Reklama

4-latek z oparzeniami po papierosie

Do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Międzichowie dotarła informacja o 4-latku z widocznymi śladami poparzenia papierosem na twarzy i dekolcie. Jak podaje TVN24, kierowniczka ośrodka poinformowała o sprawie prokuraturę i zabrała chłopca do lekarza. Lekarka potwierdziła, że oparzenia na ciele dziecka to ślady po papierosie. Maluch przyznał, że był niegrzeczny, dlatego tatuś go oparzył.

Reklama

"Malutkie klapsy" to nie przemoc?

Ojczym chłopca przyznał, że do oparzenia papierosem doszło przypadkiem. "Byliśmy u kolegi na kawie i poszliśmy do kuchni zapalić. Wpadł mi w papierosa" – tłumaczył mężczyzna. Matka chłopca ma ograniczone prawa rodzicielskie do trzech synów, w tym 4-latka. Jej obecny mąż nie jest biologicznym ojcem żadnego z chłopców. W czasie składania zeznań chłopcy przyznali, że ojczym je bije. Sąd odebrał matce dzieci i umieścił je w rodzinie zastępczej.

"Matka dzieci, jak wynika z postępowania, usprawiedliwia działania swojego aktualnego męża i nie potrafi dzieci obronić przed jego działaniami" – mówi Joanna Ciesielska-Borowiec z Sądu Okręgowego w Poznaniu. Matka chłopców odpiera te zarzuty. Przyznaje, że zdarzały się "malutkie klapsy", jednak dzieci nigdy nie miały śladów bicia. Potwierdzają to opiekunki z przedszkola i asystentka rodziny przydzielona przez ośrodek pomocy społecznej.

Rodzina znajduje się w trudnej sytuacji. Rodzice z synami mieszkają w jednym pokoju, chłopcy śpią na piętrowym łóżku, rodzice na rozkładanej wersalce. Najstarszy z chłopców, chociaż chodzi do szkoły, nie ma biurka. W mieszkaniu nie ma dostępu do prysznica czy wanny, toaleta jest wspólna dla sześciu rodzin. Mimo trudnych warunków mieszkaniowych, rodzice zapewniają, że będą walczyć o odzyskanie dzieci. Hanna Kaczmarek, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej jest zdania, że matce chłopców należy się jeszcze jedna szansa i gdyby do niej należała decyzja, zezwoliłaby na powrót dzieci do matki.

Tłumaczenia mamy chłopców, że dzieci nie są bite, mnie nie przekonują. Klaps jest przemocą. Czy według was chłopcy powinni wrócić do mamy i ojczyma? Jak pomóc maluchom, które wychowują się w tak trudnych warunkach?

Zobacz także: Bicie dziecka? Wiele z nas to przeżyło!

Reklama

Źródło: tvn24.pl

Reklama
Reklama
Reklama