaniu całej trójki najstarszy syn czy córka stają się dla rodziców prawdziwą podporą, a dla młodszego rodzeństwa życiowym przewodnikiem i powiernikiem.

Jak czuje się średniak

Nie jest najstarszy, więc nie czuje się w rodzinie najmądrzejszy i najważniejszy, ale nie jest też już ukochanym maleństwem, którym przez pewien czas był. Niewątpliwym dobrodziejstwem dla drugiego dziecka jest spokojniejsze podejście do niego rodziców – nie są już tacy lękliwi, jak to było w przypadku najstarszego. Prawdopodobnie dlatego średniacy są łagodniejsi i rzadziej znerwicowani. Badania dowodzą także, że z drugim dzieckiem mama mniej rozmawia niż z pierwszym – malec dlatego jest dosyć samodzielny, a jednocześnie towarzyski i lubiany przez rówieśników. Nie przeszkadza to oczywiście w ciągłej rywalizacji z rodzeństwem, zarówno starszym, które chce dominować, jak i młodszym, które właśnie zajęło jego miejsce i zabiera czas rodziców dotychczas jemu poświęcany.

Zobacz także

Maluch optymista

Paradoksalnie wcale nie najłatwiejsza jest sytuacja najmłodszego dziecka w rodzinie, zwłaszcza gdy różnica wieku między malcami nie jest duża. Wprawdzie odbiera ono od rodziców zazwyczaj najwięcej sygnałów miłości i czułości, ale jednocześnie jest podporządkowane nie tylko mamie i tacie, ale także starszemu rodzeństwu. – Nic mi nie wolno – skarżą się zazwyczaj najmłodsze dzieci. – Przecież jemu właśnie wszystko wolno – zgodnym chórem twierdzi starsza dwójka. Najmłodsze dziecko często potrafi doskonale manipulować rodzicami (zwłaszcza przy dużej różnicy wieku pomiędzy nim a starszym rodzeństwem) – jest przecież malutkie, bezradne, a jeszcze uciskane przez starszego brata i siostrę. Ponieważ jednak nie musi walczyć o rodzicielską miłość, przeważnie jest optymistą, choć niekiedy przewrażliwionym i pełnym pretensji. Na ogół jednak, zwłaszcza przy różnicy wieku, która nie zagraża tak bardzo samodzielności starszych, maleństwo doskonale wpisuje się w rodzinny krajobraz – jest oczkiem w głowie rodziców, a także ulubieńcem starszego rodzeństwa.[CMS_PAGE_BREAK]

Jak radzić sobie z kochaną trójką?

– Przede wszystkim trzeba indywidualizować potrzeby dzieci i wsłuchiwać się w ich problemy – mówi Małgorzata Gąsecka. – Nie można kazać starszym ustępować dla tzw. świętego spokoju, tylko trzeba im pomóc, jeśli rzeczywiście mają kłopoty z młodszym rodzeństwem. W sytuacjach konfliktowych warto wysłuchać argumentów wszystkich stron i spróbować znaleźć rozwiązanie, które przynajmniej w niewielkim stopniu będzie satysfakcjonowało wszystkich. Kiedy konflikty się powtarzają lub bardzo nasilają, dobrym rozwiązaniem jest czasowa izolacja dzieci od siebie. Niech jedno pojedzie do babci na działkę, drugie pójdzie z Tobą do kina, a najstarsze zostanie w domu i ma chwilę wytchnienia. Można także proponować dzieciom chwilę uspokojenia we własnych pokojach czy kącikach. Nie ma także potrzeby, żeby dzieci rezygnowały np. z chodzenia do przedszkola, gdy w domu pojawi się maleństwo.
Bardzo ważne jest korzystanie z pomocy starszego rodzeństwa, ale należy pamiętać, by nie traktować go jak bezpłatnej pomocy domowej. Maluch, przez którego nie można wyjść na dwór, żeby pograć z kolegami w piłkę, albo taki, którego trzeba wszędzie ze sobą zabierać, na pewno nie będzie ukochanym braciszkiem czy siostrzyczką. We wszystkim musimy więc zachować umiar, kierować się rozsądkiem i miłością, którą obdarzamy przecież każde dziecko oddzielnie.

Kiedy dzieci same nie potrafią rozwiązać problemu:

  • Zwołaj spotkanie antagonistów. Wyjaśnij cel i podstawowe zasady.
  • Zanotuj, co czuje i czym się martwi każde dziecko; odczytaj im to.
  • Daj dzieciom czas na obronę własnego stanowiska.
  • Poproś, by każdy zaproponował rozwiązania, które wszyscy mogą zaakceptować.
  • Wybierz rozwiązania, które wszyscy mogą zaakceptować.
  • Zapowiedz dalszy ciąg spotkań.
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama