W Polsce obecność koronawirusa bada się wtedy, gdy ktoś miał kontakt z osobą zakażoną lub wraca do kraju z terytorium, na którym jest dużo chorych. Jeden z tych warunków spełniła ośmiolatka z Krotoszyna, u której zaobserwowano jedynie lekki katar.

Reklama

Przyniósł wirusa – zakaził dziecko, sam nie jest zakażony

U dziewczynki wykonano tekst, ponieważ znalazła się w grupie osób, które miały kontakt z osobą zakażoną. Dziadek ośmiolatki, który sprawował nad nią opiekę, poszedł do okulisty. Tam spotkał znajomego. Znajomy po kilkunastu dniach zmarł – był zakażony koronawirusaem, choć to nie on go pozbawił życia.
Dziadek dziewczynki przyniósł patogen do domu. W domu zakaziły się nim jego wnuczka i żona, choć u niego samego koronawirusa nie stwierdzono. Dziewczynka trafiła na kwarantannę, a testy na obecność patogenu wykonano u jej rodziców – wciąż trwa oczekiwanie na wynik.

Sprawdź: Gdzie w twoim domu najdłużej przetrwa koronawirus

Koronawirus nie oszczędza młodych i dzieci

Choć statystycznie ryzyko śmierci spowodowanej koronawirusem jest najwyższe w grupie wiekowej 60+, o czym pisaliśmy we wcześniejszym naszym materiale: Już wiadomo, ile starców, dorosłych i dzieci zabija koronawirus, to nikt nim zakażony nie może do końca czuć się bezpieczny. Jak dotąd w Europie zanotowano kilka przypadków śmierci dzieci. COVID-19 uśmiercił szesnastolatkę z Francji, czternastolatka z Portugalii i dwunastolatkę z Belgii, której stan po kilku dniach gorączkowania gwałtownie się pogorszył. Zmarła wczoraj.

O życie walczy też dwunastoletnia dziewczynka z Atlanty w USA. Od 22 marca znajdowała się w izolatce, w sobotę trzeba było podłączyć ją do respiratora. Jej stan zdrowia jest zły, ale stabilny.

Zobacz także

Nikt nie może być pewien, że wyzdrowieje

Szacuje się, że w Polsce 25 proc. zakażonych to są osoby młode i dzieci. Tylko nieco ponad 18 proc. dorosłych zakażonych ma ciężkie objawy chorobowe, wśród dzieci odsetek ten wynosi 6 proc. Niestety ciężkie powikłania pojawiają się nie tylko u ludzi schorowanych i starych – we Włoszech 1/3 zmarłych nie miała chorób współistniejących (kardiologicznych, cukrzycy, otyłości, chorób metabolicznych, nowotworowych czy układu odpornościowego). Sporadycznie, ale jednak, koronawirus także u zdrowych młodych osób i dzieci prowadzi do ciężkiej niewydolności oddechowej i śmierci. Lekarze nie wiedzą, dlaczego tak się dzieje.

Jeśli więc twoja pociecha złapie koronawirusa, możesz być dobrej myśli – jest szansa, że nie zachoruje, a jeśli do tego dojdzie, że wyzdrowieje. Jednak tej pewności mieć nie możesz...

Higiena – z nią nie można przesadzić!

Każdy z nas powinien dokładać wszelkich starań, aby się nie zakazić lub nie przynieść do domu koronawirusa, tak jak stało się w przypadku dziadka dziewczynki z Krotoszyna. Wizyta w sklepie czy aptece, jazda transportem publicznym to za każdym razem ryzyko, że wirus trafi do naszych mieszkań na ubraniu, rękawiczkach jednorazowych, maseczce. Na włosach koronawirus też może się przyczaić. Z nich lub powierzchni, na które dostał się przyniesiony z zewnątrz, patogen może trafić do organizmu każdego domownika.

Uważajmy więc na siebie i naszych bliskich niezależnie od ich wieku – tu nie ma przesadnego dbania o higienę!

Źródło: natemat.pl. medonet.pl, tvn24.pl

Jak się zabezpieczyć przed koronawirusem:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama