Agnieszka Włodarczyk niebawem zostanie mamą. Aktorka ma za sobą ciężkie chwile, ponieważ ona i jej partner zostali zakażeni koronawirusem. Teraz przyszła mama wraca do sił, a pomaga jej w tym między innymi ukochany zwierzak. Ostatnio pochwaliła się na Instagramie serią zdjęć ze swoim kotem. Wzbudziło to jednak duży niepokój wśród jej fanek.

Reklama

Agnieszka Włodarczyk o posiadaniu zwierzaka

W ostatnim wpisie Agnieszka Włodarczyk podzieliła się swoją refleksją na temat posiadania zwierzaka. Zdradziła, że opiekowanie się kotem nie zawsze jest łatwe i przyjemne, jednak nie zamieniłaby go na żadne inne zwierzę.

Fanki obawiają się o Agnieszkę Włodarczyk

Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy, jednak jeden z nich przepełniony był niepokojem o ciężarną aktorkę: „My też mamy Maine Coona i kocham całym sercem. Pani Agnieszko, też jestem w ciąży i czy rozmawiała pani z lekarzem na temat zagrożenia toksoplazmozą? Bo moja ciocia tak mnie nastraszyła, że to niebezpieczne w ciąży mieć kota... Ale czytałam, że to jakieś głupoty...” – napisała jedna z internautek.

Agnieszka Włodarczyk krótko i dosadnie odpowiedziała na ten komentarz: „Nie mogę czytać tych bzdur. Sorry”.

Toksoplazmoza jest odzwierzęcą chorobą zakaźną przenoszoną przez pasożyty Toxoplasma gondi. Występuje ona najczęściej u bezdomnych i przebywających na dworze kotów. Sam kot nie stanowi niebezpieczeństwa dla ciężarnej, groźne są dopiero oocysty wydalane z kocim kałem (jednak nie każdy kot jest nosicielem pasożyta). Choroba przenoszona jest także w ziemi, niemytych owocach i surowym mięsie. Jest szczególnie groźna dla kobiet w ciąży. Żeby uniknąć ryzyka zakażenia, przyszła mama powinna jak najczęściej myć ręce oraz przestrzegać podstawowych zasad higieny.

Zobacz także

Źródło: Instagram

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama