Reklama

Najczęstsze wątpliwości młodych rodziców rozwiewa dr n. med. Małgorzata Czyżewska, pediatra, wojewódzki konsultant do spraw neonatologii Akademii Medycznej we Wrocławiu.

Reklama

ANTYBIOTYK CZY CZOSNEK
Antybiotyk. Czosnek stosowano już przed tysiącami lat i do dziś uważa się go za tzw. naturalny antybiotyk. Swoją skuteczność zawdzięcza m.in. obecności unikatowego aminokwasu – alliny. Pomaga przy infekcjach górnych dróg oddechowych i ma mnóstwo innych potwierdzonych przez naukowców zalet. Trzeba jednak pamiętać, że choć skutecznie niszczy bakterie, nie można nim leczyć wszystkiego. Gdy dziecko ma np. anginę albo zapalenie oskrzeli, bezpieczniej zaufać antybiotykowi z apteki. Kolejna sprawa: choć czosnek jest bardzo wartościowy, nie każdy przewód pokarmowy dobrze go toleruje. Na wszelki wypadek powinno się go podawać na kanapce – najlepiej z masłem i wędliną lub z białym serem, bo w takim towarzystwie mniej podrażnia żołądek. Nie można go podawać dzieciom, które nie ukończyły jeszcze trzeciego roku życia.

SZCZEPIONKI SKOJARZONE CZY POJEDYNCZE
Skojarzone. Pozwalają zaszczepić przeciwko pięciu lub sześciu chorobom równocześnie, co bardziej pobudza układ odpornościowy dziecka i wywołuje większą odporność niż w przypadku szczepionek pojedynczych. Takie rozwiązanie pozwala także na zwiększenie odstępów między szczepieniami (jedno szczepienie co kilka miesięcy zamiast co miesiąc), a więc maluch jest rzadziej kłuty.

PARACETAMOL CZY IBUPROFEN
Oba leki są dobre i spełniają swoje zadanie (a więc obniżają gorączkę i działają przeciwbólowo), jednak najmłodszym dzieciom podaje się jedynie paracetamol (np. APAP, Calpol, Panadol). Starszym niemowlętom można podawać także ibuprofen ( np. Ibufen, Ibum, Nurofen), który ma dodatkowo działanie przeciwzapalne. Czasem, gdy podawany co osiem godzin środek przeciwgorączkowy (jeden lub drugi) działa zbyt krótko, lekarz zaleca stosowanie leków z obu tych grup na zmianę. Przy takim postępowaniu łączy się skuteczność obydwu specyfików, a skutki uboczne się nie kumulują, bo między kolejnymi dawkami każdego z nich zachowany jest bezpieczny odstęp.
Uwaga: Ze względu na ryzyko wystąpienia rzadkiego, ale groźnego zespołu Reye’a (uszkodzenie wątroby), do 12. roku życia absolutnie nie wolno podawać aspiryny ani preparatów, które zawierają kwas acetylosalicylowy (Polopiryna, Aspiryna, Upsarin, Calcipirina, Etopiryna).
[CMS_PAGE_BREAK]

MYDŁO CZY CHUSTECZKI
To zależy od sytuacji. Chusteczki do dezynfekcji są godne polecenia, zwłaszcza poza domem, bo w każdej chwili (nie szukając wody
i mydła) można nimi przetrzeć ręce, przewijak w supermarkecie, łyżeczkę czy zabawkę, która upadła na ziemię. Dzięki nim można pozbyć się nie tylko bakterii i wirusów, ale także – o czym rzadziej się pamięta – grzybów i pasożytów. Jednak na co dzień lepsze jest mydło, które skutecznie usuwa zanieczyszczenia i większość drobnoustrojów. Zwykłe (czyli bez środków dezynfekujących) przeznaczone dla najmłodszych nawilżane chusteczki można stosować codziennie. Są dzieci, których skóra reaguje na nie lepiej niż na wodę z mydłem.

GRUSZKA CZY ASPIRATOR
Aspirator. Tradycyjną gruszką nie zawsze da się usunąć wydzielinę zatykającą mały nosek. Nowoczesne aspiratory radzą sobie z tym o wiele lepiej. Są także bezpieczniejsze: nie uszkadzają śluzówki, bo nie wkłada się ich do nozdrza, tylko przykłada do dziurki. Tymczasem cienką końcówką gruszki starego typu łatwo dotknąć błony śluzowej nosa, co powoduje obrzęk, który niweczy nasz wysiłek (bo nos nadal będzie zablokowany, tyle że nie z powodu kataru, a przez obrzęk). Jedyne gruszki, których można bezpiecznie używać, to te z szeroką końcówką.
UWAGA: I z gruszek (tych nowoczesnych, z szeroką końcówką), i z aspiratorów trzeba korzystać delikatnie, żeby wytworzone przez nie podciśnienie nie wciągnęło błon bębenkowych do jam bębenkowych. Nosek powinno się zakropić wcześniej wodą morską lub solą fizjologiczną.

PŁUKANIE GARDŁA WODĄ CZY LEK W SPREJU
Lek w spreju. Stężony roztwór soli odbiera wodę komórkom bakterii i przez to je niszczy, a więc kuracja wodą z solą jest skuteczna. Taka mikstura ma jednak wyjątkowo nieprzyjemny smak i może spowodować odruch wymiotny. Co gorsza, podczas płukania gardła dziecko może się zachłysnąć. Dlatego lepiej wybrać bezpieczniejsze i przyjemniejsze rozwiązanie.
[CMS_PAGE_BREAK]

SYROP Z APTEKI CZY DOMOWY Z CEBULI
To zależy od sytuacji. Oba leki są dobre, poza tym syrop z cebuli, który kiedyś przyrządzało się samodzielnie (siekając cebulę i posypując ją cukrem), dziś także stoi na aptecznych półkach. Jest dobrym środkiem na przeziębienie, bo ma działanie wykrztuśne i bakteriobójcze. Swoje lecznicze właściwości zawdzięcza sulfotlenkom (związkom siarkowym). Zawiera także inne związki, które hamują rozwój drobnoustrojów. Można podawać go dzieciom, które ukończyły trzeci rok życia. Trzeba jednak pamiętać, że cebula, podobnie jak czosnek, może podrażnić błony śluzowe żołądka, dlatego zrobiony z niej specyfik powinno się podawać w czasie lub po posiłku. Jeśli maluch ma kłopoty z brzuszkiem, lepiej zrezygnować z tego rodzaju kuracji.
Uwaga: Podobnie jak innych środków o działaniu wykrztuśnym syropu z cebuli nie wolno podawać wieczorem, bo prowokuje kaszel, a więc może uniemożliwić spokojny sen.

INHALACJE CZY KROPLE DO NOSA
Krople do nosa skutecznie pomagają odetkać nosek, bo obkurczają naczynia i zmniejszają obrzęk. Nie wolno ich jednak stosować dłużej niż trzy dni, ponieważ – choć przynoszą ulgę – mogą uszkodzić śluzówkę. Z tego samego powodu nie wolno ich aplikować częściej, niż napisano w ulotce, ani podawać maluchowi leku przeznaczonego dla starszych dzieci (krople do nosa mają różne stężenia, np. w przypadku niemowląt stosuje się te najsłabsze: 0,01%). Bardzo pomocne są także roztwory soli fizjologicznej lub morskiej, które można stosować nawet u najmniejszych dzieci, i można to robić znacznie dłużej niż w przypadku kropli z substancjami obkurczającymi.
A co z inhalacjami? One również pomagają, ponieważ powodują rozrzedzenie wydzieliny oraz nawilżają śluzówki. W pierwszym kwartale życia nie zaleca się raczej stosowania do inhalacji intensywnie pachnących olejków eterycznych. Lepiej ustawić w pobliżu łóżeczka naczynie z gorącą wodą i rozpuszczoną w niej solą kuchenną lub sodą oczyszczoną (dwie łyżki na dwa litry wody).

PODUSZKA CZY GOŁY MATERAC
Specjalna, dość twarda poduszka w kształcie klina. Dzięki niej dziecko śpi wygodnie i wszyscy są zadowoleni: ortopedzi – bo kręgosłup maluszka nie jest narażony na deformację, ortodonci – bo dziecko nie leży zupełnie płasko (a przez to jego zgryz ma szansę prawidłowo się rozwijać), a przede wszystkim mamy – bo nie muszą się bać, że malec wtuli usta i nosek w puchatą poduchę (a przez to będzie miał kłopoty z oddychaniem). Taka poduszka bardzo się przydaje zwłaszcza wówczas, gdy malec ma katar albo wiotkość krtani.
[CMS_PAGE_BREAK]

CZOPKI CZY SYROPY
To zależy od sytuacji. Czopki działają szybciej (organizm reaguje na lek podany w ten sposób niemal tak szybko jak na podany dożylnie) i omijają żołądek, dlatego zaleca się je niemowlętom (ich brzuszki są jeszcze bardzo delikatne). Czasem jednak trudno je stosować. Niektóre dzieci, zwłaszcza te nieco starsze, bardzo źle znoszą sposób, w jaki się je podaje, a każda aplikacja wiąże się z ogromnym stresem. W takiej sytuacji dobrą alternatywą jest syrop.

KCIUK CZY SMOCZEK
Smoczek. Jeśli dziecko nie potrafi się obejść bez pocieszyciela, lepiej, żeby trzymało w buzi smoczek. Powinien być dobrany do wieku dziecka i mieć spłaszczoną końcówkę (wypukłą od strony podniebienia, a skośną w części skierowanej ku dołowi). Gdy ma taki kształt, dziecko obejmuje go ustami, wysuwając przy tym do przodu żuchwę, i odpowiednio układa na nim język. Zaletą smoczka jest również to, że łatwiej się od niego odzwyczaić (paluszek jest zawsze blisko).

Reklama

LEKARSTWA CZY BAŃKI
To zależy od wieku dziecka i decyzji lekarza. Stawianie baniek to stary sposób stosowany podczas leczenia infekcji dróg oddechowych. Nie zastępuje leczenia antybiotykiem, ale może być jego uzupełnieniem, zwłaszcza gdy podczas infekcji dróg oddechowych utrzymuje się kaszel. Nie można jednak korzystać z niego w przypadku małych dzieci. Trzeba też pamiętać, że postawienie baniek w nieodpowiednim momencie, np. wówczas, gdy infekcja się dopiero rozpoczyna albo podczas gorączki, może przynieść więcej szkody niż pożytku. Dlatego lepiej nie robić tego na własną rękę.

Reklama
Reklama
Reklama