Agnieszka Kaczorowska udzieliła obszernego wywiadu portalowi NaTemat.pl i dokładnie opowiedziała, co pchnęło ją do napisania słynnego postu o brzydocie. Nie odwołała jednak swoich słów. Więcej – stwierdziła, że jako osoba, która przeszła ogromną metamorfozę, ma prawo udzielać rad innym.

Reklama

Agnieszka Kaczorowska znów o brzydocie: „To niechlujstwo i zaniedbanie”

Tancerka wytłumaczyła się ze swojego postu, który odbił się szerokim echem w polskim internecie. Choć przyznała, że powinna dwa razy się zastanowić, zanim opublikowała wpis, to jednak nie wycofała się ze swoich słów. I podała swoją definicję brzydoty: to bycie niechlujnym, niedopieszczonym i zaniedbanym, ale nie tylko w sferze wyglądu zewnętrznego.

„Możesz zachowywać się brzydko, możesz mówić brzydko, możesz mieć brzydką energię jako człowiek i mieć brzydkie intencje wobec drugiej osoby. Wiem, że zaraz powiesz, że to znów holistyczne i filozoficzne, ale naprawdę wierzę, że najważniejszą wartością jest szeroko pojęta miłość do siebie i do innych. Uważam, że wszystko, co jest wbrew niej, jest brzydkie”.

Agnieszka Kaczorowska podkreśliła też, że nie miała złych intencji, a jej słowa nie zostały dobrze zrozumiane. Poza tym uważa, że jako osoba, która długo pracowała nad własnym poczuciem wartości, może wypowiadać się na temat samoakceptacji.

„Przeszłam ogromną metamorfozę i wciąż mówię, o tym głośno. To nie jest coś, czego się wstydzę. Chciałabym inspirować i rzeczy, o których piszę na swoim profilu, są z tym związane. Wtedy czułam się bardzo źle. (...) Moje doświadczenie, które mimo dość młodego wieku, nie jest wcale takie małe, to jest coś, z czego zdecydowanie chcę korzystać, pisząc i mówiąc do ludzi”.

Zobacz także

Później gwiazda wyjaśniała jeszcze, o co jej chodziło, gdy w dość niefortunny sposób pisała o modzie na brzydotę:

„Ja nie zachęcam do emanowania perfekcjonizmem, co stara mi się zarzucić. Nie, nie, nie. Ale też nie zachęcam do emanowania i głośnego mówienia "ale jestem brzydka, zmęczona i taka zwyczajna". Bo każdy z nas jest wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju i zasługuje na to, aby tak się sam ze sobą czuć”.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama