Mogłoby się wydawać, że na temat zostawiania dzieci czy zwierząt w zamkniętych pojazdach w upalne dni mówiło się już tak dużo, że każdy jest świadomy zagrożenia, jakie to za sobą niesie. Okazuje się jednak, że wciąż zdarza się nam o tym zapominać, dlatego policjanci z Raciborza postanowili przeprowadzić akcję uświadamiającą i przypominającą, jak niebezpieczne jest przebywanie w zamkniętym samochodzie, gdy na dworze jest gorąco. Akcja nazywa się: „Nie zostawiaj nas w aucie! Sami nie wyjdziemy!”.

Reklama

Nagrzany, zamknięty samochód to śmiertelna pułapka

Kiedy jedziemy autem i mamy włączoną klimatyzację lub otwarte okna, wydaje się, że wcale nie jest tak gorąco. Myślimy sobie: „wskoczę jeszcze po drodze do sklepu, ale tylko po jedną rzecz, to nie ma sensu wypinać dziecka z fotelika, poczeka w aucie, przecież to zajmie mi tylko chwilę”. Zapominamy o tym, że gdy wyłączymy silnik, chłodne powietrze z klimatyzatora przestanie dostawać się do środka, a przy zamkniętych oknach w ciągu paru minut auto może zamienić się w prawdziwy piekarnik (temperatura w środku może wynieść nawet 50 stopni C.!).
Zobacz też: Jak uratować dziecko uwięzione w rozgrzanym samochodzie?

Małe dzieci czy czworonogi nie będą miały żadnych szans, żeby się stamtąd wydostać, a wtedy może być już naprawdę tylko krok od tragedii. Niestety zdarzały się przypadki, że dzieci umierały z gorąca zostawione w zamkniętych autach. Dlatego naprawdę nigdy nie pozwalajmy sobie na takie myślenie, że zostawiamy dziecko jedynie na chwilkę i że na pewno nic się nie stanie. Nie możemy mieć pewności, że w sklepie czy gdziekolwiek indziej nagle coś nie zatrzyma nas na dłużej, będzie np. długa kolejka do kasy, spotkamy kogoś i przystaniemy na krótką rozmowę lub zdarzy się cokolwiek innego. Nasze dzieci nie mogą w tym czasie męczyć się w gorących, nagrzanych autach. To samo dotyczy zwierząt.

Co zrobić, jeśli dziecko jest zamknięte w aucie?

Jeśli zauważymy, że ktoś zostawił malca lub zwierzaka w zamkniętym samochodzie – reagujmy. Policjanci radzą, by w takich sytuacjach jak najszybciej zadzwonić po nr 112 i pozostać przy samochodzie do momentu pojawienia się pomocy (lub właściciela pojazdu). Powinniśmy cały czas obserwować zachowanie dziecka lub czworonoga i jeśli tylko jest taka konieczność, mamy prawo do wybicia szyby w celu ratowania uwięzionych. Uprawnia nas do tego Art.26. kodeksu karnego, który mówi, że:
§1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w §1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.
§ 3. W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 4. Przepisu §2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.
§ 5. Przepisy §1-3 stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy z ciążących na sprawcy obowiązków tylko jeden może być spełniony.

Reklama

Nigdy nie pozostawajmy w takich sytuacjach obojętni. A jeśli mimo wszystko nadal macie poczucie, że kilka minut w samochodzie nie może skończyć się żadną tragedią i że te apele są przesadzone, możecie sami zrobić eksperyment i wsiąść do nagrzanego auta w letni dzień i zamknąć wszystkie drzwi i okna. Już po sekundzie zrozumiecie, jak ważne jest niedopuszczanie do zostawiania w takich warunkach dzieci czy zwierząt, które same sobie drzwi nie otworzą, w przeciwieństwie do was (co pewnie zrobicie najszybciej, jak to tylko możliwe).

Źródło: raciborz.com.pl

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama