Agnieszka Włodarczyk po raz kolejny udowodniła, że droższe nie zawsze znaczy lepsze. Choć aktorka może sobie pozwolić na ubrania i gadżety z wyższej półki cenowej, często zaopatruje się w marketach. Ostatnio młoda mama znalazła w popularnym dyskoncie delikatny czarny stanik do karmienia, który skomplementowało wiele jej fanek.

Reklama

Agnieszka Włodarczyk wynajduje prawdziwe perełki za grosze

Kiedy gwiazda opublikowała na Instagramie rodzinne zdjęcie, obserwatorki zaczęły zasypywać ją pytaniami o bieliznę. Część z nich myślała pewnie, że usłyszy o luksusowym butiku. Musiały bardzo się zdziwić, gdy okazało się, że chodzi o popularny market Lidl. „Mam staniki z Lidla. Bardzo dobrej jakości, jestem z nich zadowolona. Mam czarny i biały” – opowiadała podczas relacji na InstaStories Agnieszka Włodarczyk.

Aktorka wielokrotnie opowiadała na Instagramie, że lubi wyszukiwać prawdziwe perełki za grosze. „Byłam dzisiaj w jednym z takich tanich sklepów z rzeczami dla dzieci, który mi poleciłyście, gdzie śpioszki zamiast 200 złotych kosztują 15. I sprawdziłam, to wcale nieprawda, że w takich sklepach jest głównie chińszczyzna. Ta kojarzy mi się z tandetą, farbowanymi rzeczami, rakotwórczymi, a nagle się okazuje, że są śpioszki z bawełny organicznej w normalnej cenie” – opowiadała kiedyś.

Nie oznacza to jednak, że aktorka nie reklamuje też droższych gadżetów. Na Instagramie przyznała, że zdecydowała się na zakup kosza Mojżesza (najtańsze modele kosztują ok. 200 zł, najdroższe nawet ponad 600). „Wszyscy mówili, że to takie wygodne i mieli rację. Wyjeżdżamy na weekend i brakowało nam czegoś, co przypominałoby namiastkę łóżeczka” – zachwalała kosz na InstaStories.

Zobacz także

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama