Gdy Kirsty McKenzie była w trzeciej ciąży, bała się, że jeśli będzie miała cesarskie cięcie, zostanie osądzona przez swoją rodzinę i inne mamy. Ten irracjonalny strach przed byciem "gorszą" towarzyszy wielu ciężarnym, nie tylko Kirsty. Przeczytajcie, jak Kirsty poradziła sobie z lękiem i dlaczego cesarka nie jest powodem do wstydu!

Reklama

"Na kobiety wywierana jest ogromna presja..."

"Widzisz, jestem jedną z tych anomalii, jedną z tych kobiet, które w jakiś sposób hodują w sobie dzieci za duże dla ich ciał. Nieważne, ile razy ktoś mi powie, że moje ciało nie stworzy dziecka większego, niż może, nie zmienia to faktu, że jednak tak się dzieje" – napisała Kirsty. Choć wydawało się, że ciąża mija bez komplikacji, podczas jednej z wizyt lekarz stwierdził, że zbyt duże dziecko może być wskazaniem do cesarskiego cięcia. "Nagle pojawiło się to słowo na c. Uderzyła mnie wizja cesarki. Nie wiem, dlaczego to słowo wywołuje u mnie taki lęk, nie tylko fizyczny. To również osąd, wstyd, poczucie winy. Dlaczego tak się czuję? Dlaczego myśl o cesarce wywołuje tak negatywne uczucia? Znam fakty, znam ryzyko, dlaczego mam co do tego wątpliwości? Dlaczego w tych czasach, w moim wieku, na myśl o cesarce ogarnia mnie wstyd? Czy bezpieczne przyjście dziecka na świat nie powinno być najważniejsze, niezależnie od sposobu?" – dodała Kirsty.

"Mam wrażenie, że na kobiety wywierana jest ogromna presja. Ciągle słyszymy, że kobiety rodzą naturalnie od tysięcy lat, że dziś kobiety nie radzą sobie z bólem, że tracimy zdolność do porodu siłami natury. Wiele z tych stwierdzeń to prawda. Jednak im dłużej o tym myślę, tym bardziej jestem pewna, że cieszę się, że żyję w 2017 roku, że mam różne opcje. Chociaż ogarnia mnie strach na myśl o cesarskim cięciu, cieszę się, że mam wybór, dzięki któremu moje dziecko będzie bezpieczne.

Mamy, które rodzą w wodzie bez znieczulenia, powinny mieć możliwość opowiadania swoich historii bez obaw, że ktoś może uznać to za przechwałki. Mamy, które nie chcą nic czuć i żądają znieczulenia zewnątrzoponowego, kłaniam się wam (rozumiem wasz ból... albo jego brak) – powinnyście mieć możliwość cieszenia się swoim bezbolesnym porodem. Mamy po cesarce, które porzuciły marzenia o naturalnym porodzie bez znieczulenia, bo coś nie poszło zgodnie z planem – jesteście o wiele odważniejsze, niż mogłoby się wydawać i podziwiam was" – wyznała Kirsty.

Zgadzacie się z tymi słowami? Czy wy też zauważyłyście, że mamy po cesarce często są traktowane gorzej od mam, które rodziły naturalnie? Czekamy na wasze komentarze!

Zobacz także

Zobacz także: 10 zdjęć z porodu, których nie da się zapomnieć

Reklama

Źródło: essentialbaby.com.au

Reklama
Reklama
Reklama