Reklama

Boisz się nadwagi i próchnicy, podajesz więc dziecku do picia tylko wodę, a na przekąskę batonik light. I... popełniasz błąd. Dlaczego?

Reklama

Dziecko potrzebuje węglowodanów, by mogło się prawidłowo rozwijać. Potrzebna mu energia aż w 50–60% pochodzi właśnie z nich. Reszty dostarczają mu białka i tłuszcze.

Który cukier jest dla dziecka najzdrowszy?
Cukry dzielą się na proste i złożone. Pełnią podobną funkcję, ale działają odmiennie.
Proste cukry szybko się rozkładają, powodując gwałtowny wzrost glukozy we krwi (ale też jej szybki spadek). Zbyt częste ich podawanie (np. w formie soków owocowych) może rozregulować wydzielanie insuliny w trzustce i powodować uczucie głodu, choć organizm nie potrzebuje „doinwestowania”.

Natomiast cukry złożone zaspokajają uczucie głodu na dłużej i dlatego nazywa się je dobrymi. Dziecku potrzebne są w odpowiednich proporcjach zarówno jedne, jak i drugie. Zawartość cukrów w mleku mamy (a także modyfikowanym) jest początkowo wystarczająca dla malucha. Jednak już od 6.–7. miesiąca życia powinno dostawać węglowodany także z innych źródeł, głównie z kaszy i warzyw.

Po co niemowlęciu tak dużo węglowodanów?
Przez pierwsze dwa lata maluszek przede wszystkim rośnie (w pierwszym roku życia nawet o 24 cm!). Zapotrzebowanie energetyczne jego organizmu jest więc ogromne. Nie znaczy to, że może bez umiaru jeść łakocie. Węglowodanów dostarcza mu zupa z marchwi i ziemniaków, banan, a nawet niesłodzona kasza z mlekiem. To ostatnie danie jest doskonałe na kolację, bo pomoże przespać mu całą noc bez uczucia głodu. Starszemu dziecku najlepiej wieczorem podać dwie kanapki z masłem (z żółtym serem oraz chudą szynką) i kubek kakao z 3,5% mlekiem.

Czy czekolada jest lepsza od herbatnika?
Zależy od sytuacji. Na spacerze, gdy dziecko dużo biega, możesz mu dać wafelek z czekoladą. To dobre źródło magnezu, a także substancji podnoszących nastrój. Zapewnia maluchowi „paliwo”, a równocześnie zwiększa jego ochotę do zabawy na świeżym powietrzu. Jednak czekolada oprócz cukru zawiera również tłuszcze, które spowalniają wydzielanie się glukozy. Batonik nie zaspokoi więc natychmiast głodu rozdrażnionego malucha (dlatego czekolady nie wolno dawać dzieciom z cukrzycą).
Zrobi to natomiast herbatnik lub inne domowe ciasto. Podawaj je maluchowi nie na deser, ale np. na podwieczorek. A przed obiadem zamiast słodkiej przekąski daj mu jabłko, marchewkę, pół szklanki soku. One też mają dużo cukrów prostych, które szybko (i na krótko) zaspokoją pierwszy głód.

Czy podawać dzieciom produkty light?
Zdecydowanie nie. Termin „light” oznacza, że produkt ma obniżoną wartość kaloryczną o co najmniej 30%. W słodyczach i napojach osiąga się to przez zastąpienie cukru (sacharozy) słodzikiem, najczęściej aspartamem, który jest aż 160 razy słodszy. W niewielkich ilościach nadaje się on dla dorosłych, natomiast dla dzieci absolutnie nie! Może bowiem powodować nieprawidłową pracę jelit, wzdęcia, biegunkę. Jeśli więc decydujesz się na małe odstępstwo i częstujesz dziecko napojem gazowanym czy batonikiem, daj mu raczej mniejszą porcję produktu słodzonego sacharozą niż light.

Różne źródła słodyczy
Cukry proste (o słodkim smaku):
– glukoza oraz fruktoza – są w owocach i miodzie;
– sacharoza (tradycyjny biały cukier) – występuje m.in. w ananasach i marchwi.

Cukry złożone (zdecydowanie mniej słodkie):
– skrobia – duże jej ilości zawierają ziarna zbóż, ziemniaki, orzechy oraz nasiona kukurydzy i roślin strączkowych;
– laktoza – składnik mleka i niektórych jego przetworów;
– błonnik pokarmowy (pektyny, celuloza, chemiceluloza, lignina) – występuje przede wszystkim w owocach i większości warzyw.

Reklama

Ewa Sawicka
Konsultacja: dr n. med. Daniel Witkowski z oddziaŁu Diabetologii CZD w Warszawie

Reklama
Reklama
Reklama